31 sierpnia premiera książki "Po trzecie dla zasady"

Autor: Fabryka Słów Redaktor: Kilm

Dodane: 26-07-2012 11:16 ()


Premiera: 31 sierpnia 2012

 

Moses Bedemier – jest miejscową legendą. Wszyscy go znają i kochają i wszyscy wiedzą, że nie byłby w stanie zrobić niczego złego. Zdaniem Babci Mazurowej, to niemalże ksiądz poślubiony swojej pracy.

Jednak, kiedy nie stawiasz się w sądzie w wyznaczonym terminie to jesteś przestępcą, bez względu na to jakim szacunkiem i uwielbieniem otacza cię okolica. Takie są zasady.  

Wujaszka Mo trzeba doprowadzić przed surowe oblicze sprawiedliwości. Jeśli Stephanie Plum przyjmie to zadania, to jednego może być pewna: potępienia.

Bo jak można ścigać człowieka, który sprzedawał cukierki i lody pokoleniom dzieciaków?

Tylko dlaczego w takim razie wujaszek Mo znikł z Trenton? Dlaczego w tym samym czasie handlarze narkotyków zaczęli padać jak muchy od zatrutego miodu?

Kiedy w twoim samochodzie ciągle psuje się ten cholerny dinks, fryzjer ufarbuje ci włosy na pomarańczowo, a ktoś grozi śmiercią twojemu chomikowi masz prawo stracić cierpliwość.

 

Czas wyciągnąć spluwę ze słoja z ciasteczkami, Stephanie.

 

 

Sandałki ze złotymi paseczkami, koszulka z głębokim dekoltem i poręczny Smith&Wesson, kaliber 38. Oto Stepanie Plum, łowca nagród z New Jersey. Kiedy wylatujesz z  pracy, windykator zajmuje ci samochód, a matka zabawia się w swatkę, jesteś gotowa desperacko chwycić się absolutnie każdego zajęcia. Nawet jeśli oznacza to, że zamiast wklepywania danych do arkuszy kalkulacyjnych będziesz łapać bandziorów. Gorzej, jeśli jednym z nich jest facet, który wykorzystał cię na podłodze cukierni. A konkretnie, to za ladą z eklerkami. No, ale to było dawno temu. Naprawdę, nic osobistego. Stephanie dysponuje wszystkim, co może posłużyć do kruszenia męskich serc. Niestety ma także talent do pakowania się w kłopoty. I wkurzania przy tym naprawdę niebezpiecznych mężczyzn. A więc sądzisz, że jesteś twardzielem? A założymy się?

 

(…) Intrygująca fabuła powieści została podana językiem lekkim i zabawnym, okraszonym tu i ówdzie mocnym słówkiem. Pełne charakteru postacie dodają książce „pazurka”. Nie zabrakło oczywiście i romantycznego wątku (…)

Fantasy Book

 

(…) Pasjonaci komedii, fani kryminałów, miłośnicy romansów - wszyscy znajdą tu coś dla siebie. (…)

dlaLejdis.pl

 

(…) Absolutnie fenomenalne połączenie komedii omyłek z trzymającym w napięciu kryminałem sprawia, że całość czyta się jednym tchem. (…)

Kawerna.pl

                                                                           

 

(…) Jeśli ktoś szuka lekkiej, zabawnej i wciągającej powieści, która pozwoli mu uciec na chwilę od problemów dnia codziennego, na pewno się nie zawiedzie. Polecam szczególnie wszystkim fanom komedii z elementami sensacji, ale nie tylko. Satysfakcja gwarantowana!

Qfant

 

 

Stephanie szuka Kenny’ego Mancuso, bo musi spłacić raty za samochód. Morelli też szuka Kenny’ego Mancuso i sposobu na wyciągniecie ze Stephanie wszystkich informacji. Babcia Mazurowa szuka rozrywki i najlepszego domu pogrzebowego w mieście. Tak na przyszłość. Spiro Stiva szuka dwudziestu czterech trumien, które kupił po bardzo okazyjnej cenie i ma nadzieję, że Stephanie pomoże mu znaleźć złodzieja. Profesjonalnie. Sprawa się komplikuje, ciała się piętrzą, niekoniecznie w całości, a długi niestety rosną. Trzeba jak najszybciej doprowadzić te poszukiwania do końca. Po pierwsze z uwagi na Babcię Mazurową. Po drugie jak zawsze – dla kasy.

 

(…) Janet Evanovich trzyma poziom, „Po drugie dla kasy” to lekka, ale wciągająca lektura. Chodź książka została napisana kupę lat temu, to prezentuje ponadczasowy humor. Charakterystyczny, cięty język bohaterów magnetyzuje do tego stopnia, że od lektury ciężko się oderwać. Nie bez przyczyny seria składa się z szesnastu części, wyobrażam sobie jak ciężko fanom serii było się rozstać z główną bohaterką, a co więcej z babcią Mazurową. (…)

Zksiążkami.pl

 

(…)proszę Cię nie czytaj tego przed egzaminami, bo obawiam się, że wszystko inne pójdzie w odstawkę. (…)

Archer. Blog

 

 (…) Przy tej pozycji zapomnicie o ciężkim dniu w pracy/szkole czy też o deszczu za oknem. Poprawia humor, odpręża... a jak zobaczycie fioletowe buty to od razu pomyślicie o jednym :D Warto! (…)

recenzja klientki Empiku

 

 

 

Stephanie Plum

170 cm wzrostu, 62 kilo wagi, oczy niebieskie, włosy brązowe

Pracuję jako łowca nagród u mojego kuzyna Vinniego. Szukam podejrzanego, który właściwie jest już oficjalnie przestępcą i pomagam mu wrócić na wyznaczoną prawem drogę. Jeśli znajduję winowajcę, który nie stawił się w sądzie, czyli tak zwanego NS-a, w miarę szybko, to sąd oddaje pieniądze Vinniemu.  Za windykację kaucji dostaję dziesięć procent, a Vinnie zatrzymuje sobie pięć.

Początkowo podjęłam się tej roboty z czystej desperacji. Wcześniej zajmowałam się zakupem bielizny dla sieci E.E. Martina, ale zostałam zwolniona (nie z własnej winy) i jedyną alternatywą dla bezrobocia było nadzorowanie pakowarki w fabryce tamponów. Szlachetne zajęcie, ale jakoś nie przyprawiło mnie to o wybuch entuzjazmu.

Łowca nagród. No, ma styl. I jeszcze nie muszę zakładać do pracy rajstop.

Urodziłam się i wychowałam w Grajdole (dzielnica Trenton), i mimo że moje obecne mieszkanie znajduje się milę od granicy Grajdoła, to nadal łączy mnie z tym miejscem niewidzialna pępowina.  Od lat staram się wszystkimi możliwymi sposobami przeciąć to cholerstwo, ale nigdy jakoś nie zdołałam jej naprawdę zerwać.

 

 

 

 

Vinnie Plum

Mój kuzyn jest maniakiem seksualnym o ogromnej słabości do ciemnoskórych młodzieńców z sutkami ozdobionymi kolczykami i kobiet, o sterczących piersiach, właścicielek czternastowiecznych narzędzi tortur.

Prowadzi firmę poręczycielską, co oznacza, że pożycza ludziom pieniądze na kaucję ustanowioną przez sąd. Celem takiej kaucji jest zniechęcenie delikwenta, za pomocą czynników ekonomicznych, do ucieczki z miasta. Za swoje usługi Vinnie pobiera piętnaście procent wpłaconej kwoty niezależnie od wyniku rozprawy. Czasem jednak podejrzany nie stawia się w wyznaczonym terminie na rozprawę i wtedy sąd zatrzymywał pieniądze Vinniego. Nie tylko te piętnaście procent. Całą okrąglutką sumkę, pełną kaucję. A to zazwyczaj bardzo pogarsza nastrój Vinniego.

 

 

Joe Morelli

Historia naszych stosunków sięgała lata wstecz i raz były one przyjazne, by stać się przerażająco przyjaznymi, a potem bliskie morderstwa. Kiedy miałam szesnaście lat, to właśnie on odebrał mi cnotę, a w dwa lata później chciałam go rozjechać buickiem ojca. Te dwa wydarzenia najlepiej oddawały rodzaj naszej relacji.

Morelli był teraz gliniarzem. Takim co nosi zwykłe ciuchy. W przypadku Morellego było to niewłaściwe określenie, bo nie było nic zwykłego w tym jak jego twarde mięśnie i wąskie biodra wyglądają w levisach. Jest ode mnie starszy o dwa lata, wyższy o pięć centymetrów, ma cieniutką bliznę przecinającą prawą brew i orła wytatuowanego na piersi. Orzeł to pamiątka po służbie w marynarce. Blizny dorobił się później.

 

 

Lula

Była prostytutką przekwalifikowaną na pracownicę biurową. Ostatnio przeszła totalną metamorfozę, która obejmowała też przefarbowanie włosów na blond, rozprostowanie i zakręcenie ich ponownie w eleganckie pierścionki. Dzięki tej transformacji Lula wyglądała teraz jak ponad  stukilowa, niebezpieczna jak cholera, czarna Shirley Temple.

Poznałam Lulę w trakcie mojego pierwszego zadania. Ona na ulicy zarabiała, ja kręciłam się nieporadnie jak zbłąkana owieczka. Niezbyt mądrze wciągnęłam ją w sprawę, nad którą pracowałam, w skutek czego pewnego poranka znalazłam ją na moich schodkach przeciwpożarowych, pobitą i zakrwawioną.

Lula była mi wdzięczna za uratowanie jej życia, ja winiłam się za to, że je w ogóle naraziłam. Z radością oddzieliłabym tamte wydarzenia naprawdę grubą krechą, ale Lula w pewien sposób przywiązała się do mnie. Nie powiedziałabym, że czciła mnie jak bohatera. Nie. To raczej była relacja z gatunku tych praktykowanych w Chinach, chyba – jeśli uratujesz komuś życie, to ono do ciebie należy. Nawet jeśli wcale go nie chcesz.

 

 

Komandos

Był moim mentorem, kiedy zaczynałam pracę u Vinniego. To prawdziwie zły łowca nagród. A w tym przypadku zły oznaczało zajebisty. Był jednym z tych żołnierzy, którzy chodzą zamaskowani po nocy, jedzą korę i żuki, a potem śmiertelnie przerażają wszystkich powstańców i rebeliantów w Trzecim Świecie.

Teraz był już cywilem, do pewnego stopnia przynajmniej, od czasu do czasu pracował dla Vinniego jako agent do spraw windykacji poręczeń. Mieszkał prawdopodobnie gdzieś wśród swych kubańskich krewnych i wiedział rzeczy, których ja nie będę wiedzieć nigdy w życiu.

Czarne włosy zaczesywał gładko w kucyk, ubierał się w czerń i khaki, na brzuchu miał tarę mięśni, bicepsy z żelazobetonu i refleks grzechotnika.

 

 

Babcia Mazurowa

Mieszkała z moimi rodzicami, od kiedy dziadek Mazur zaczął jadać swoją jajecznicę na ćwiartce kilograma boczku w zaświatach. Miała siedemdziesiąt dwa lata i wyglądała, jakby dopiero co skończyła dziewięćdziesiąt. Swego czasu była prawdziwą pięknością, ale mijające lata pozbawiły jej skórę jędrności, a ciało przyjemnych krągłości.

Babcia czytuje nekrologi tak, jakby to była część gazety poświęcona rozrywce.

 

 

 

JANET EVANOVICH

Urodzona w South River, amerykańska pisarka powieści kryminalno-sensacyjnych. Sławę przyniósł jej wielotomowy cykl o łowczyni nagród, Stephanie Plum – obecnie jedna z najpopularniejszych serii książkowych świata.

W latach dzieciństwa z pełnym przekonaniem wierzyła, że pisana jest jej kariera artysty. W sąsiedztwie rodzinnego domu Janet wciąż ze zgrozą wspomina się długie godziny poświęc

one nauce śpiewu. Po ukończeniu South High River School, spędziła cztery lata w Douglass College próbując przełożyć rodzące się w głowie wizje na zagruntowane płótno. Wyniki w najlepszym przypadku były frustrujące. W dodatku odkryła, że jest uczulona na pigment.

Już jako matka i gospodyni domowa podjęła jeszcze jedną próbę rozwinięcia kariery artystycznej. Tym razem poprzez pisanie. Po zaliczeniu specjalnego kursu popełniła trzy tomiki prozy... i przez kolejne 10 lat bezskutecznie szukała wydawcy. Nie pamięta już kto zasugerował jej napisanie romansu. Posłuchała. Do dziś wspomina zdumienie z jakim wpatrywała się w czek na sumę 2 tysięcy dolarów, który zaoferował jej wydawca. Po dwunastym tomie stwierdziła, że nie ma już pomysłów na kolejne sceny erotyczne i wyczerpała zasób słów opisujących miłosne uniesienia.

Kiedy zobaczyła Roberta De Niro w filmie "Zdążyć przed północą" wiedziała już jakiego bohatera literackiego chce stworzyć. Dwa lata upłynęły Janet na przygotowaniach do pisania nowej książki. Obejmowały strzelanie, trening fizyczny, procedury policyjne, nawet picie piwa. Tak rodziła się Stephanie Plum.

"Po pierwsze dla pieniędzy" tom otwierający serię przez 75 tygodni okupował listę bestsellerów USA Today. Do dzisiaj Janet napisała już 22 książki z łowczynią nagród Stephanie Plum w roli głównej, a statusy bestsellerów New York Timesa, czy Amazon stały się dla nich uświęconą tradycją.

Janet Evanovich mieszka z mężem w New Hampshire niedaleko Dartmouth College. Jak podkreśla to idealne miejsce na pisanie książek o dziewczynie z New Jersey.

Lubi robić zakupy, czytać komiksy, oglądać filmy. I chce być taka jak babcia Mazurowa.

 

 

 


comments powered by Disqus