Peter V. Brett "Wojna w blasku dnia" - recenzja

Autor: Żaneta "Fuzja" Wiśnik Redaktor: Kilm

Dodane: 04-10-2013 12:39 ()


Możliwe, że zbyt dużo wody upłynęło pomiędzy lekturą pierwszej księgi Wojny w blasku dnia a drugiej, jednak moje odczucia względem dwóch integralnych części trzeciego tomu demonicznego cyklu autorstwa Petera V. Brett'a są dosyć skrajne. Wydaje mi się, że nie muszę przedstawiać wyżej wspomnianego pisarza, a jeśli muszę, to radzę Drogi Czytelniku porzucić tę recenzję na kropce kończącej owo zdanie. Jeśli jednak znasz świat, w którym ludzkość od dawna zmaga się z demonami, które raz za razem atakują kolejną osadę, czy też wędrowców, to myślę, że nie masz wyjścia i bez względu na opinię tu zaprezentowaną, musisz poznać ostatni tom cyklu.

Z bohaterami powieści rozstaliśmy się praktycznie na finiszu wydarzeń, do których autor powrócił w ostatniej księdze cyklu. Wojna między ludźmi a otchłańcami wreszcie nastała, jednak okazuje się, że dwoje mężczyzn, których umiejętności mogą przeważyć szalę zwycięstwa na stronę ludzi, musi wystąpić przeciwko sobie, aby po latach unikania konfrontacji zwyciężył tylko jeden...

Tak w skrócie rysuje się fabuła drugiej księgi Wojny w blasku dnia. Jednak treść powieści pełna jest wątków pobocznych, które rozwlekają ją niemiłosiernie. Aby dotrwać do momentów opisujących fantastyczne walki, czytelnik musi przedrzeć się przez ogromną ilość opisów miłosnych uniesień i historii o złamanych sercach oraz podobną liczbę retrospekcji z wydarzeń, które miał okazję poznać czytając poprzednie tomy.

Zauważalnym mankamentem tej księgi jest wyraźne spowolnienie akcji. O ile poprzednie tomy charakteryzowała dynamika i częste zwroty fabularne, o tyle ostatnia część cyklu stanowi wyciszenie, które niestety nie zwiastuje burzy. Zakończeniu brakuje odpowiedniej iskry. Wydaje się, że skoro autor przez tyle tomów przygotowywał czytelników do finału i stopniował napięcie w sposób wyśmienity, to ostatnie strony jego powieścią będą soczystą wisienką na torcie, tymczasem wisienka okazała się dekoracją z plastiku.

Prawdziwi miłośnicy cyklu demonicznego mogą odczuwać niedosyt oraz rozczarowanie autorem, który przez kilka tomów serwował swoim czytelnikom naprawdę godną fantastykę. Z drugiej strony, mówi się, że gustów jest tyle, co ludzi na Ziemi. Pewne jest, że każda z osób, która sięgnie po drugą księgę Wojny w blasku dnia, zwróci uwagę na co innego. Jednym taki styl przypadnie do gustu, inni będą psioczyć na takie tempo akcji, a jeszcze inni nie będą mogli zdzierżyć podjęcia tych, czy owych wątków, które nijak się mają do głównej fabuły. Z całą pewnością cykl demoniczny posiada dwie ogromne zalety, czyli dwa pierwsze tomy: Malowanego człowieka i Pustynną włócznię, natomiast Wojna w blasku dnia jest ich młodszą, i o dziwo, lekko zaniedbaną siostrą.

Korekta: Kilm

Tytuł: Wojna w blasku dnia. Księga II

Tytuł oryginalny: Daylight War

Seria: Trylogia demonów

Tom: 3

Autor: Peter V. Brett

Przekład: Marcin Mortka

Wydawca: Fabryka Słów

Data wydania: 28 czerwca 2013

Oprawa: miękka

Stron: 600

Format:  125x205 mm

ISBN: 978-83-7574-854-3

Cena: 44,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 


comments powered by Disqus