"Apocalypto" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 29-12-2006 17:47 ()


„Wielką cywilizację można pokonać od zewnątrz, dopiero gdy ulega rozkładowi od wewnątrz." - Will Durant

Mimo poza filmowych ekscesów Mela Gibsona, nie można mu zarzucić braku „pasji" w dążeniu do postawionego celu. Dał się poznać jako świetny aktor filmów akcji, komedii sensacyjnych, a także dramatów. Gdy aktorstwo nie dawało mu już pełnej satysfakcji postanowił stanąć za drugą stroną kamery. Jak do tej pory wyreżyserował trzy filmy. Największy sukces przyniósł mu „Braveheart", natomiast kontrowersyjna „Pasja" okazała się największym przebojem kasowym w jego dorobku. Najnowszą, czwartą produkcją aktora-reżysera jest „Apocalypto".

Przedstawianie filmu jako epickiego dzieła, traktującego o upadku imperium Majów jest trochę mylące. Każdy kto spodziewał się po tym filmie konfrontacji między pradawną cywilizacją a hiszpańskimi konkwistadorami, niestety zawiedzie się. W zamian widz dostaje dzieło o interesującej wymowie artystycznej, a także emocjonalnej. Akcję obrazu śledzimy z punktu widzenia Łapy Jaguara, myśliwego jednej z wielu wiosek znajdujących się w dżungli. Na początku Gibson pokazuje typowe życie plemienne, polowanie na tapira czy obyczaje panujące w wiosce. Pokojowa egzystencja Łapy Jaguara i jego współplemieńców zostaje zakłócona przez atak najeźdźców. Pokonani i pobici w walce stają się niewolnikami obcych. Czeka ich długa droga do samego serca imperium Majów. Nie wszyscy godzą się z niewolą, Łapa Jaguara pragnie za wszelką cenę uwolnić się, aby uratować swoją żonę i dziecko.

Fabuła nakreślona przez Mela Gibsona i Farhada Safinie nie należy do skomplikowanych ani odkrywczych. Wszystkie wydarzenia obracają się wokół bohatera, który musi pokonać wyboistą drogę, aby przezwyciężyć strach oraz oprawców. Odrodzi się niczym feniks z popiołów i stawi czoła najeźdźcy. W „Apocalypto" otrzymujemy po raz kolejny z walką o wolność, własne życie oraz rodzinę. Te elementy stanowią dla Łapy Jaguara najważniejsze wartości.

Twórca „Braveheart" zrezygnował z gwiazdorskiej obsady na rzecz rdzennych mieszkańców Meksyku. Aktorzy w „Apocalypto" posługują się wymarłym dialektem Majów. Tak jak w poprzednim obrazie Gibsona tak i tutaj mamy do czynienia z duża dawką brutalności, która jest wpisana w historię walk plemiennych. Sceny w „Apocalypto" nakręcone są w niezwykle autentyczny i realny sposób, z dbałością o każdy szczegół. Finezyjne pułapki, rytualne ofiary, wycinane serca, polowania na wroga jako rodzaj sportowej rozrywki. Taką wizję codziennego życia i kultury Majów przyjął Mel Gibson. Morze przelanej krwi, niczym nieuzasadniona przemoc, sielankowa atmosfera podczas składania kolejnych ofiar z ludzi. W tym brutalnym świecie panuje prawo silniejszego, a hierarchię plemienną dobitnie obrazuje właśnie sam moment składania ofiar. Na samym szczycie drabiny społecznej znajdują się władca oraz najwyższy kapłan. Na kolejnym szczeblu widać naród domagający się ofiar z ludzi ku czci wyimaginowanych bogów. Dalej pozostaje tylko miejsce robotników oraz niewolników. Przepych i bogactwo miesza się z głodem i brudem, który widać na obrzeżach miasta Majów. Gibson pokazując społeczne zależności, umiejętnie przedstawia degenerację cywilizacji od wewnątrz. Pycha, przeświadczenie o własnej boskości i nieomylności, stają się prawdziwym początkiem końca ginącego imperium.

Niezaprzeczalnie siłą „Apocalypto" jest świetny montaż zdjęć, bogata inscenizacja oraz malownicze ujęcia krajobrazu. Ukazanie cywilizacji w głównym mieście Majów czy sekwencja pościgu za skazańcem wywierają ogromne wrażenie. Od strony wizualnej i technicznej film jest dopracowany pod każdym względem. Trochę słabiej wypada motyw głównego bohatera, który można spotkać w wielu produkcjach. Łapa Jaguara prezentuje siłę jednostki, która zdeterminowana w swoim działaniu jest w stanie pokonać każdą przeszkodę. Jednak jej wolność jest już tylko „łabędzim śpiewem" wolności ogółu. Należy zadać sobie pytanie czy cywilizacja, która zasłynęła z dokładnych obliczeń astronomicznych, matematycznych, monumentalnych budowli, posługiwała się na co dzień tak prymitywnymi instynktami?

Niewątpliwe „Apocalypto" jest kolejnym udanym przedsięwzięciem Gibsona. Nie jest wybitnym arcydziełem, ale artystycznym obrazem zapadającym głęboko w pamięć. Reżyser odkrywa przed nami tajemniczy i zapomniany świat Majów. Warto poznać jego wizję.

 7/10

Tytuł: "Apocalypto"

Reżyseria: Mel Gibson

Scenariusz: Mel Gibson, Farhad Safinia

Zdjęcia: Dean Semler

Muzyka: James Horner

Montaż: Kevin Stitt

Obsada: Rudy Youngblood, Dalia Hernandez, Jonathan

Brewer, Morris Birdyellowhead, Carlos Emilio Baez

Data premiery: 29.12.2006 r.

Dystrybutor: KINO - Monolith

Czas trwania: 139 minut


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...