Recenzja książki "Renegat" Magdaleny Kozak
Dodane: 30-01-2007 19:15 ()
Po całkiem niezłym "Nocarzu" spodziewałem się stojącej przynajmniej na podobnym poziomie kolejnej książki z cyklu. Trzeba przyznać, że w tym aspekcie nie zawiodłem się, bo otrzymałem kolejną porcję akcji i przyzwoitej fabuły. Jednocześnie jednak rozczarowują inne elementy. Ale może po kolei.
Tym razem wraz z Vesperem dane jest nam zobaczyć drugą stronę barykady – przekonać się kim w istocie są renegaci. Przynajmniej po części będziemy mogli poznać ich motywy działania oraz przyczynę rozłamu w wampirzej społeczności. Wszystko to za sprawą tego, że porwany przez renegatów pod koniec pierwszego tomu główny bohater zostaje nieco na siłę wcielony w ich szeregi, a nawet więcej - tyleż szybko, co wbrew swojej woli awansuje na wysokie stanowisko w wampirzej hierarchii. I tutaj zaczynają się jego problemy.
Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że z byłym nocarzem jest coś nie tak. Postać, która w poprzednim tomie została przedstawiona jako twarda, błyskotliwa i zdecydowana, teraz momentami miota się pomiędzy swoimi wyobrażeniami i wyolbrzymionymi obawami. Sam nie wie czy ma nienawidzić czy kochać swoją nową przełożoną; ostatecznie ląduje z nią w łóżku, a jego rozterki mają swój ciąg dalszy. Podobnie jest z jego uczuciami w stosunku do ogółu renegatów. Z początku czuje do nich tylko nienawiść; później między czerń i biel wkradają się odcienie szarości, co powoduje, że ma problem z określeniem swojej przynależności, do tego stopnia, by pod koniec nie wiedzieć kogo, dlaczego i czy w ogóle zdradzić. Być może to wszystko jest efektem zamierzonym, w końcu Vesper przeżywa w bardzo krótkim okresie czasu niemały szok, co jednak nie zmienia faktu, że bardzo psuje to obraz głównego bohatera. Odważę się nawet powiedzieć, że momentami gdzieś umyka ta silna nuta "męskiego" warsztatu i zostaje zastąpiona nieco ckliwą prozą.
Na szczęście całkowicie inaczej jest z elementami fabuły. W końcu otrzymujemy odpowiedzi na kilka nurtujących nas pytań - między innymi skąd wzięły się dwie przeciwne sobie frakcje wampirów i dlaczego zwalczają się nawzajem. Niektóre rzeczy, wcześniej jawiące się jako dobre lub złe, teraz nie dają się tak jednoznacznie sklasyfikować i nie jest już takie oczywiste kto jest agresorem, a kto obrońcą. Dodając do tego fakt, że na scenie wydarzeń pojawia się trzecia, niezwykle silna frakcja, można się spodziewać, że trzeci i ostatni tom wampirzej trylogii Magdaleny Kozak będzie naprawdę wybuchowy. Zresztą, pewien przedsmak daje nam już "Renegat" bowiem, w przeciwieństwie do łatwego do przewidzenia i liniowego "Nocarza", całkiem nieźle trzyma czytelnika w napięciu, niemalże do ostatniej strony.
Pomimo tego, że postać głównego bohatera straciła nieco na ostrości, to jednak bardzo dobrze wkomponowuje się w intrygi i zakulisowe rozgrywki wampirzego światka. Co się jednak rzuca w oczy to forma relacji, którą autorka chce podkreślić na każdym kroku. I tak, bohaterowie nie mogą ze sobą po prostu rozmawiać, ale: "z ich ust wylewa się jad", "cedzą przez zaciśnięte zęby" albo też są wręcz nieprzeciętnie "chłodni i z kamiennymi wyrazami twarzy". Najgorsze jest to, że tak niemal za każdym razem, nie tylko w stanach większego wzburzenia emocjonalnego (choć wtedy też). Przychodzi więc do głowy czytelnikowi - strasznie nerwowe to towarzystwo.
Inną rzeczą, która ciśnie się na usta (klawiaturę?) żeby o niej powiedzieć to nieprzyzwoita wręcz ilość przekleństw, jakimi postacie obdarzają oczy czytelnika. Zrozumiałe jest, że żołnierze to nie mali chłopcy i w sytuacjach nerwowych potrafią puścić soczystą wiązankę, co nie zmienia faktu, że ilość słów na k..., na p... czy na ch... przekracza tę, którą dałoby się bezproblemowo przełknąć. Gdyby wykreślić połowę z nich książka nic nie straciłaby na swojej wartości, chociaż na pewno skróciłaby się o przynajmniej kilkadziesiąt akapitów.
Summa summarum: "Renegat" stoi na podobnym poziomie co "Nocarz". Mniejsza ilość akcji kompensowana jest bardziej rozbudowanymi intrygami i pogłębionymi relacjami między postaciami. Słabszą formę Vespera nadrabiają pełniejsi i głębsi bohaterowie drugoplanowi. Jednym zdaniem: drugi tom wampirzej trylogii Magdaleny Kozak to solidne czytadło, które wciąga aż do rozwiązania akcji. Dla fanów części pierwszej jest to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy nie mieli przyjemności zapoznać się z żadną z pozycji - polecam.
Andrzej 'Ejdżej' Jakubiec
Tytuł: Renegat
Autor: Magdalena Kozak
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok i miesiąc wydania: styczeń, 2007
Liczba stron: 400
Wymiary: 125 x 195 mm
Okładka: miękka
Redakcja i korekta: jestem_wredna
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...