"Asgard" tom 2: "Wąż świata" - recenzja
Dodane: 28-08-2013 11:13 ()
W mitologii nordyckiej Jörmungand to gigantyczny wąż opasający Midgard, poczęty ze związku boga kłamstw - Lokiego oraz gigantki Angurbody. Czy Krökken grasujący w wodach Fjördlandu to ów mityczny stwór, który padnie pobity dopiero ręką gromowładnego Thora?
W drugim tomie dyptyku autorstwa Meyera i Dorisona śledzimy dalsze losy Asgarda i Sieglind. Krökken, bestia napawająca strachem miejscowych rybaków, został pobity. Wycieńczeni bohaterowie wyruszają w długą oraz niebezpieczną drogę do domu. Tylko patrzeć jak nadejdzie zima polarna, a drakkary nie będą w stanie pokonać skutego lodem jeziora. W tej części Fjördlandu chłód i brak jedzenia są nie mniej zabójcze niż… olbrzymie węże wodne czyhające w ukryciu na swą ofiarę. Przy ognisku Sieglind snuje Eddę o starciu pomiędzy Jörmungandem a Thorem, które będzie brzemienne w skutkach dla syna Odyna. Jaka przyszłość czeka śmiałków, zdanych jedynie na siebie, przemierzających dziką, niegościnną krainę Wikingów?
Bohaterowie komiksu Xaviera Dorisona, mimo że skazani na porażkę, nie lękają się swego przeznaczenia. Para wyrzutków, połączona niecodzienną wyprawą, niestrudzenie brnie do przodu, zadając kłam twierdzeniu, że ich los został z góry ustalony przez bogów. To nie jest już bój z potworem, tylko bezpardonowa walka o przetrwanie. W towarzystwie młodej Sieglind zachowanie Asgarda uległo zmianie. Gniew wobec bogów, będący pokarmem dla Jörmunganda, ustąpił miejsca uczuciu. Niestrudzony wojownik w kolejnych potyczkach upatrywał sens swego nędznego żywota, wiedząc że któregoś dnia zginie z mieczem w dłoni i trafi do upragnionej Valhalli. Konfrontacja z mityczną bestią wyzwoliła go od demonów przeszłości, które wypełniały samotne lata spędzone na tułaczce. Radość z życia powróciła, gdy odnalazł on jej nowy cel - Sieglind. Chęć trwania u jej boku i stworzenia dla niej bezpiecznej, stałej przystani, której obydwoje nigdy nie zaznali, zastąpiła jego potrzebę walki z nieprzyjaznym światem, z przeznaczeniem.
Nieco szorstkie rysunki Meyera udanie podkreślają dramaturgię wydarzeń. Starcia z potworem są żywiołowe oraz spektakularne. Dorison z powodzeniem wybrnął z pułapki powtarzalności, mistrzowsko urozmaicając pojedynek z ogromnym wężem, a zarazem zmuszając bohaterów do nieludzkiego wręcz wysiłku. Dość ciekawym zabiegiem, rzucającym się w oczy już od pierwszych stron, jest kolorowanie plansz z równoczesnym delikatnym ich zabrudzeniem, co widać dokładnie na śnieżnych kadrach. Technika zastosowana przez Caroline Delabie sprawia, że krajobraz jest jeszcze bardziej niedostępny, a skąpana w chłodnej kolorystyce posępna kraina stanowi nie mniejsze zagrożenie niż podwodny stwór. Również w tym albumie zgrabnie nawiązano do cyklu o „Thorgalu”. Autorzy puszczają oko w kierunku czytelników przywołując na kartach komiksu pseudonim Arghuna.
„Wąż świata” zamyka dyptyk traktujący o skraëlingu, a szkoda, bowiem przeszłość Asgarda, pogromcy potworów, to wdzięczny materiał na co najmniej parę albumów. Ponadto nie mniej interesująco zapowiadałyby się dalsze przygody Sieglind. Trudno ocenić jak potoczyłyby się losy bohaterów, gdyby ukazały się pod szyldem okołothorgalowej serii. Jednak tak się nie stało, więc pozostaje nam jedynie zachwycać się tą dwutomową historią. Naprawdę warto!
Tytuł: "Asgard" tom 2: "Wąż świata"
- Scenariusz: Xavier Dorison
- Rysunki: Ralph Meyer
- Kolor: Caroline Delabie
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawca: Taurus Media
- Data publikacji: 27.08.13 r.
- Oprawa: twarda
- Papier: kreda
- Format: A4
- Stron: 58
- Cena: 46 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus