Strażnik Fabryki Horroru - dział RPG ZC

Autor: Redaktor: Thythwack

Dodane: 28-11-2009 00:27 ()


Strażnik znajduje się przy Fabryce Horroru, do której droga prowadzi z Doliny Pnath.

 

Strażnik przypominał jakiegoś kolosalnego zombie, istotę wyrwaną śmierci wbrew jej woli.

 

Był tak wielki, że można stać mu na kolanach.

 

Siedział na tronie z głazów, a na jego ramieniu spoczywał wielki gad.

 

Obok niego wyrasta konstrukcja przypominająca jakąś ogromną, asymetryczną klatkę z przerdzewiałymi metalowymi prętami, pokrytymi szarym nalotem. A w klatce, otwartej od góry, widać  kolorową gromadę rozmaitych ludzi z krainy snu, mężczyzn, kobiety i dzieci, którzy stali na piaszczystej powierzchni.

Wielu z nich jest wyraźnie zrozpaczonych, załamują ręce i płaczą z przerażenia nad swym losem i desperacko waląc zakrwawionymi dłońmi w metalowe pręty więzienia. Inni po prostu leża na piasku, kompletnie wyczerpani, albo siedzą, obojętnie patrząc szklanymi oczami w przestrzeń.

 

Strażnik był nagi, bezwłosy, a jego skóra miała barwę śmierci. Żółte oczy były pozbawione blasku, nie mrugały, a ich spojrzenie wydaje się przewiercać na wskroś.

 

Strażnik wyjaśnia skąd się tutaj wziął:

Głos gigantycznej postaci był równie potężny, co ona sama, ale bezbarwny i pozbawiony życia.

 

To cel mego istnienia. To dlatego Oni umieścili mnie tutaj. Dawno, dawno temu byłem człowiekiem świata jawy. Ale poznałem tajemnice Wielkich Prastarych i zostałem Ich kapłanem. Kiedy spróbowałem wykorzystać Ich moc do własnych celów, zniszczyli moje istnienie za Ziemi i umieścili tutaj, abym Im służył w ziemskiej krainie snu.

 

Obdarzyli mnie wielkimi rozmiarami i potężną mocą. A potem pozbawili mnie własnej woli i uczuć. Jestem niemal wszechmocny, niemal nieśmiertelny, a mimo to jestem Ich niewolnikiem, całkowicie bezsilnym i mogę tylko spełniać Ich wolę. - Mówiąc to, ogromna postać nie przejawiała żadnych emocji; ton jej głosu był wciąż taki sam.

 

Jeżeli odpowiedzielibyście Strażnikowi, że wolelibyście umrzeć, niż być niewolnikiem Cthulhu i że będziecie walczyć z Cthulhu, dopóki tli się w was  życie! Odpowie wam:

 

Och, Oni o tym także pomyśleli. Też mógłbym walczyć, wierząc, że śmierć jest lepsza od egzystencji, jaką mi zgotowali - gdyby nie zwiększyli dziesięciokrotnie mego instynktu samozachowawczego. Pozostało we mnie tylko nienasycone pragnienie życia - i muszę być mu posłuszny.

 

Strażnik ma prawo kontaktować się z Nimi w Ich odwiecznym śnie.

 

Strażnik wyjaśnia zasadę działania Fabryki Horrorów:

Tam wasze dusze staną się pożywieniem motorów horroru na bardzo długo, zanim będziecie... skończeni; a Nyarlathotep rozsieje ... horror waszych przerażonych umysłów i dusz w snach... innych śmiertelników.

 

 

Po skończonej rozmowie zanim zdążycie się poruszyć, ta masywna istota pochyla się w przód i podnosi cię jedną ręką. Jeżeli nawet będziecie uderzać lub wbijać coś w rękę Strażnika, nie pokaże się nawet ani jedna kropla krwi.

 

Brian Lumley - Przemiana Tytusa Crowa

Brian Lumley - Zegar Snów


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...