"Żywe trupy" tom 17: "Powód do strachu" - recenzja
Dodane: 07-04-2013 08:00 ()
Rick Grimes to twardy gość, prawdziwy lider. Takim go znamy, bo takim uczynił go Robert Kirkman. Oczywiście nie jest człowiekiem bez skazy. Niejedno ma na sumieniu i nie zawsze podejmuje najwłaściwsze decyzje, ale to dzięki niemu grupa ocalałych czuje się bezpieczna. Rick wierzy w słuszność swoich działań i jest uparty. Chociaż miewa chwile słabości, z podniesionym czołem idzie naprzód. A co, jeśli Rick zostanie postawiony w sytuacji bez wyjścia? Jeśli zostanie pozbawiony możliwości działania, jeśli poczuje się bezbronny? Co, jeśli odbierze mu się nadzieję?
"Żywe trupy" znowu eskalują przemocą. Kirkman chce szokować, ukazywać beznadzieję w jej najgorszym wydaniu i robi to. Czy tym samym przekracza pewne granice? Na pewno próbuje. Z jednej strony pokazuje drastyczne sceny, z drugiej reakcje ludzi biorących w nich udział. Właśnie dzięki temu "Żywe trupy" nie są nudną serią obyczajową, przegadaną i mdłą telenowelą w klimatach postapo. A że ceną, jaką trzeba za to zapłacić, jest brutalność... Cóż, świat pełen zombie to nie Disneyland.
Najbardziej cieszy mnie to, że świat "Żywych trupów" znów staje się bardziej otwarty. Pobyt bohaterów w zamkniętym osiedlu, we w miarę bezpiecznych warunkach, jest dobry na jakiś czas, ale nie wpływa dobrze na dynamikę serii. Na szczęście Kirkman po raz kolejny przypomina o tym, że świat zewnętrzny wciąż tętni życiem, a zagrożeniem dla bohaterów nie są szwędacze, które można zabijać na wszelkie możliwe sposoby; są nim żywi ludzie – bezwzględni, źli i bardzo liczni, przez co stanowiący zagrożenie nawet dla dobrze zorganizowanej grupy. Może to przykre, ale na tym właśnie polega charakter tej serii.
Nie ukrywam, że komiksowy serial Kirkmana i Adlarda ostatnio trochę mnie znużył, ale siedemnasty tom przypomniał mi, jak beznadziejna jest rzeczywistość, w której funkcjonują bohaterowie i dlaczego wciąż trzeba trzymać za nich kciuki. Zastanawiam się tylko, jak daleko jest w stanie pójść scenarzysta, który siłą rzeczy musi konfrontować bohaterów z coraz bardziej ekstremalnymi wyzwaniami, aby trzymać czytelników w ciągłym napięciu.
Korekta: Kasia Bugiel
Tytuł: "Żywe trupy" tom 17: "Powód do strachu"
- Scenariusz: Robert Kirkman
- Rysunek: Charlie Adlard
- Okładka: Tony Moore
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Data publikacji: 03.2013
- Liczba stron: 144
- Format: 170x260 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: czarno-biały
- Cena: 43 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus