"Seksualni, niebezpieczni" - recenzja
Dodane: 14-05-2012 19:57 ()
„The Inbetweeners Movie” to kontynuacja brytyjskiego serialu komediowego dla nastolatków. Polska nazwa, jak to często bywa, odbiega od oryginału. Rodzimy tytuł jest nieco przekorny w stosunku do bohaterów, ale też łatwo się po nim domyślić jaka będzie fabuła. Pomimo że angielska produkcja jest dalszą częścią popularnego sitcomu, niewtajemniczony widz nie będzie miał problemu ze zrozumieniem akcji.
Czwórka nastolatków po ukończeniu szkoły wyjeżdża na Kretę w celu matrymonialno - rozrywkowym. Każdy z nich prezentuje inny typ młodego chłopaka. Will (Simon Bird) to inteligent, który nie potrafi się odnaleźć w swoim środowisku, Neil (Blake Harrison) jest nierozgarniętym, wiecznym optymistą, Simon (Joe Thomas) to romantyk, od lat zakochany po uszy w Carli, a Jay (James Buckley) myśli tylko o tym, jak „zaliczyć”.
Scenariusz do skomplikowanych nie należy. Paczka najlepszych przyjaciół spędza wakacje w ciepłym kraju, który dla nastolatków jest rajem pełnym turystów i niekończących się imprez. Oczywiście chodzi głównie o nawiązanie bliskiego kontaktu z płcią piękną. Nieudolni chłopcy spędzają dnie i noce na upijaniu się, leżeniu głową w mrowisku czy podrywaniu podstarzałych pań. Po paru niefortunnych próbach wciągnięcia młodych turystek do łóżka, bohaterowie poznają cztery młode dziewczyny. Co z tego wyniknie, domyślcie się sami.
Wiele osób porównuje ten obraz do „American Pie”. Obie produkcje, mimo że opowiadają głównie o zaspokajaniu seksualnych potrzeb młodzieży, różnią się humorem. „Seksualni, niebezpieczni” nie prezentują dowcipu najwyższych lotów. Często są to po prostu niesmaczne, absurdalne żarty, podszyte erotycznym kontekstem. Jednakże, każdy ma inne poczucie humoru i dlatego też niektórzy podczas seansu mogą pokładać się ze śmiechu, a inni szukać wyjścia ewakuacyjnego. Film ukazuje też niezwykły dystans brytyjskich producentów do własnego kraju. Zachowanie ich rodaków na wakacjach często nie różni się od tego pokazanego w komedii. Wracając jednak do porównań z „American Pie”, „Seksualnych..” należałoby zestawić z którąś z pierwszych części amerykańskiego klasyka. Jeśli już musiałabym zdecydować się na co wydać ostatnie dwadzieścia złotych, wybrałabym się jednak na popularną „Szarlotkę”. Na pochwałę zasługuje ścieżka dźwiękowa, w filmie Bena Palmera usłyszeć można między innymi całkiem niedawno popularnie w Polsce „We no speak americano”, a także kilka innych, głównie kojarzących się z ciepłymi wakacjami nut.
„Seksualni, niebezpieczni” to film głównie skierowany dla fanów serialu, którzy są przyzwyczajeni i uwielbiają specyficzny humor tej produkcji. W Wielkiej Brytanii komedia ta święciła tryumfy, nie wróżę jej jednak sukcesu w Polsce. Odstrasza już sam tytuł, który mnie osobiście kojarzy się z jakimś bardzo marnym reality-show. Ta banalna i prosta w swej istocie historia będzie idealna dla osób, które chcą odpocząć od wysiłku intelektualnego i po prostu obejrzeć coś lekkiego… coś bardzo lekkiego, aczkolwiek momentami nawet przyjemnego.
Tytuł: "Seksualni, niebezpieczni"
Reżyser: Ben Palmer
Scenariusz: Damon Beesley, Iain Morris
Obsada:
- Simon Bird
- James Buckley
- Blake Harrison
- Joe Thomas
- Emily Head
- Lydia Rose Bewley
- Laura Haddock
- Tamla Kari
Zdjęcia: Ben Wheeler
Montaż: William Webb, Charlie Fawcett
Scenografia: Dick Lunn
Czas trwania: 97 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus