"Prestiż" - recenzja

Autor: Paweł 'Kessel' Jarosz & Siata Redaktor: Motyl

Dodane: 19-01-2007 10:52 ()


Prestiż - czyli w terminologii iluzjonistów ostatni etap triku magicznego; jego subtelne, wyrafinowane i przede wszystkim niebanalnie zaskakujące zakończenie.. takie, po którym nastąpi zapierająca dech w piersiach chwila ciszy.. i zaraz po niej.. owacje na stojąco. Prestiż to nie tylko sekunda napięcia, zachwyt i uznanie widowni mierzone w decybelach czy gloria spływająca w postaci bogactwa, przepychu i tłumu zainteresowanych magią bądź wypchanym portfelem kobietek... Prestiż to poświęcenie, to oddanie części siebie, to gotowość.. właściwie na wszystko. W końcu prestiż to szaleństwo, obłęd całkowicie ogarniający i niszczący moralność magika-wirtuoza. Właśnie na nim skupia się Christopher Nolan (reżyser m.in. "Bezsenności"), próbując przelać przejmującą treść na dość banalną fabułę. Ale od początku:

Akcja filmu ma swój początek w szybko zmieniającym się Londynie z przełomu wieków, kiedy to iluzjoniści byli uważani za gwiazdy wielkiego formatu (bilety na przedstawienia najlepszych z najlepszych rozchodziły się w przeciągu kilku godzin; każdy musiał zobaczyć najgłośniejsze i najmodniejsze triki, gdyż ignorancja w tej dziedzinie groziła wykluczeniem z elitarnych społeczności; kobiety mdlały, dzieci płakały, a mężczyźni podejrzanych proweniencji rwali się na scenę po buziaki od pięknych asystentek magików.. ale wróćmy do rzeczy). Właśnie w takich czasach, dwoje młodych przyjaciół i współpracowników, Rupert Angier (Hugh Jackman) oraz Alfred Borden (Christian Bale), rozpoczyna swoją przygodę z wielką sztuką magiczną. Nieszczęśliwy wypadek powoduje jednak, że ich losy się rozchodzą i będąca między nimi przyjaźń przemienia się w szczerą nienawiść, rządzę zemsty i niczym nieopanowaną chęć bycia lepszym. Rozpoczyna się machiaweliczny wyścig bez zasad pomiędzy Rupertem Angierem, potrafiącym łączyć iluzję z własną elokwencją i przebojowością oraz Alfredem Bordenem, purystą, skupionym tylko i wyłącznie na swojej pracy i powołaniu, którym jest magia. Konkurencja między magikami nie będzie jednak przebiegać tylko i wyłącznie na płaszczyźnie sceny, gdzie dochodzi do różnego rodzaju "drobnych" incydentów - przeniesie się także poza nią do rzeczywistego świata, totalnie wypranego z iluzji, gdzie zagrozi życiu wielu niewinnych i zupełnie nie-zaaferowanych prestiżem osób.

Jako ciekawostkę dodam, że wraz z poszukiwaniem przez Angiera odpowiednich środków magicznych niezbędnych do zdeklasowania konkurenta, akcja przenosi się do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotykamy postać genialnego serbskiego wynalazcy  Nikoli Tesli (link do wikipedii) - w tej roli nieśmiertelny David Bowie. Tesla udowadnia nierozłączny, patologiczny związek magii i inżynierii, dzięki której przekroczone zostaną ostateczne granice. "To jest prawdziwa magia" - jak to określił Cutter (Micheal Caine).

Wróćmy jednak do rzeczywistości. Co do śmietanki aktorskiej zebranej przez Nolana: dwie pierwszoplanowe postacie magików - kreacje Jackmana i Bale'a niewątpliwie wpiszą się do historii kina; śmiem nawet twierdzić, że to ci dwaj niepozorni aktorzy (zapamiętani dotąd jako zarośnięty niczym dzik bieszczadzki Wolverine i posępny, młody Batman) udźwignęli na swoich ramionach sukces tego filmu - byli po prostu rewelacyjni; cóż, teraz pozostała nam już tylko "śmietana": z pośród ról drugoplanowych wybija się jedynie Michael Caine i David Bowie - stare wygi wszelakich produkcji - całkiem przyzwoici; natomiast seksowna Scarlett Johansson, jakby nam troszkę przybladła w obecności w/w przystojniaków - praktycznie i teoretycznie wcale jej nie widać, jest nieciekawa i nudna. Reasumując jednak, ekipa aktorska to niewątpliwy atut "Prestiżu".

Krótkim słowem podsumowania. Idźcie do kina, bo warto. Bo napięcie zbudowane jest z precyzją szaleńca; bo akcja naprawdę porywa - i wierzcie mi: nie są to czcze zapewnienia. Bo każdy może odnaleźć w "Prestiżu" coś dla siebie: kobiety - przystojnych mężczyzn, mężczyźni - przystojne kobiety, akcjomaniacy - akcję, melomani - niezłą muzykę; kinomaniacy - niezłe kino i wszyscy pozostali - pakiet standardowy: popcorn, cola, kolano dziewczyny. Idźcie i sami oceńcie, a ja zapytam was później: Were you watching closely?

 8/10

Tytuł: "The Prestige"

Reżyseria: Christopher Nolan

Scenariusz: Christopher Nolan, Jonathan Nolan

Na podstawie powieści: Christopher Priest

Obsada: Hugh Jackman, Christian Bale, Michael Caine,

Scarlett Johansson, David Bowie, Andy Serkis, Piper Perabo

Zdjęcia: Wally Pfister   

Muzyka: David Julyan   

Montaż: Lee Smith   

Scenografia: Nathan Crowley

Czas trwania: 128 minut


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...