„Long John Silver” tom 1: "Lady Vivian Hastings" - recenzja

Autor: Izabela Wojnowska Redaktor: Motyl

Dodane: 02-01-2012 22:10 ()


„Long John Silver” to seria trzech albumów autorstwa Xaviera Dorisona oraz Mathieu Lauffeaya. Twórcy zainspirowani postacią Long Johna Silvera, z powieści Roberta Louisa Stevensona pt. “Wyspa Skarbów”, dopisali jego dalsze losy, które przenieśli na grunt komiksowy.

W pierwszej części tytułowa Lady Vivian Hastings w skutek intrygi zostaje pozbawiona majątku przez swojego męża. Rozwścieczona kobieta nie zamierza jednak poddać się losowi. Wynajmuje znanego z okrucieństwa pirata Long Johna, aby pomógł jej w odzyskaniu własności, a może nawet w uzyskaniu dodatkowych profitów. Wraz z jego załogą wyrusza w rejs, który jest dopiero początkiem przygód Lady i paru innych osób.

Zacznę od ogólnego wrażenia. Krótko mówiąc, komiks wciąga. Zagadkowa atmosfera, ciekawie pomyślani bohaterowie i ich intrygi to najmocniejsze punkty. Dodajmy do tego dreszcz emocji związany z podróżą w nieznane z towarzyszami z piekła rodem i mamy opowieść, od której trudno się oderwać. Jak to w pierwszej części, akcja rozwija się powoli, ale nie jest nużąca. Cały czas daje się wyczuć jakąś tajemnicę i chciałoby się dowiedzieć, co będzie dalej.

Z samym przeniesieniem historii na papier jest trochę gorzej. Fabuła miejscami jest niejasna. Trzeba się domyślać, o co chodzi. Mówię tu na przykład o dziwnym ataku Elsie na Vivian (?), który chyba powinno się rozumieć jako rzecz dziejącą się w jej wyobraźni. Często przejście z jednego do następnego wątku jest mało wyraźne. Nie pomagają w tym nawet komentarze „tajemniczego narratora”, który pojawia się wybiórczo i jakby przypadkowo, tak, że jego „wejścia” zamiast dopełniać treści, z czasem wydają się niepotrzebne.

Nie do końca przekonały mnie rysunki Mathieu Lauffeaya. Bogata, ciepła kolorystyka nie za dobrze wpisuje się w nastrój knucia i szwarccharakterów, nadając komiksowi zupełnie niepotrzebnej „bajkowości”. Druga kwestia to totalny chaos ilustracyjny. Mówię tu o pomieszaniu stylu, a nawet poziomu wykonania rysunków. Realistyczne, ekspresyjne, obfite w szczegóły obrazy mieszają się z przeciętnymi lub wręcz niewyraźnymi, jakby pokolorowanymi szkicami tego, co ostatecznie ma znaleźć się na papierze. Przez to można odnieść wrażenie, jakby rysownik popadał w skrajności lub komiks kreśliło kilka osób. Ten brak konsekwencji powoduje, że postacie za każdym razem wyglądają inaczej. Trochę to przeszkadza, gdy trzeba się domyślać kto lub co jest na rysunku.

Pierwszy tom z serii „Long John Silver” to wciągający przygodowy komiks, którego czytanie to przede wszystkim dobra zabawa. Miłośnicy piratów, choć nie tylko oni, nie będą zawiedzeni. Myślę, że to wstęp do ciekawej opowieści, a może nawet doczekam się jakiejś bitwy na morzu czy przeciągania pod kilem.

 

Tytuł: "Long John Silver" tom 1: "Lady Vivian Hastings"

  • Scenariusz: Xavier Dorison
  • Rysunki: Mathieu Lauffray
  • Tłumaczenie: Wojciech Birek
  • Wydawca: Taurus Media
  • Data publikacji: 28.11.2011 r. 
  • Okładka: miękka lakierowana
  • Format: A4
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 60
  • Cena: 37 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.

 

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...