"Koziorożec" tom 5: "Sekret" - recenzja
Dodane: 04-03-2013 21:46 ()
Nikt chyba nie wierzył w powrót na wydawnicze salony oficyny, której działalność od samego początku była owiana gęstą mgiełką tajemnicy. I tak jak bohaterowie komiksów Andreasa, potrafią pojawić się znienacka, aby za moment pogrążyć się w czeluściach niebytu, tak samo Manzoku po czterech latach banicji, z powrotem zawitało do naszej rzeczywistości. Na jak długo tym razem? Tego nikt nie wie i raczej nie należy spodziewać się rewolucyjnych zmian dotyczących jego szarpanej działalności.
Wydawnictwo widmo, jak zwykło się je nazywać, postanowiło kontynuować swoją przygodę z komiksem publikując piątą odsłonę „Koziorożca”. Można wskazać co najmniej dwa powody do radości. Możemy dalej śledzić losy jednej ze sztandarowych serii Andreasa, a przy okazji liczyć na to, że nie jest to ostatnie słowo wrocławskiego wydawcy. W sercach miłośników historyjek obrazkowych tli się jeszcze nikły płomień nadziei, że światło dzienne ujrzą pozostałe niedokończone przez Manzoku serie. Na razie jednak należy się cieszyć tym, co mamy.
Po incydencie związanym z sześcianem numerycznym, pojawieniu się Dahmalocha, a także Rorka ucierpiała biblioteka Astora oraz jej drogocenne zbiory. Podczas uprzątania bałaganu i poszukiwania porozrzucanych po mieście książek, zamaskowani napastnicy uprowadzają Ash Grey. W ślad za porywaczami wyrusza niezmordowany Koziorożec.
Cykl Andreasa cechuje niewiarygodna wręcz dbałość o szczegóły, kadry zapełniane są morzem zawoalowanych informacji, sprawiając, że lektura komiksu niesie ze sobą sporą dawkę emocji oraz uczula na poszukiwanie i wyłapywanie pomniejszych smaczków. Nic nie jest oczywiste, a postaci, które już dawno powinny wąchać kwiatki od spodu powracają niczym niekończący się koszmar. „Sekret” w znacznej mierze poświęcony jest osobie porwanej dziewczyny i jej zadziwiającej umiejętności wychodzenia obronną ręką z ciężkich opresji. W moim odczuciu album stanowi lekką przeprawę przed ponownym spotkaniem z głównym przeciwnikiem Koziorożca - Mordorem Gottem.
Nie można odmówić Andreasowi swobody, z jaką gmatwa, wydawałoby się, przejrzyste wątki a zarazem, bohaterom na wskroś wyrazistym, nadaje enigmatyczne, często pokręcone osobowości. Fabuła przypomina skomplikowaną szachownicę, na której pionki niekiedy mają bardziej doniosłą rolę do odegrania niż niejedna, ważniejsza figura. Autor pozostawia wiele niedopowiedzeń, a perypetie czołowych postaci, podsyca hektolitrami mroku i zagadkowości, których nie powstydziłby się sam Lynch.
Niezmiernie cieszy powrót „Koziorożca”, martwi natomiast dość bierna postawa wydawcy, który powinien się jasno określić - czy jest to wyłącznie jednorazowy wyczyn czy raczej próba reaktywacji. Bawienie się w kotka i myszkę z czytelnikiem raczej nikomu nie wyjdzie na dobre. Odcinając się od różnych spekulacji należy żywić nadzieję, że nie jest to ostatnie słowo Manzoku i kolejny album zasili niebawem sklepowe półki.
Tytuł: "Koziorożec" tom 5: "Sekret"
- Scenariusz: Andreas
- Rysunek: Andreas
- Wydawca: Manzoku
- Liczba stron: 48
- Format: A4
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 37,90 zł
comments powered by Disqus