"Rio" - recenzja
Dodane: 18-04-2011 19:03 ()
„Rio” jest kolejną animacją, która gości na ekranach dzięki wytwórni 20th Century Fox. Jednak nie jest to film z humorem przeznaczony tylko dla starszych widzów, bowiem również niesie ze sobą wątek edukacyjny dla najmłodszych.
Bohaterem obrazu jest Blu, udomowiona papuga, która, jak się okazuje w miarę rozwoju akcji, jest ostatnim samcem i aby przedłużyć gatunek musi wyjechać wraz ze swoją opiekunką, a zarazem najlepsza przyjaciółką Lindą do Rio de Janeiro. Tam ptaszyna poznaje piękną Jewel, ostatnią samicę swej rasy. Wspólnie mają założyć rodzinę, jednak zanim do tego dojdzie na drodze stają im przeróżne przeszkody. Postacie drugoplanowe, tj. tukan czy śliniący się pies (zdecydowanie odradzam przegryzania czegokolwiek w chwili, gdy pojawia się na ekranie) pilnują swojego miejsca w szeregu i nie wybijają się przed głównych bohaterów. Czarny charakter Nigel, papuga, która w czasach swej świetności była ptasim odpowiednikiem Elvisa Presleya jest niezdarny i można się spodziewać, że nie jest aż tak niebezpieczny, żeby zagrozić szczęśliwemu zakończeniu. Jak to w bajkach, oczywiście.
Animacja nie tylko bawi, ale i uczy. Dzieciom ukazany jest problem przemytnictwa, różnice kulturowe czy zagrożone gatunki zwierząt. Autorzy pokazują, że dwie papugi, pochodzące z różnych światów - jedna żyjąca na wolności, w dżungli, druga w nienaturalnym dla niej środowisku, pod opieką człowieka, mogą być szczęśliwe.
Blu nie umie latać i jest mu z tym dobrze, do czasu, gdy trafia tak naprawdę do swojego domu, do Brazylii, gdzie jest mu to potrzebne by przetrwać. I mimo, że był bardzo związany z Lindą, ostatecznie wybiera miłość. To pokazuje, że nieważne jak bardzo wytrenujemy pupila (szczególnie z ciepłych krajów), zwierzę to jednak zwierzę i nie da się z niego zrobić najlepszego kumpla.
Dzieci się uczą, a dorośli podziwiają wspaniałą panoramę Rio. Brazylia ukazana jest w soczystej palecie barw w połączeniu ze świetnie dobraną muzyką w wykonaniu między innymi Will i Ama z The Black Eyed Peas czy Jamiego Foxxa. Gdy z głośników dobiegają dźwięki znakomitej samby ciało samo zaczyna podrygiwać. Cieszy mnie fakt, że większość piosenek nie została przetłumaczona, dzięki czemu utrzymują swój rytm, zresztą głupotą byłoby przerabianie na język polski utworów wyżej wymienionych artystów. Ludzie w filmie są radośni, wszyscy porzucają pracę i bawią się na karnawale. Można powiedzieć, że to istna arkadia, dzięki czemu obraz jest wspaniałą reklamą Brazylii i jej stolicy.
„Rio” to produkcja dla całej rodziny. Nie brakuje w niej dobrego humoru, wątków edukacyjnych oraz świetnych efektów graficznych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli niekoniecznie rozrywkę, to być może pomysł na wspaniałe wakacje w Rio de Janeiro.
6/10
Tytuł: "Rio"
Reżyseria: Carlos Saldanha
Scenariusz: Don Rhymer
Obsada (głosy):
- Jesse Eisenberg
- Anne Hathaway
- Leslie Mann
- Will i Am
- Jamie Foxx
- George Lopez
Muzyka: John Powell
Zdjęcia: Renato Falcao
Montaż: Harry Hitner
Czas trwania: 96 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...