Carla Mori "Krew, pot i łzy" - recenzja

Autor: Luiza "Eviva" Dobrzyńska Redaktor: Kilm

Dodane: 21-08-2013 06:10 ()


Od jakiegoś czasu bardzo modne jest doszukiwanie się w chrześcijaństwie, a szczególnie w religii rzymsko-katolickiej, jak najczarniejszych elementów. Być może u podłoża tego zjawiska leży swoista chęć "odegrania się" za wieki bezwzględnej władzy kościelnych hierarchów nad większością cywilizowanego świata, za czasy gdy byle nieprzychylne słowo na ich temat mogło wysłać człowieka do więzienia, a nawet na szafot. Niektórzy autorzy posuwają się nawet do tego, by przy tej okazji atakować same podstawy chrześcijańskiej wiary, a ich książki sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy i są tłumaczone na prawie wszystkie języki. Wniosek z tego jest taki, że czytelnikom ta tematyka bardzo się podoba. Nic więc dziwnego, że moda na obrazoburczą tematykę trafiła też do polski. Jej przykładem, choć bardzo stonowanym, jest horror pióra Carli Mori Krew, pot i łzy.

Samotna dziennikarka, Klara Wasowska, jedzie do swej rodzinnej Częstochowy. Mimo zaawansowanej ciąży nie przerwała pracy, a tym razem ma sprawdzić nieprawidłowości w dysponowaniu budżetem miasta. Nie chcąc zatrzymywać się u purytańskich w swej obyczajowości rodziców wynajmuje pokój w hotelu Grand. Jest tu umówiona z prokurator Zuzanną Bachledą, dawną przyjaciółką. Ich wspólny wypad do kawiarni psuje telefon z policji. W pobliskim hoteliku znaleziono zwłoki dwojga ludzi, czterdziestoletniego nauczyciela Leszka Jabłońskiego i jego uczennicy, Weroniki Dacewicz. Nic nie wskazuje na czyjąś zamierzoną działalność, okoliczności nie pozwalają też uwierzyć w samobójstwo kochanków. Pani prokurator nie wierzy w podaną przez lekarza przyczynę śmierci, która wydaje się jej absurdalna. Klara postanawia jej pomóc, gdyż sprawa, z którą przyjechała do miasta, jest prosta i nie wymaga wiele czasu. Tymczasem nie mija wiele czasu, gdy zostają znalezione następne zwłoki. Jest to młody gej, stażysta zatrudniony w biurze prokuratora, a przyczyna zgonu wydaje się równie absurdalna co u pary znalezionej w hotelu. Tym razem policja i prokuratura dostają coś jeszcze - zeznania świadka, które są jednak równie dziwaczne jak wszystko w tych obu sprawach. To jeszcze nie koniec, gdyż tajemniczy zabójca uderza ponownie. Komisarz Malinowski musi powiązać te sprawy z anonimem, otrzymanym przez panią prokurator, kradzieżą czerwonej wykładziny i tajemniczym mnichem, którego widziano na miejscu jednej ze zbrodni...

Powieść Carli Mori jest próbą stworzenia czegoś na miarę zachodnich hitów, których osią jest powiązanie Kościoła rzymsko-katolickiego z tajemnymi rytuałami i próba uczynienia z niego jakiejś mrocznej, rozpasanej sekty. Autorka, przenosząc akcję na polski grunt, osadziła ją w najważniejszym dla polskich katolików mieście, Częstochowie. Uczyniła to po to, by jak najdobitniej ukazać chciwość polskiego kleru, jego egoizm i zakłamanie, a także ogromy wpływ, jaki ma on mimo wszystko na rzesze wiernych. Trzeba przyznać, że pani Mori umiała zatrzymać się na granicy oddzielającej krytykę duchowieństwa od ataku na samą wiarę w Boga. Bardzo obrazowo przedstawiła zwyrodnienie idei duchowego przywództwa oraz zaprzedanie szlachetnych idei w zamian za luksusy i bezkarność, szczególnie w kwestiach finansowych. Można rzec, że mroczne tło rodem z horrorów służy głównie właśnie ukazaniu tych spraw, tak jakby w wyjątkowy sposób leżały pisarce na sercu. Wszyscy, którzy chcieli by ją za to krytykować, powinni jednak przyznać, że ma ona dużo racji.

Krew, pot i łzy to książka, którą czyta się bardzo dobrze i prawdę mówiąc trudno się od niej oderwać. Występujące na jej kartach postaci są żywe i plastycznie przedstawione, żadnej z nich nie można zarzucić sztuczności. Akcja toczy się wartko i sprawnie, a styl pisarki wzmacnia jeszcze dodatnie wrażenie, choć jest odrobinę nierówny, biorąc pod uwagę przeskoki z gładkich literacko opisów do języka nieomalże wulgarnego. Ta pozycja, choć nie dorównuje może horrorom Grahama Mastertona, zadaje kłam powszechnemu przekonaniu, że w Polsce nie można znaleźć tak dobrych pisarzy jak za oceanem. Można ich znaleźć, należy tylko dać szansę tym, którzy - choć nie mogą pochwalić się znanym nazwiskiem czy odpowiednimi koneksjami - naprawdę potrafią pisać. Ładnie wydana, na dobrym papierze i w błyszczącej, eleganckiej okładce, jest naprawdę warta swojej ceny.

Korekta: Kilm

Tytuł: Krew, pot i łzy

Autor: Carla Mori

Wydawca: Oficynka

Data wydania: 8 marca 2013

Seria: ja gorę

Oprawa: miękka

Stron: 308

Format: 124x194

ISBN: 978-83-62465-66-8

Cena: 32 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Oficynka za przesłanie egzemplarza do recenzji.

 


comments powered by Disqus