Wiersze Trinity
Dodane: 09-04-2012 17:31 ()
Ona uśmiecha się
Ona uśmiecha się
Wie, że jest panią świata
Może dostać co zechce
Ma już moje serce
Złamała je na pół
I uwięziła w klatce
Chciała mieć mnie na własność
I ma
Bo widzisz, ona dostaje zawsze wszystko czego pragnie
Nie musi się starać
To oni biegają za nią
To oni ją gonią
A ona ucieka przestępując z nogi na nogę
Lecz wiem, że kiedy nadejdzie dzień ostatni
Wszystko to rozpryśnie sie jak szkło na mrozie
A Tobie nie pozostanie nic poza łzami i rozczarowaniem
Zadziwisz się
Jak niewiele znaczy to co zdołałaś zebrać
Bo zdaje mi się,że byłaś dla mnie wszystkim
A może większą połową świata
Lecz Miłość i oczarowanie przysłania rozum
Nie będę rozpamiętywać
Zapytać o to co warte
Ile
Nie jestem przekonana
Jeśli kochałam
Czy zawiodłam?
Czy Moja Miłość spaliła się
nie znacząc nic?
Lecz myślę, że dopóki jestem
Znaczę cokolwiek
A Ty jesteś tylko jak akord dodatkowy
Bez którego piosenka być może pełna
Choć może nie tak piękna
Lecz pora już przestać szarpać struny bez wyczucia
Znaczysz tylko tyle ile moje senne marzenia
Jeśli potrafisz
Jeśli potrafisz, spróbuj ocalić siebie.
Świat tak szybki nie da Ci spokoju, będzie pędził co tchu
Pozbawiając Cię siły
Nie ma mocy
W końcu pora by spotkać się z przeznaczeniem
Zamykasz oczy i wokół już tylko ciemność
Cisza.
Nikt, kompletnie nikt Ci nie przeszkadza.
Gdybym mogła, płakałabym
I mam łzy w oczach
Wiatr lekko targa moje włosy
Myślę, że naprawdę ją kochałam
Myślę, że kiedyś miało to znaczenie
Ale obecnie
Niekoniecznie
Gwiazdy na niebie
I wokół tylko cisza i ciemność
Słowa docierają do mnie z daleka
Nie jestem pewna
Czy to jest właściwe
Muzyką uczyniłeś najpiękniejszy z darów
Blask Cię oślepia
Nie możesz dostrzec gwiazd
Twój blask.
Rozejrzyj się
Dookoła pełno dowodów na cudowność świata.
Przecieram oczy i próbuję dojrzeć Twoją twarz, lecz nie mogę
Spośród ciszy krzyk przybiera na mocy i ja
Płaczę chociaż próbuję się powstrzymać
Może to piękno co oślepia
A może Ty, która odeszłaś
Nie sądzę byś mnie zostawiła w końcu nigdy nie byłaś moja
Próbuję wyrwać się spoza schematów utartych
Masz usta zaciśnięte
Nie mówisz ni słowa
Już.
Milczenie czasami jest najlepszą z odpowiedzi
Uśmiecham się i idę,
Ja zabieram swoje łzy,
Ponieważ one nikomu na nic się nie zdadzą
Taka piękna....
Na nic.
Na krawędzi jesteś już tylko Ty sam
Na krawędzi jesteś już tylko Ty sam
I czas
Nie ma już nic, choć może nigdy nic nie było
Może życie jest tylko złudzeniem,
A może nie istniejesz
Kto wie
Czy nie jesteśmy tylko snem schizofrenika
Jakże pięknie ułożonym, utkanym z meandrów odrealnienia
Jakże to na swój sposób szaleńczy piękne
Gdy ciemność pochłania Twoje istnienie
Kiedy pustka przepada w nicość
comments powered by Disqus