"Hellboy": "Nasienie zniszczenia" - recenzja

Autor: Paweł "Ivan" Iwanowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 25-05-2012 06:56 ()


Po jedenastu latach od premiery w Polsce, pierwszy tom przygód piekielnego chłopca wreszcie doczekał się wznowienia. Jest to świetna okazja dla wszystkich tych, którzy nie mieli do tej pory okazji, aby zapoznać się z historią Hellboya, a planowali to zrobić.

Jest rok 1944. W wyniku rytuału przeprowadzonego przez grupę nazistowskich okultystów na Ziemię zostaje sprowadzone diabelskie dziecię. Traf chce, że wpada ono w ręce alianckich żołnierzy, którzy nadają mu imię Hellboy. Przez kolejne lata jest on wychowywany pod okiem profesora Trevora Bruttenholma, który z czasem staje się dla niego jak ojciec. W końcu Hellboy wstępuje do Biura Badań Paranormalnych i Obrony (B.B.P.O.), gdzie razem z innymi agentami chroni ludzkość przed zjawiskami i stworzeniami ze starych legend i wierzeń.

Oczywiście wszystko to jest otoczką dla o wiele większych i bardziej poważnych wydarzeń, na które składają się tajemnica prawej kamiennej ręki bohatera, jego diabelskiego pochodzenia oraz końca świata, który wydaje się być znacznie bliżej niż dalej. To właśnie w „Nasieniu zniszczenia” dane nam jest poznać początek tej epickiej wręcz historii, tworzonej już od osiemnastu lat, a która teraz zaczyna zmierzać ku definitywnemu rozwiązaniu.

Mike Mignola w pierwszym tomie prezentuje świat Hellboya za pomocą bardzo ogólnych i po części umownych szkiców. Czasem tylko serwuje nam większą szczegółowość, aby uwydatnić te elementy, które w danym momencie są najważniejsze i powinny zwrócić dodatkową uwagę czytelnika. Nie każdemu taka stylizacja musi przypaść do gustu, ale tutaj akurat sprawdza się ona bardzo dobrze. Całość utrzymana jest w dosyć ciemnych barwach, które podkreślają ten specyficzny, lovecraftowski klimat tajemniczości oraz czyhającej w mroku grozy.

„Nasienie zniszczenia” we wznowionej edycji prezentuje się poprawnie, chociaż nie rewelacyjnie. Charakterystyczny, czerwono-żółty napis „Hellboy” został zastąpiony przez czarno biały, który w moim odczuciu średnio pasuje do czerwonej okładki (tęsknie wspominam poprzednie wydania, które cechowały się czarnymi okładkami, świetnie komponującymi się z grafikami zawartymi na nich). Całość została wydana w miękkiej oprawie, która przy odrobinie nieuwagi może się dość szybko zniszczyć. Klej, za pomocą którego złożony jest zeszyt też nie robi najlepszego wrażenia, przez co można mieć obawy co do trwałości albumu. Miłym akcentem za to jest umieszczenie na grzbiecie wydania numeru tomu, przez co łatwiej będzie można ułożyć w odpowiedniej kolejności całą kolekcję.

Jeśli ktoś nie miał jeszcze do czynienia z „Hellboyem”, a jest zainteresowany, to właśnie nadarzyła się bardzo dobra okazja do tego. Pozostaje teraz czekać na kolejne wznowienia serii, jak również nowe albumy. Polecam!

 

Tytuł: "Hellboy": "Nasienie zniszczenia"

  • Scenariusz: John Byrne
  • Rysunki: Mike Mignola
  • Wydawca: Egmont
  • Wydanie: II
  • Data publikacji: 14 maj 2012r.
  • Druk: kolor, offset
  • Oprawa: miękka
  • Format: 17x26 cm
  • Stron: 128
  • Cena: 45 zł

      


comments powered by Disqus