„X-Men: Ostatni Bastion” - recenzja druga
Dodane: 06-11-2006 21:42 ()
Patrząc na zakończenie drugiej części, wiadomo było, iż film z numerkiem „3” pojawi się niebawem. I oto mamy: X-men 3 lub X-men: The Last Stand jak kto woli. Jak widać, Marvelowi nie wystarczą komiksy i seriale, toteż zasypuje nas kolejnymi filmami fabularnymi ze swoimi bohaterami w rolach głównych. Takie „odcinanie kuponów od popularności” powoli zaczyna się przejadać – jaki jest sens iść na kolejny film z bohaterami Marvela, jeżeli trzy poprzednie okazały się gniotem? Jeżeli chodzi o X-Menów, to sytuacja tutaj ma się troszkę inaczej. Pierwsza część była całkiem niezła, druga była przesadzona, ale trzecia... zapomnijcie o wszystkim, co znacie z komiksów czy seriali o Mutantach profesora Xaviera. Ale wszystko po kolei.
Wymienię tylko kilka najważniejszych i najbardziej oczywistych rzeczy, żeby nie zdradzać zanadto fabuły filmu. Ci z Was, którzy oglądali część drugą, pamiętają zapewne końcówkę – ten duży cień ptaka pod wodą. Od razu na myśl przychodzi Jean Grey i Feniks. Jak się okazuje, jest to trafne spostrzeżenie. Dobra to było oczywiste. Teraz najważniejsze: „lekarstwo” dla mutantów, które odbiera im ich moc (a przynajmniej robi to czasowo – patrz, końcówka filmu). To jest już pewne przegięcie. W dodatku zbyt dużo ważnych mutantów ginie (za dużo o jakichś dwóch). To tylko kilka rzeczy, które u fana wywołają zgrzyt zębów. Poza tym wydaje mi się, że jest za dużo mordowania ze strony Wolverine'a (np. obrona laboratorium). Czy to w komiksie, czy też w serialu X-men walczyli po to, aby obezwładnić przeciwnika, a nie go zabić. Widać jednak, że film stara się być aż nadto realistyczny w tej kwestii – szkoda, bo właśnie przez to traci ten wyjątkowy, komiksowy klimat. Tyle, co do fabuły i tego, co się w filmie dzieje.
Pora na efekty specjalne. Od czasów pierwszej części nic się specjalnie nie zmieniło. Całkiem fajnie wyszła scena, w której Magneto przenosi cały most Golden Gate. Widać, że graficy komputerowi się postarali. Liczba wraków samochodów także jest imponująca – byłoby niewybaczalne, gdyby żaden samochód nie doznał żadnego uszczerbku.
Podsumowując, trzecia część wypada najgorzej z całej trylogii, ale nadal da się ją obejrzeć. Fani i tak zapewne będą chcieli ją zobaczyć, inni, którzy widzieli poprzednie części także, więc jeżeli akurat nie ma nic ciekawszego... „Na bezrybiu i rak ryba”.
Moja ocena: 6/10
X-Men: The Last Stand / X-Men: Ostatni Bastion / X-Men 3
reżyseria Brett Ratner
scenariusz Simon Kinberg, Zak Penn
zdjęcia Dante Spinotti
muzyka John Powell
OBSADA:
Patrick Stewart: Professor Charles Xavier
Hugh Jackman: Logan / Wolverine
Ian McKellen: Eric Lensherr / Magneto
Halle Berry: Ororo Munroe / Storm
Famke Janssen: Jean Grey / Dark Phoenix
James Marsden: Scott Summers / Cyclops
Rebecca Romijn: Mystique
Kelsey Grammer: Hank McCoy / Bestia
Vinnie Jones: Juggernaut
Aaron Stanford: John Allerdyce / Pyro
Daniel Cudmore: Colossus
Shawn Ashmore: Bobby Drake / Iceman
Olivia Williams: Dr Moira McTaggert
Ellen Page: Kitty Pryde / Shadowcat
Shohreh Aghdashloo: Dr Kavita Rao
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...