"Niepowstrzymany" - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 31-12-2010 19:00 ()


Czym byłby film Tony’ego Scotta bez odrobiny adrenaliny, potu wylanego przez zabieganych bohaterów, szczypty absurdu, a przede wszystkim nieustannej, wypełniającej każdą klatkę, akcji w najczystszej formie. Twórca „Karmazynowego przypływu” brzydzi się statyką, u niego ujęcia, nawet te z pozoru znajdujące się poza główną nitką fabularną, cechuje napięcie i dynamizm. Dawka informacji przesyłanych w jednej chwili jest tak duża, że produkcję należy oglądać w skupieniu, dając się porwać sile rozpędzonego pociągu. 

Obraz rozpoczyna się nietypowo, ale z pewnością wypadek inicjujący ciąg fatalnych w skutkach wydarzeń pretenduje do miana najbardziej kuriozalnego jaki wymyślono. Dwóch lekkoduchów musi przestawić gigantyczny skład kolejowy, liczący trzydzieści dziewięć wagonów na boczny tor. Aby maksymalnie ułatwić sobie zadanie jeden z nich na chwilę wyskakuje z toczącego się pociągu, aby przestawić zwrotnicę. Pech chce, że lokomotywa przyspiesza, a jak łatwo się domyśleć wskoczyć do niej z powrotem nie będzie już prosto. Pociąg widmo bez maszynisty mknie po torach niczym pocisk rozwalając wszystko, co napotka na drodze.

W komiksach w zaistniałej sytuacji do akcji wkroczyłby niejeden Superman. Tony Scott nie ma możliwości zaangażowania Człowieka ze Stali (mimo że był jednym z kandydatów do wyreżyserowania przygód eSa), ale może liczyć na dwóch kolejarzy, doświadczonego oraz nieopierzonego żółtodzioba. Obaj uczynią wszystko, aby zatrzymać rozpędzoną maszynę. Na tym etapie, widz nasycony już obrazami przedstawiającymi anihilacyjne możliwości składu kolejowego, zaczyna się zastanawiać jaką motywacją kierują się główni bohaterowie, ryzykujący własne życie. Scenarzysta kreśli obraz dwóch mężczyzn charakterologicznie różnych od siebie, ale w chwili zagrożenia potrafiących przełamać wzajemnie animozje. 

Twórcy delikatnie akcentują, przez pryzmat wiszącej w powietrzu katastrofy, problemy narastające wokół Amerykańskiego Związku Kolejarzy. Weterani w osobie Franka Barnesa są odstawiani na boczny tor, a o ich miejsce rywalizują cyniczni, zbyt pewni siebie młodzi inżynierzy. Na tym tle rysuje się konflikt między długoletnim pracownikiem kochającym swoją profesję, poświęcający się jej bezgranicznie, a młodym gniewnym, któremu głowę bardziej zaprzątają życiowe problemy niż praca. Frank dla Willa staje się w niniejszej sytuacji nie tylko mentorem, ale i przyjacielem. Więzi między dwoma doświadczonymi przez los mężczyznami zacieśniają się w chwili podjęcia odważnej, a zarazem desperackiej próby zatrzymania pociągu. 

Scott zgrabnie manipuluje emocjami uwalniając ich ładunek poprzez nieprzerwany ruch (brawa za montaż). Rozmowy, debaty, próby zapobieżenia tragedii – wszystko to odbywa się w pełnej dynamice, reżyser nie pozwala sobie na zbędne ujęcia. Reportaże pokazywane w telewizji dodają wydarzeniom autentyczności, sprawiając że walkę z rozpędzoną machiną ogląda się niczym program na żywo. Nawet jeśli Washington czy Pine na moment znikną nam z ekranu to w zamian otrzymujemy podgląd na pozostałych bohaterów dramatu, obserwujemy postronnych widzów czy niszczycielską siłę rozpędzonej lokomotywy. Nie bez kozery Scott lubuje się w ujęciach podkreślających  monumentalną moc wielotonowego molocha. Im bliżej finału tym bardziej autorzy koloryzują wydarzenia sprawiając, że prawa fizyki praktycznie wyskakują z szyn. Czynią to jednak na tyle rozsądnie, że film wciąż ogląda się z przyjemnością.

W „Niepowstrzymanym” nie znajdziemy konwencjonalnego czarnego charakteru. Mimo to napięcie nie słabnie nawet przez moment za sprawą solidnego aktorstwa. Uśmiechniętej i szczerej twarzy Denzela Washingtona trudno się oprzeć. Pozytywnie zaskakuje też Chris Pine (młody Kirk z nowego „Star Treka”), dotrzymując kroku sławniejszemu koledze po fachu. Obaj tworzą przekonujący duet kolejarzy. Występ wspomnianych aktorów ubarwia damulka warta grzechu – Rosario Dawson w roli Connie, twardej i nieustępliwej szefowej.

Reasumując, "Niepowstrzymany" to sprawdzone kino akcji oparte na schematach, ale zapewniające godną rozrywkę. Dla tych blisko stu minut wrażeń warto wsiąść do pociągu kierowanego przez Denzela Washingtona pod czujnym okiem Tony’ego Scotta. 

6/10

   Korekta: Ania Stańczyk

Tytuł: "Niepowstrzymany"

Reżyseria: Tony Scott

Scenariusz: Mark Bomback

Obsada:

  • Denzel Washington
  • Chris Pine
  • Rosario Dawson
  • Ethan Suplee
  • Kevin Dunn
  • Kevin Corrigan

Muzyka: Harry Gregson-Williams

Zdjęcia: Ben Seresin

Montaż: Chris Lebenzon, Robert Duffy

Kostiumy: Penny Rose

Czas trwania: 98 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...