„Baby Blues”: „Zgadnij, kto dziś nie zmrużył oka?” - recenzja
Dodane: 04-12-2010 11:06 ()
Ech… Dawne dni – tylko Wanda i Darryl, imprezy, podróże, spacery w świetle księżyca… Czasem państwo MacPherson tęsknią za starymi dobrymi czasami, kiedy nie było na świecie ich pociechy – obecnie kilkumiesięcznej Zoe. A jednak… nie oddaliby nic w zamian za „lalki, pieluchy i klocki, pierwsze ząbki i nieprzespane nocki”. Oto jak zaczyna się kolejny tom serii „Baby Blues” pod optymistycznie brzmiącym tytułem: „Zgadnij, kto dziś nie zmrużył oka?”.
Wanda z Darrylem są już doświadczonymi rodzicami i coraz lepiej radzą sobie z każdym nowym dniem, chociaż tak naprawdę wychowanie ich malucha niesie za sobą różne wyzwania. Widać, że Zoe jest już coraz bardziej kontaktowa, a nie tylko śpi (chociaż wciąż stanowczo za rzadko), je i płacze (niestety głównie w nocy płacze…). Okazuje się, że dziewczynka uwielbia oglądać telewizję, szczególnie serial „Więzy miłości” (niżej podpisana nie mogła mimo szczerych chęci zdobyć szerszych informacji o tym zapewne fascynującym programie). Maluch rośnie jak na drożdżach i rozwija w bardzo szybkim tempie swoje rozliczne talenty: poruszanie się, podciąganie na meblach, plucie jedzeniem (szczególnie nowymi potrawami) na odległość, czytanie książek (polegające na wyrywaniu stron i przeżuwaniu ich z wielkim namaszczeniem). Zoe z upodobaniem bawi się nosem swojego taty (dla niezorientowanych – w twarzy Darryla to nos rzuca się nam jako pierwszy w oczy:-)
Dziecko trenuje również komunikację za pomocą słów: wciąż z uporem mówi „tata” zarówno na Darryla jak i na swoją mamę, co powoduje lekką frustrację Wandy. W końcu jednak pada wyczekane przez rodzicielkę słowo! Najlepiej jednak wychodzi jego wypowiadanie, gdy Zoe… trzyma palec w nosie, co stanowi nowy powód do zmartwienia dla mamy.
A co słychać u rodziców? Darryl cieszy się, że w pracy może odpocząć od domowego zamieszania. Wanda zastanawia się co z jej karierą, usiłuje sobie odpowiedzieć na pytania: czy wciąż jest atrakcyjną kobietą, czy jest dobrą matką, czy jest szczęśliwa. Państwo MacPherson są ciągle niewyspani i brakuje im czasu na bycie tylko ze sobą. Okazuje się, że wyjście na pizzę oraz do kina na film w czasach „bezdzietnych” urasta we wspomnieniach do rangi szalonego wieczoru, a dzieje się tak … odkąd nie można już tego robić. Gdy udaje się zorganizować randkę, to albo są na nią zbyt zmęczeni, albo … myślą podczas niej o córeczce pozostawionej w domu. Pojawiają się niepokoje o finanse, szczególnie wobec chwilowej groźby zwolnienia Darryla z pracy – nie chodzi tylko o regulowanie bieżących rachunków, ale i o fundusze na edukację Zoe. Darryl zalicza kolejne kontuzje w kontakcie z zamkiem zabezpieczonym przed dzieckiem, opakowaniem lekarstwa zabezpieczonym przed dzieckiem, z barierką zabezpieczającą oraz z zabawkami rozrzuconymi na podłodze.
Życie towarzyskie powolutku wraca do normy. Podczas wizyty znajomych, którzy nie mają jeszcze potomstwa, pada pytanie o to jaką metodę antykoncepcyjną stosują państwo MacPherson. Okazuje się, że jest nią … posiadanie dziecka. W oczach bezdzietnego kolegi Darryl natomiast urasta do rangi bohatera, nie ze względu na nieprzespane noce i inne sprawy, którym trzeba sprostać mając w domu malucha, ale za umiejętność… zmiany pieluszki i przede wszystkim zniesienie zapachu jaki wydziela. W odwiedziny wpadają także znajomi, którzy dopiero spodziewają się dziecka. Przyszły tata zwierza się Darrylowi, że ma już dość ciążowych humorów, narzekań oraz wymagań żony i z niecierpliwością czeka na pojawienie się dziecka na świecie, bo wtedy wszystko wróci do normy. Chyba nie przeczytał dwóch poprzednich tomów „Baby Blues”, bo wiedziałby, że wszystko dopiero się zacznie.
W posumowaniu „Zgadnij, kto dziś nie zmrużył oka?” pojawia się zabawna scenka: Wanda stwierdza, że posiadanie dziecka jest trudne, ale gdy Zoe mówi „mama” i zasypia do niej słodko przytulona, wzruszona pani MacPherson wpada na genialny pomysł i mówi do zaskoczonego Darryla: „zróbmy sobie następne”.
Graficznie komiks pozostaje bez widocznych zmian. Tak jak w poprzednich dwóch tomach historie są czarno-białe, najczęściej zamknięte w jednym pasku, coraz więcej pojawia się jednak opowieści rozciągających się na kilka plansz. Wciąż jestem zachwycona umiejętnością opisywania codziennego dnia w rodzinie MacPhersonów i prezentowanym przy tym humorem oraz trafnością obserwacji, jaką wykazują się po raz kolejny autorzy.
I na koniec propozycja gry dla rodziców, którzy zachowali jeszcze resztki sił, gdy ich pociecha słodko śpi, a szukają ROZRYWKI – „Wymień rzecz, której jeszcze nie próbowało zjeść twoje dziecko”.
Tytuł: „Baby Blues”: „Zgadnij, kto dziś nie zmrużył oka?”
- Autor: Jerry Scott, Rick Kirkman
- Wydawnictwo: Egmont
- Rok wydania: 2010
- Oprawa: miękka
- Format: 21.5 x 23,0 cm
- Ilość stron: 128
- ISBN: 978-83-237-3682-0
- Cena: 29,90 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...