Marcin Pągowski "Zima mej duszy" - recenzja

Autor: Marek Mysłek Redaktor: Kilm

Dodane: 17-10-2011 20:29 ()


Zima mej duszy  to debiutancka książka Marcina Pągowskiego i śmiało można powiedzieć, że udało się autorowi zabrać nią czytelnika w stare dobre klimaty fantasy. Do tej pory w dorobku pisarza znajdowały się artykuły i opowiadania, publikowane na łamach Nowej Fantastyki i Science Fiction, Fantasy i Horror.

Książka Marcina Pągowskiego to cykl czterech bardzo sprawnie napisanych opowiadań, których głównym bohaterem jest Hedaard, zaprawiony w bojach wojownik z przeszłością, niekoniecznie świetlaną. Nie można jednoznacznie odczytać jego profesji. Jest tajemniczy, nawet jemu najbliżsi niewiele o nim wiedzą. A to już wróży ciekawą lekturę. Otwierając książkę, myślałem, że mam do czynienia z kolejnym opowiadaniem à la high fantasy, gdzie akcja rozgrywa się zimą w karczmie, w której znaleźć można wojowników i złodziei, a nawet czarodziejkę; alkohol leje się strumieniami, a gdzieś w oddali trzeszczy ogień w kominku. Jednak bardzo szybko moje przypuszczenia okazały się mylne. Każdy z bohaterów, niezależnie od opowiadającej się strony, a często trudno stwierdzić, kto jest tym przysłowiowym dobrym, a kto złym, jest złożoną postacią z własnymi celami. Nawet, a śmiem zaryzykować stwierdzenie, że zwłaszcza Hedaard, nie jest „cnym rycerzem”. Dopuszcza się zdrady, zabija z zimną krwią, kieruje się własnymi pobudkami, sprawia wrażenie dumnego egocentryka.

Warto zwrócić uwagę na wymieszanie naszych rodzimych tradycji ze światem fantasy, jaki wykreował Marcin Pągowski, co daje niesamowity efekt. Niewielu pisarzy sięga po mitologię Słowian, czy też po inne dawne polskie wierzenia. Sprawujący ogromną władzę kościół, miejscami przypomina nasz, chrześcijański. W lekturze można również odnaleźć takie smaczki jak rytuał zwyczajowy Słowian i Bałtów – dziady.  

Język książki jest lekki, mimo iż autor w wielu miejscach, zwłaszcza w dialogach archaizuje go, przez co opowiadania mają dużo bardziej podniosły charakter. Częste wstawki na kształt wyroczni – wierszy, wypowiadane przez niektórych bohaterów czy też zawarte jako oddzielny podrozdział, również nadają dziełu patosu. Pisarz dokładnie dopracował każdy szczegół, odpowiednio dobierając język do danej osoby. Za przykład posłużę się towarzyszką głównego bohatera – Küką, gdzie język jest wulgarny, a z kolei u guślarza mamy do czynienia niemal z jego poetyzacją.

Wizualnie tom prezentuje się niezwykle zachęcająco. Graficy Fabryki Słów skupili się na każdym szczególe, a duża czcionka i dopracowane grafiki rozpoczynające każdy rozdział to dodatkowy walor, już i tak wyśmienitej lektury.

Zima mej duszy to klasyczna powieść fantasy, która zawiera w sobie powiew świeżości, tak trudny dziś do uchwycenia przez szybki rozwój gatunku. Autorowi udało się uzyskać efekt niesamowity. Z całą odpowiedzialnością mogę polecić książkę każdemu fanowi gatunku.

Korekta: Kilm

Tytuł: Zima mej duszy

Autor: Marcin Pągowski

Wydawca: Fabryka Słów

Seria wydawnicza: Asy polskiej fantastyki  

Data wydania: 29 kwietnia 2011

Liczba stron: 328

Format: 12,5x19,5 cm

ISBN-13: 978-83-7574-364-7

Oprawa: miękka

Cena: 33,90 zł

 

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za przesłanie egzemplarza do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...