"Ranma 1/2" tom 25 - recenzja
Dodane: 23-09-2009 14:43 ()
Za każdym razem, kiedy sięgam po „Ranmę 1/2” uznaję, że jest to manga skrajnie absurdalna, wręcz idiotyczna. Jednak po przeczytaniu zawsze odczuwam pewien niedosyt i z niecierpliwością oczekuję wydania kolejnego tomu przygód wojownika o dwóch płciach…
Ranmy chyba nie trzeba przedstawiać – to dzielny, kilkunastoletni wojownik, który dawno temu wpadł do przeklętego jeziora Yusenkyo. Od tego czasu, kiedy zmoknie zamienia się w dziewczynę lub chłopaka w zależności od temperatury cieczy. Gdyby komuś brakowało w tym wszystkim absurdu można dodać, że ma kilka oficjalnych narzeczonych, z których każda jest mistrzynią sztuk walki. Jego ojciec zmienia się w misia pandę, a rzesza kawalerów, zazdrosnych o jego „wybranki serca”, pojawia się co jakiś czas pod postacią wielu innych zwierząt. Osadźmy wszystko w dość niezwykłej dla nas kulturze Japonii i wymieszajmy z przedziwnymi zwyczajami, wierzeniami i przyzwyczajeniami. W dwudziestym piątym tomie przygód bohatera wszystko to pojawi się w dawce zapewniającej jak zwykle „ostrą jazdę bez trzymanki”.
Kilka pierwszych rozdziałów tej części stanowi dokończenie historii z poprzedniego albumu. Ranma zostaje w nim pozbawiony swej damsko-męskiej klątwy, lecz w sposób zgoła odmienny od zaplanowanego. Zamiast pozostać na zawsze w swym prawdziwym, chłopięcym ciele, zostaje trwale zamieniony w dziewczynę. Sprawcą całego zamieszania jest tajemniczy Pan Ziółko, który polewa go wodą ze specjalnej chochli, pozbawiając w ten sposób resztek męskości. Jedynym lekarstwem jest pogoń za nim i zdobycie specjalnego czajnika odwracającego urok. Oczywiście nie byłoby to tak ekscytujące, gdyby nie fakt, że Pan Ziółko jest mistrzem sztuk walki, a w jego żyłach płynie smocza krew. Czy to jednak przeszkodzi Ranmie w dotarciu do zaplanowanego celu? Przekonajcie się sami sięgając po ten odcinek.
Drugą historią zawartą w tym albumie jest opowieść o przybyciu do szkoły głównego bohatera nowej nauczycielki. Zapewne nie byłoby w tym nic nadzwyczaj interesującego, gdyby nie to, że jest ona znana z niezawodnych metod wychowawczych względem niegrzecznych uczniów. Dyrektor uważa oczywiście Ranmę za największą zakałę swojej placówki, przez co popada on w tarapaty już na samym starcie. Wielką niespodzianką jednak jest to, że owa pani nauczyciel wydaje się być niewielką, spokojną, młodziutką i delikatną dziewczyną i nijak nie przypomina postrachu młodzieży z kilku szkół, które „oczyściła” z wszystkich nieprzystosowanych uczniów. Rzecz jasna pozory mylą, a co z tego wszystkiego wyniknie sprawdzicie sami, sięgając po ten tytuł.
Ostatnia, trzecia opowieść w tym tomie rozpoczyna się w zaskakujący sposób – Akane ugotowała smaczny obiad! Nikt oczywiście nie chciał jej uwierzyć i nagle wszyscy domownicy zapadli się pod ziemię. Zniechęcona dziewczyna postanawia wybrać się na wycieczkę do puszczy Higo, gdzie ponoć straszy tajemniczy potwór. Wyprawa w to miejsce byłaby szaleństwem, jednak Akane wiążą z nim jakieś niejasne wspomnienia z dzieciństwa. Oczywiście Ranma po fakcie dowiaduje się o grożącym jej niebezpieczeństwie i rusza na ratunek narzeczonej. W puszczy na oboje czeka jednak niespodzianka, lecz tylko czytając samemu niniejszy tom dowiecie się, jak wielka…
Na zakończenie dodam, że z technicznego punktu widzenia książeczka wydana jest jak zawsze na dobrym poziomie i nie odbiega za bardzo od poprzednich części. Tytuł nieprzerwanie rozśmiesza do łez, jednocześnie trzymając w napięciu do ostatniej strony. Z Ranmą nie sposób się nudzić. Serdecznie polecam wszystkim fanom serii i nie tylko.
Tytuł: "Ranma 1/2" tom 25
- Scenariusz: Rumiko Takahashi
- Rysunek: Rumiko Takahashi
- Tłumaczenie: Maciej Nowak-Kreyer
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: lipiec 2004
- Liczba stron: 184
- Format: 115x185 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: matowy
- Druk: cz.-b.
- Cena: 17 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...