Jana Oliver "Córka Łowcy Demonów" - recenzja patronacka
Dodane: 20-03-2012 08:31 ()
Coraz częściej trafiam na książki, gdzie głównym bohaterem jest kobieta. Czy to czysty przypadek? A może po prostu płeć piękna przestała odgrywać drugorzędną rolę i wzięła los w swoje ręce, bo miała dość siedzenia na tyłku. To znaczy, że nie przeczytamy już o wysokich, szczupłych, niebieskookich blond pięknościach, które są zbyt kruche i słabe, aby podnieść puchową poduszkę z pałacowej podłogi? Koniec z kobietami ukrywającymi się za plecami dzielnych, głupich i niczego nieświadomych mężczyzn? Tak, teraz mężczyźni będą stać przy garach albo rywalizować we wszystkich możliwych profesjach i zawodach z płcią przeciwną, a potwory będą zabijane przez rządne krwi dziewice, zamiast cieszyć się regularnym posiłkiem. Przeminęła era męskich herosów, a nastała wiosna pełna kolorowych „kwiatów”, poszukiwaczek błyszczących skarbów, śmierdzących bandziorów i przygód pełnych adrenaliny. Mniej więcej właśnie o takiej dziewczynie jest książka autorstwa Jany Oliver, Córka łowcy demonów.
Mamy rok 2018. Bohaterką jest siedemnastoletnia Riley Blackthorne, córka Paula Blackthorne’a, słynnego łowcy demonów. Świat zupełnie się zmienił i obecnie stoi na skraju rozpadu. Wszechogarniający chaos, pogłębiający się kryzys i chyląca się ku upadkowi ludzkość, to najgorszy okres dla pozbawionych schronienia ludzi, ale także wyśmienity czas dla demonów, aby wybrać się na żer i nasycić nieposkromiony głód. Co gorsza wysłannicy piekła nie cofną się przed niczym, żeby doprowadzić do zagłady ludzkiego gatunku i przejąć władzę nad światem. Na całe szczęście istnieje Gildia, organizacja szkoląca Łowców Demonów i skupiająca wszystkich, którzy mogą pomóc w walce z pomiotem Lucyfera. Młoda Riley jest początkującym i póki co jedynym Łowcą płci żeńskiej, który zasilił szeregi Gildii, przez co codziennie musi słuchać kąśliwych uwag i odpierać nieprzychylne spojrzenia ze strony innych Łowców. Jednak to dopiero początek nieszczęść z jakimi będzie musiała się zmierzyć. Co czeka naszą bohaterkę i jakim trudnościom będzie musiała stawić czoła? Czego dowie się o samej sobie i jakie decyzje podejmie? To będzie historia o poświęceniu, krwi, demonach oraz rosnącym uczuciu.
Lektura tej książki była dla mnie prawdziwą przyjemnością. Wartka, wyjątkowo oryginalna fabuła, która już sama w sobie zachęca do dalszego czytania. Świat przyszłości, który został znakomicie odwzorowany względem swojego współczesnego odpowiednika, aż można odnieść wrażenie, że to wszystko jest w stanie stać się prawdą w niedalekim czasie. Walka dobra ze złem została ukazana dosadnie i dynamicznie, a kontrast pomiędzy zwalczającymi się siłami prawie niczym nie odbiega od swoich starszych poprzedników. Co więcej, nie brakuje tu napięcia, zaskakujących sytuacji i niespodzianek, które nie pozwolą nudzić się czytelnikowi. Bohaterowie są unikalni, nietuzinkowi i żyją własnym życiem, a kreacja głównej postaci jest dopracowana niemalże pod każdym względem, aż można odnieść wrażenie, że pisarka spędziła sporo czasu nad przywoływaniem jej do żywych. Język jest prosty i przyjemny, a całość czyta się zawrotnie szybko i lekko.
Jedynie, co mogę dodać na koniec, to jeżeli ktoś ma już dosyć wilkołaków lub wampirów i chce spróbować czegoś innego, a przy tym nie zmarnować czasu nad nudną książką, zachęcam do przeczytania Córki łowcy demonów i gwarantuję, że wam się spodoba. Jest to znakomita pozycja dla każdego miłośnika książek paranormalnych, bez względu na przedział wiekowy jaki reprezentuje.
Korekta: Kilm
Tytuł: Córka łowcy demonów
Tytuł oryginalny: The Demon Trapper's Daughter
Autor: Jana Oliver
Seria: Łowcy Demonów
Tom: 1
Tłumaczenie: Piotr Żyra
Wydawca: Replika
Stron: 400
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Format: 13x20 cm
Data wydania: 28 lutego 2012
ISBN: 978-83-76741-62-8
Cena: 34,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Replika za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Powiązane artykuły:
Jana Oliver "Córka Łowcy Demonów" - zapowiedź patronacka
28 lutego tuż, tuż... - Jana Oliver "Córka Łowcy Demonów"
Wyniki konkursu "Córka Łowcy Demonów"
comments powered by Disqus