"Lodowaty grób" - recenzja

Autor: Paweł „Falsafa” Kowaluk Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 29-08-2010 12:37 ()


 

Muszę przyznać, że kiedy zaczynałem lekturę, spodziewałem się straszliwego gniota i grafomanii. Oprócz adnotacji, że książka jest spokrewniona z serialem „Czysta krew”, oraz że jest bestsellerem New York Timesa, na okładce widzimy jeszcze markotną twarz znudzonej heroiny pokroju Belli Swan ze lśniącą łezką spływającą z oka (widać tylko pod światło). Na szczęście nie ocenia się książki po okładce, bo „Lodowaty grób”...

 

Książka

... to całkiem wciągający kryminał z wątkiem paranormalnym w tle. Jest tu też wątek miłosny i coś na kształt rozwoju postaci. Przeczytałem całość, jadąc pociągiem z Rzeszowa do Krakowa (powoli jechał), a zakończenie każdego rozdziału mówiło mi, iż następny będzie ciekawszy niż krowy za oknem. I tak dobrnąłem do hollywoodzkiego zakończenia – zło pokonane, a nasi bohaterowie odjeżdżają ku zachodzącemu słońcu.

Bohaterka, Harper, potrafi odnaleźć ludzkie zwłoki i określić w pewnym przybliżeniu, jak nimi się stały. Jej „brat”, Tolliver, kontaktuje się z osobami zainteresowanymi tak niecodzienną zdolnością, w tym wypadku z policją w jakimś miasteczku gdzieś w Ameryce. Harper ma odnaleźć ciała zamordowanych chłopców, a przy okazji odnajdzie coś znacznie ważniejszego. Ładnie zapowiedziałem fabułę? Mogłem jeszcze dodać, że ktoś-tam nie jest tym, za kogo się podaje - taki zwrot akcji zawsze dodaje dynamizmu, a tutaj pojawia się co najmniej trzy razy, jeśli nie cztery.

Ale, tak jak już pisałem, książka wypada całkiem przyzwoicie na tle innych kryminałów z wątkiem paranormalnym w tle. Po pierwsze język przekładu nie jest nieudolny, a to dla mnie duży plus w tego typu pozycjach. Można by powiedzieć, że narracja jest wręcz przezroczysta, gdyby nie ciągłe powtórzenia. Narratorka wbija nam wciąż do głowy, że Tolliver jest jej bratem i że nie może między nimi być nic więcej. Wciąż opowiada nam, jak zdobyła fantastyczne moce. Wciąż i wciąż od nowa.

 

Przyjemności

Największej rozrywki dostarczył mi osobiście spokojny rozwój akcji i stabilny świat przedstawiony. Kolejne postaci rysowane są z niejaką wprawą, tak że możemy poznać ich charakter dzięki wypowiadanym kwestiom, a nie zrzucanym przez narratorkę wiadrom informacji. Miejsca są odwiedzane kilkakrotnie, dzięki czemu potrafimy w myśli stworzyć sobie mapę świata przedstawionego. Nie ma niepotrzebnych opisów walk, strzelanin i pościgów, które właściwie lepiej wypadają na ekranie niż w książce. Wartka akcja jest, ale w odpowiednich proporcjach. Czyli, podsumowując, ta powieść to kawał dobrej rzemieślniczej roboty.

Dodatkową przyjemnością mogą być dla czytelnika opisy erotycznych zbliżeń. Owszem, niedaleko tu do pornografii, ale tej wysublimowanej, bo napięcie seksualne rośnie już od pierwszej sceny i to przy użyciu środków całkowicie nieerotycznych. Zaczyna się od miłości spychanej poza widnokrąg świadomości, potem pojawiają się dwaj rywale, aż wreszcie ciemna noc i spełnienie w ramionach jednego z nich.

 

Czytelnik

Czy jest tu coś więcej? Ze świecą szukać czegokolwiek, co mogłoby rozwinąć czytelnika. Jednak chciałbym wskazać jedną ciekawą rzecz: postać jasnowidzącej, która dołącza do Harper w jednej trzeciej akcji. Czytelnik nie wie i nie dowie się, czy jej moce są prawdziwe, czy może jest tylko sprytną szarlatanką – tak jak w życiu. Tak naprawdę wiemy tylko, że Harper potrafi faktycznie znajdować umarłych, jednakże owa jasnowidząca pozostaje zagadką. Jak dla mnie, to  całkiem finezyjny chwyt narracyjny.

 

Prawda

Koniec końców, nie żałuję, że przeczytałem „Lodowaty grób” - umilił mi jazdę pociągiem i dla czytelnika nie wymagającego rozrywki intelektualnej wysokich lotów to świetna książka. Polecam fanom horrorów, romansów i nadprzyrodzonych detektywów.

 

Tytuł: Lodowaty grób

Tytuł oryginału: (An Ice Cold Grave)

Autor: Charlaine Harris

Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner

Wydawca: Fabryka Słów

Data wydania: 02.07.2010 r.

Liczba stron: 320

ISBN-13: 978-83-7574-284-8

Oprawa: miękka

Wymiary: 125 × 205 mm

Seria: Obca Krew

Cena: 33,00 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...