"Asgard" tom 1: "Żelazna noga" - recenzja
Dodane: 09-04-2013 21:05 ()
Taurus Media coraz odważniej sięga po ofertę z rynku frankofońskiego, obierając drogę rozwoju wydawnictwa jaką na początku kroczył Egmont. Jednak, w byczej polityce widać odpowiednią selekcję i dobór tytułów, które mają szansę wybić się na rodzimym rynku oraz zainteresować potencjalnego odbiorcę. Najnowsza propozycja - „Asgard” - stanowi o tyle interesującą pozycję, że nieoficjalnie mówi się o niej jako o historii, która miała urozmaicić uniwersum Thorgala.
Nie powinno zatem dziwić nikogo, że podjęto decyzję, aby sięgnąć właśnie po dzieło Xaviera Dorisona i Ralpha Meyera. Thorgal to seria, która już od wielu lat króluje na listach sprzedaży, a grono jej sympatyków stale się powiększa.
Fabuła pierwszego tomu dyptyku przenosi nas do niegościnnej, chłodnej oraz spowitej mrokiem krainy zwanej Fjördlandem. W wodach pobliskiej zatoki grasuje tajemnicze zwierzę, przez jednych zwane potworem, który wyrwał się z przedsionka piekła, przez innych karą bogów zwiastującą rychły Ragnarök. Miejscowej ludności zaczyna doskwierać brak pożywienia, bowiem podwodna kreatura z łatwością niszczy kutry, skutecznie uprzykrzając połowy rybakom. Kto ujdzie szczękom bestii nie szybko zatęskni za żeglugą. Strach spogląda w oczy nawet najdzielniejszym Wikingom. Paradoksalnie wyzwanie Krökkenowi rzuca skraëling – Asgard. Za sowitą zapłatę zobowiązuje się zapolować na potwora i uwolnić od niego wody Fjördlandu.
Już sam tytuł komiksu jest wielce wymowny. „Żelazna noga” chyba nie tylko mnie kojarzy się z Arghunem Drewnianą Stopą. Podobieństwa na tym się nie kończą. We wstępie albumu można zauważyć scenę niczym z „Gwiezdnego dziecka”. Dodatkowo w tle przewija się dobrze znane imię Leifa. Tytułowy bohater, posiada szeroki wachlarz umiejętności jak jego „starszy kolega” z Thorgala. Jest nie tylko kowalem, ale też cieślą, płatnerzem, doskonale posługuje się łukiem. Obaj mają swoje pracownie, wyposażone w podobny arsenał broni. W historii nie pojawia się wprawdzie Tjall, ale autorzy nie pozostawiają bohatera na pastwę samotności, dorzucając mu towarzyszkę w osobie młodziutkiej Sieglind.
Asgard z racji swojego kalectwa wiedzie życie na uboczu, jest zgorzkniały, nieprzystępny i mało towarzyski. Tak naprawdę niewiele wiemy o jego przeszłości, którą skrywa gęsta mgła tajemnicy. Autorzy nie starają się zagłębiać w jego dotychczasowe dokonania. Bycie uznanym wojownikiem, pogromcą potworów pozbawionym nogi już samo w sobie rodzi legendę. Asgard przypomina nieco kapitana Ahaba z „Moby Dicka”. Pieniądze są dla niego miłym dodatkiem, ale żądza pokonania bestii równa się zemście na bogach, którzy go boleśnie doświadczyli. Nie miał prawa przeżyć w bezwzględnym świecie Wikingów, gdzie każda skaza czy anomalia oznacza śmierć. Przeskok między narodzinami wojownika, a jego misją, z uwagi na charakter historii, sprawia że możemy się jedynie domyślać wszystkich motywów przyświecających poczynaniom bohatera.
Duszną i surową atmosferę krainy Wikingów potęgują rysunki Meyera wspierane zimną paletą barw. Nawet jeżeli kadry pozbawione są dynamiki, to rysownik pieczołowicie portretuje dzikie ostępy lub też stara się wyraźnie nakreślić relacje między postaciami dramatu. Mimo że w kręgu percepcji czytelnika znajduje się przeważnie Asgard, autorom udało się uniknąć pułapki znużenia tytułową postacią. Nie wzbudza on może wielkiego entuzjazmu wśród Wikingów, ale swoimi żelaznymi zasadami, niezłomną postawą człowieka, którego trudno złamać, a także złotym sercem skrywanym pod narosłą przez lata grubą warstwą niedostępności, staje się dla Sieglind wzorem do naśladowania.
Stronie edytorskiej wydania nie można nic zarzucić. Taurus Media przyzwyczaiło już nas do dbałości o swoje publikacje. Myślę, że tematyka podjęta przez autorów również przypadnie do gustów czytelników. Brutalny świat, w którym samotny wojownik wyrusza na, być może, ostatnią walkę w swoim życiu przykuwa nie tylko ujmującą grafiką, ale też zajmującą historią. Szkoda, że „Asgard” zamyka się w dwóch tomach, bowiem w postaci wykreowanej przez Xaviera Dorisona drzemie znacznie większy potencjał. Gorąco polecam!
Tytuł: "Asgard" tom 1: "Żelazna noga"
- Scenariusz: Xavier Dorison
- Rysunki: Ralph Meyer
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawca: Taurus Media
- Data publikacji: 26.03.13 r.
- Oprawa: twarda
- Papier: kreda
- Format: A4
- Stron: 56
- Cena: 46 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus