"Zabójca" tom 4: "Więzy krwi" - recenzja
Dodane: 18-08-2013 19:00 ()
Każde zlecenie, każda ofiara płatnego zabójcy, to oddzielna historia, mniej lub bardziej pasjonująca w zależności od poziomu trudności danego zadania. Antybohater wykreowany na kartach komiksu Matza i Jacamona nie jest rzeźnikiem czerpiącym satysfakcję ze swojej profesji. Traktuje ją jako normalną pracę, źródło łatwego i pokaźnego dochodu. Czy aby na pewno łatwego?
W tym biznesie nie trudno o fałszywy krok. Nawet jeśli umiejętnie zaciera się ślady po kolejnych zbrodniach, to wcześniej czy później ktoś może zechcieć się pozbyć niewygodnego świadka szemranych interesów. Stawką w tej grze cieni jest nie tylko życie ludzkie, ale również olbrzymie kwoty pieniędzy pochodzące z narkobiznesu. Każdy zabójca, nawet ten najbardziej doświadczony, może spotkać równego sobie…
Gorący okres najlepiej przeczekać zaszywając się w ustronnym miejscu. Jednak zabójca woli wtopić się w tłum wielkiej metropolii, licząc, że w ten sposób nie dosięgnie go kula innego snajpera. Nie przestaje też analizować wydarzeń, które zaburzyły jego dotychczasową, stabilną egzystencję. Obiera taktykę, która wydaje się być banalnie prosta: nie wychylać się zza muru kryjówki i jednocześnie obmyślać plan zemsty.
Cały czas jesteśmy świadkami interesującej narracji, bowiem mrukliwy bohater więcej myśli niż mówi, a czytelnik doświadcza potoku kłębiących się w jego głowie domysłów i pomysłów. Gdy jest się na celowniku ludzi pozbawionych jakichkolwiek skrupułów bardzo łatwo stracić głowę. Postawiony pod ścianę musi zdecydować się na wariant, którego nie stosował – zaufać najbliższym i nie dopuścić, aby stała im się krzywda. Kamuflując swą prawdziwą naturę kolejnymi maskami utkanymi z cienkiej nici kłamstw, zaskarbia sobie przyjaźń zagubionego gliny. Czy okaże się on wartościowym sojusznikiem?
W "Więzach krwi" Matz silniej niż do tej pory koncentruje się na przeżyciach wewnętrznych jednostki. Przypiera ją do muru, blokuje potencjalne drogi ucieczki i puszcza w niebezpieczną grę - gdzie stawką jest ludzkie życie. Kolejnym zadaniem killera nie jest intratny kontrakt, lecz walka o przeżycie.
Czy zabójca poddany został specyficznemu testowi, a może po prostu ktoś bawi się nim niczym zabawką zanim zada decydujący cios? Niestety, autor nie ujawnia zbyt wiele szczegółów, główną postać wciąż spowija nieprzejednany woal tajemnicy (nadal pozostaje bezimiennym gringo). Matz niespieszne buduje napięcie, dając do zrozumienia, że najlepsze pułapki muszą dojrzeć, aby ofiara była przekonana, że najgorsze ma już za sobą. Czy podobną zastawiono na zabójcę? Piąty tom serii rzuci zapewne więcej światła na tę fabularną zagadkę.
Tytuł: "Zabójca" tom 4: "Więzy krwi"
- Scenariusz: Alexis Nolent (Matz)
- Rysunki: Luc Jacamon
- Wydawca: Taurus Media
- Okładka: miękka, lakierowana
- Format: A4
- Papier: kreda
- Druk: kolor
- Format: 215x290 mm
- Stron: 54
- Cena: 37 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus