"Alpha Team" - recenzja

Autor: Damian "the hell" Podoba Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 14-04-2010 15:50 ()


 

 

Alpha Team to seria cieszących się wielką popularnością klocków LEGO. Ten tekst nie będzie jednak do nich ani trochę nawiązywał. „Alpha Team” to także najnowsza książka Roberta J. Szmidta – zbiór znakomitych opowiadań wydanych przez lubelskie wydawnictwo Fabryka Słów. Od razu zdradzę, że według mnie bardzo dobra, jak przystało na jednego z pierwszoplanowych twórców polskiej fantastyki. Ale po kolei.

            Zbiór zawiera w sobie siedem opowiadań opublikowanych w magazynie „Science Fiction” w latach 2001 – 2006, którego Szmidt był założycielem i redaktorem naczelnym. Dwa pozostałe teksty nie były wcześniej dostępne szerszemu kręgowi czytelników.

            Autor raczy nas miksturą złożoną z różnych konwencji. Zagłębiając się w lekturę, krążymy od postnuklearnych ruin, przez „sielankowe” fantasy, po zimną i pełną złomu kosmiczną pustkę. Szczerze mówiąc, byłem tym początkowo nieco rozczarowany, ponieważ, biorąc pod uwagę grafikę okładki oraz blurb na jej tyle, spodziewałem się raczej tematyki postapokaliptycznej, a tu takie zróżnicowanie. Wrażenie to jednak opadało z każdą przeczytaną kartką.

Opowiadania są skonstruowane w sposób bardzo kunsztowny. Przewijają się tam postacie i motywy nawiązujące do wielu innych dzieł fantastycznych. Doszukałem się na przykład nieco rodzimego „Wiedźmina”, „Final Fantasy” czy „Diablo”. Z pewnością nie odnalazłem wszystkich nawiązań i inspiracji (choć nie było ich mało); bardziej wprawny i uważny czytelnik dostrzeże ich więcej. Często spotykałem się z sytuacją, gdzie fabuła na pierwszy rzut oka wydawała się sztampowa, oklepana, a po chwili okazywało się, jak bardzo się myliłem. Pozornie proste historie są zaopatrzone w nagłe zwroty oraz niedopowiedzenia, które wymagają zastanowienia się, co sprawia, że czytelnik może lepiej wczuć się w świat otaczający bohaterów i być skłonnym do refleksji nad tematami podejmowanymi przez autora. Dodatkowym atutem jest fakt, iż niektóre opowiadania są wzajemnie powiązane; dopełniają się, razem tworząc większe całości.

            Każda historia uwydatnia jakąś konkretną ludzką cechę. W jednej jest to przebiegłość i rządza władzy, w kolejnej zatracenie rozsądku z powodu miłości, a w jeszcze innej najzwyklejsza chciwość. Pozwala to nie tylko na czerpanie dużej przyjemności z lektury, ale potraktowanie zbioru jako impulsu do rozważań nad ludzkimi problemami, w których wszyscy mogą w każdej chwili się znaleźć.       

            Szmidt umiejętnie łączy porywającą fabułę z wyśmienitą akcją, dorzucając garść sprawdzonych motywów, jednak przerobionych na własne potrzeby i niejednokrotnie dopełnionych humorem. Tego pisarza można śmiało uznać za wzór do naśladowania nie tylko dla debiutujących literatów, ale również dla bardziej doświadczonych twórców. Dorobek autora „Apokalipsy według Pana Jana” jest bogaty i godny polecenia, więc zachęcam do zapoznania się z nim. Jeśli ktoś lubi porządny klimat opowieści, dobrą akcję i niewybredny humor, powinien sięgnąć po książki Szmidta, choćby zaczynając od „Alpha Team”. 

 

 

Tytuł: Alpha Team

Autor: Robert J. Szmidt

Wydawca: Fabryka Słów

Data premiery: 12 marca 2010 r.

ISBN-13: 978-83-7574-143-8

Wymiary: 125 x 195

Liczba stron: 400

Oprawa: miękka

Seria: Asy polskiej fantastyki

Cena: 29,99 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...