"Wybuchowa para" - recenzja
Dodane: 27-07-2010 23:55 ()
Patrząc na ostatnie dokonania Toma Cruise’a można pomyśleć, że fortuna sprzyja cudownemu dziecku Fabryki Snów. Obrazy z jego udziałem raczej nie napawają entuzjazmem, mimo to producenci wciąż wierzą, że występ gwiazdora napełni ich sakwę pieniędzmi. Wygórowane gaże aktora i słaba postawa jego filmów, wystawiają tę wiarę na ciężką próbę. Czy „Wybuchowa para” jest warta wyprawy do kina?
Gdyby Steven Spielberg chciał ponownie nakręcić film o Piotrusiu Panie, to Cruise byłby wymarzonym kandydatem do tytułowej roli. Ząb czasu się go nie ima, a on nieprzerwanie, z nieco znoszonym już uśmiechem na twarzy, prezentuje kolejne wcielenia-klony. Już pierwsze minuty „Wybuchowej pary” przekonują nas, że mamy do czynienia z kinem zrodzonym ze skrawków „Mission Impossible” i przygód Bonda, podlanym sensacyjno-komediowym sosem dobrze znanym chociażby z „Hudson Hawk”.
Wątkiem przewodnim obrazu jest alternatywne, a zarazem podręczne źródło niewyczerpanej energii. Przełomowy wynalazek znajduje się w posiadaniu Roya Millera, tajnego agenta ukrywającego się przed swoimi mocodawcami. Innowacyjną technologią interesują się najbardziej wpływowi magnaci przestępczego światka. Uciekając przed byłymi kolegami, Roy przypadkowo wpada na June, niepozorną pasażerkę przygotowująca się do ślubu siostry. Nowa znajomość ekspresowo przeradza się w największą przygodę jej życia, a nieustępliwemu bohaterowi nastręcza niecodziennych problemów. O dziwo, Roy rozwiązuje je z nieskazitelnym uśmiechem na twarzy.
Obraz Jamesa Mangolda to odrealniona do granic możliwości historia, w której Tom Cruise dubluje kreację Ethana Hunta z jednym wyjątkiem. W „Wybuchowej parze” twórcy operują groteską przeplataną slapstickową komedią, a nawet sięgają po pastisz kina akcji. Główna intryga jawi się jako impuls dla pościgów, ekwilibrystycznych pokazów umiejętności czy kwitnącego między ekranową parą romansu.
Fabuła obrazu toczy się w miarę wartko, a nawet jeśli wyskoczy jakaś mielizna to od razu jest zabijana przez dowcip Cruise’a lub przeraźliwy krzyk Diaz. Od niniejszej produkcji nie należy spodziewać się głębszego sensu, bowiem nie to było zamiarem twórców. Raczej pragnęli dostarczyć solidnej rozrywki z kilkoma zwrotami akcji, nie siląc się przesadnie na oryginalność, a już na pewno na realność.
Mnożące się absurdy Mangold maskuje błyskawicznymi zmianami lokacji, w których rozgrywa się film, a także pięknymi pejzażami - egzotycznej wyspy, chłodnej Austrii czy ekscytującej corridy. Wszelkie niedopowiedzenia zgrabnie tuszuje racząc bohaterkę krótkimi utratami świadomości, próbując tłumaczyć nieprawdopodobne wydarzenia za pomocą gry z pogranicza jawy i snu. Sprytny zabieg zapobiegający narzekaniom, że coś jest niewiarygodne. Przerysowana, surrealistyczna akcja wręcz podręcznikowo oddaje wyimaginowany świat kina. To kwintesencja X Muzy, w której każdy może zasmakować magii celuloidu, przez moment poczuć się agentem i wpaść w wir niesamowitych przygód czy zbawić świat.
Aktorstwo prezentuje się przyzwoicie, chociaż Diaz potrzebuje sporo czasu, aby się rozluźnić i dać porwać falom szaleńczej przygody. Natomiast Cruise od początku czuje się pewnie, zgrywając niepokonanego bohatera. Jest stworzony do analogicznych kreacji. Występ gwiazd przysłania nieco drugi plan. Mało widoczny jest utalentowany Paul Dano („Aż poleje się krew”), którego rola aż prosi się o rozwinięcie. Natomiast Peter Sarsgaard sprawia wrażenie nieprzekonującego przeciwnika Roya. Niestety, kamera reżysera w przeważającej mierze skupia się na głównych postaciach.
Mimo wtórności oraz ogranych schematów „Wybuchowa para” dostarcza przyzwoitej dawki emocji. Jako lekkie, wakacyjne kino nadaje się w sam raz na jeden wieczór – do obejrzenia i zapomnienia. Chciałoby się rzec, że to trochę mało. Nie każdy obraz może pretendować do miana hitu. Tom Cruise zdaje się być klaunem zabawiającym widzów najprostszą formą rozrywki, zamiast aktorem szukającym nowych wyzwań. Widocznie taka jest cena sławy.
4/10
Korekta: Ania Stańczyk
Tytuł: "Wybuchowa para"
Reżyseria: James Mangold
Scenariusz: Patrick O'Neill
Obsada:
- Tom Cruise
- Cameron Diaz
- Paul Dano
- Maggie Grace
- Peter Sarsgaard
- Jordi Mollà
Zdjęcia: Phedon Papamichael
Montaż: Michael McCusker, Quincy Z. Gunderson
Czas trwania: 110 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...