"Dyktator" - recenzja druga
Dodane: 11-07-2012 04:43 ()
„Dyktator” to film przepełniony humorem, choć temat, którego dotyka jest dość poważny. Mowa bowiem o dyktaturze. Świetny humor, wartka akcja i prosta fabuła - o to jak w kilku słowach opisać można najnowsze dzieło z udziałem Sachy Barona Cohena. Ci, którzy oczekują elokwentnego humoru mogą się nieco zawieść, ponieważ porównałabym go poziomem do „Strasznych filmów”. Jeżeli jednak komuś podobał się „Borat” czy „Bruno” to z pewnością z kina wyjdzie jeszcze bardziej zadowolony. Ten film, moim zdaniem, jest bodaj najlepszym spośród wymienionych.
Pierwszoplanową postacią jest Aladeen - władca fikcyjnego państwa Wadiya. Generał Aladeen nie zajmuje się niczym innym prócz wydawania wyroków skazujących oraz podbojów miłosnych. Tyrania kwitnie w tym państwie aż miło. Żydzi, hebany i feministki, tak w trzech słowach zawiera się światopogląd głównego bohatera. Kiedy z powodu zdrady wuja Aladeen zostaje skazany na życie pośrodku pospólstwa, inaczej będzie spoglądał na świat. Spotka w końcu upragnioną miłość swojego życia, którą gra Anna Faris, co prawda nieco mało żywiołowa i czasami drętwa, ale mająca w sobie więcej uroku niż głupawa blondynka ze „Strasznych filmów”.
Dlaczego moim zdaniem ten obraz w reżyserii Larry’ego Charlesa jest lepszy od „Borata” czy „Bruna”? Poprzednie produkcje miały na celu ośmieszenie pewnych syndromów i stereotypów występujących we współczesnym świecie. Jednak dopiero ta część wkracza na wyższy poziom humoru, jak również sposobu w jaki go prezentuje. Jaki jest „Dyktator”? Mega zabawny, ale i balansujący na krawędzi. Jednym ten rodzaj żartów przypadnie do gustu, inni mogą czuć się urażeni. Ale czy jest o co? Może należy po prosty przymrużyć oko i oddać się półtoragodzinnej rozrywce, niekoniecznie wysokich lotów, ale na pewno dobrej komedii.
Co ciekawe pod przykrywką komedii skrywa się obnażona prawda o tyranii. Główny bohater w końcowej przemowie manifestuje pochwałę dla dyktatury jako systemu, w którym człowiek jest wolny, ponieważ nie musi o sobie decydować. „Dyktator” obśmiewa wszystko co zabawnym nie jest. Mamy stereotypy feministek, obcokrajowców czy krajów muzułmańskich. Nawet sam motyw torturowania przeradza się w zabawną parodię. Całkiem przyjemnie brzmi również nieco kanciasty akcent Aladeena.
Filmowi stawiam ósemkę w skali komediowej. Nie jest to bowiem film ambitny, ale mam wrażenie, że nikt się tego nie spodziewa po tej produkcji, a w swoim gatunku jest natomiast naprawdę solidnym tytułem. To film idealny zarówno na imprezę, jak i wieczór we dwoje. Dobry humor na pewno Was nie opuści.
8/10
Tytuł: "Dyktator"
Reżyseria: Larry Charles
Scenariusz: Sacha Baron Cohen, Alec Berg, David Mandel, Jeff Schaffer
Obsada:
- Sacha Baron Cohen
- Anna Faris
- Ben Kingsley
- Jason Mantzoukas
- Megan Fox
- John C. Reilly
Muzyka: Erran Baron Cohen
Zdjęcia: Lawrence Sher
Montaż: Greg Hayden, Eric Kissack
Scenografia: Victor Kempster
Kostiumy: Jeffrey Kurland
Czas trwania: 83 minuty
comments powered by Disqus