„Prawo zemsty” - recenzja
Dodane: 28-11-2009 16:53 ()
Mówi się, że sprawiedliwość jest ślepa. Wielokrotnie przekonywaliśmy się o niedoskonałości temidy, a ekranowi bohaterowie nie raz i nie dwa brali sprawy w swoje ręce. Podobnie jest w przypadku Clyde'a Sheltona, który wkracza na ścieżkę zemsty jak wielcy kina długo przed nim.
Główny bohater jest na ogół spokojnym człowiekiem, jednak wszystko zmienia się, gdy bandyci napadają na jego dom i mordują rodzinę. Skąd my to znamy? Jest to bardzo ograny motyw, żeby nie wspomnieć tylko Życzenia śmierci. Shelton wrzucony w sam środek dojmującej traumy nie może liczyć również na wymiar sprawiedliwości, bo ten — reprezentowany przez prokuratora granego przez Jamiego Foxxa — idzie na ugodę z kryminalistami. I tak, zamiast zgnić w więzieniu na długie lata, mordercy będą mogli cieszyć się wolnością. Ten stan nie wydaje się Sheltonowi normalny, więc postanawia sam wymierzyć im sprawiedliwość, a jednocześnie przykładnie ukarać prokuratora, który ma za nim ludzkie życie, a liczą się dla niego tylko załatwione sprawy.
Portretujący Sheltona Gerard Butler nie przypomina jednak zbyt mocno klasycznych zranionych bohaterów, którzy wzięli sprawiedliwość w swoje ręce i według swoistego kodeksu moralnego załatwiali brudy na ulicy. Jego postać jest mocniej zwichrowana, psychopatyczna, nieprzewidywalna, przez co budząca grozę. Niebezpieczny furiat, który może zrobić więcej szkody niż pożytku. Również krystalicznie czysty nie jest prokurator, który po trupach pragnie budować swoją karierę, a ludzkie dramaty są mu zwyczajnie obojętne. Nie ma tu podziału na dobro i zło, gdyż wszyscy mają coś za uszami, a sprawiedliwość wydaje się łatwym towarem, o który się targujemy.
Widz opowie się przecież po stronie poszkodowanego, mimo że ten jest rozchwiany emocjonalnie i przypomina niebezpiecznego napastnika niż ofiarę. Z kolei robiący karierę prawnik może nie jest nieskazitelny, ale też nie jest winny. Szkoda, że w tak zarysowanych postaciach nie kryję się nic głębszego, a rywalizacja między nimi sprowadza się jedynie do dynamicznej akcji, która stara się odciągnąć naszą uwagę od fabularnych mielizn i nie zawsze ciekawych dialogów.
Prawo zemsty prawdopodobnie szybko uleci z naszej pamięci, ale nie jest to kino, którego można się wstydzić. Ot, taki średniak, który zapewni godziwą rozrywkę. Można się skusić w przypadku braku innej alternatywy.
5/10
Tytuł: Prawo zemsty
Reżyser: F. Gary Gray
Scenariusz: Kurt Wimmer
Obsada:
- Jamie Foxx
- Gerard Butler
- Colm Meaney
- Bruce McGill
- Leslie Bibb
- Michael Irby
- Gregory Itzin
Muzyka: Brian Tyler
Zdjęcia: Jonathan Sela
Montaż: Tariq Anwar
Scenografia: Chryss Hionis
Kostiumy: Jeffrey Kurland
Czas trwania: 119 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...