"Wieczna wojna" - recenzja

Autor: Michał "de99ial" Romaniuk Redaktor: Motyl

Dodane: 29-07-2009 21:26 ()


Jako nastolatek dorastający na prowincji miałem ograniczony dostęp do fantastyki. Dlatego lubiłem jeździć do mojego starszego o kilka lat kuzyna, posiadającego nieco większe możliwości i dysponującego pokaźnym zbiorem. Podczas jednej z takich wypraw, przekopując stertę magazynów o fascynującej mnie tematyce, natrafiłem na pewien komiks. Oczywiście, czym był komiks jako taki, wiedziałem wtedy od dawna – „Kajko i Kokosz”, „Asterix”, a potem amerykańskie zeszyty wydawane przez TM-SEMIC to żadna tajemnica. Ale ten komiks był inny. Odmienny niż wszystko, co do tamtej pory znałem. Nie mylicie się – to był pierwszy tom „Wiecznej wojny”, czyli „Szeregowiec Mandella”.

Historia, mimo że niekompletna, wywołała szok. To był pierwszy komiks tak poważny i trudny, a jednocześnie wierny rzeczywistości – ciężkie słownictwo, dziwne terminy, bohaterowie z krwi i kości, co można było zobaczyć także na własne oczy. Poznawanie tej fascynującej historii rozłożyło się na lata. Drugi tom miałem okazję przeczytać kilka wiosen później, a trzeci dopiero na studiach. Ale od samego początku „Wieczna wojna” mnie fascynowała.

Nic więc dziwnego, że kiedy dowiedziałem się o zbiorczym wydaniu, stare emocje na nowo odżyły. Bo „Wieczna wojna” to historia, wobec której nie można przejść obojętnie.

Nowe wydanie zostało wzbogacone przedmową Haldemana, w której autor tłumaczy, dlaczego napisał tę powieść, oraz faksami, jakie wymieniali razem z Marvano z okazji pierwszego zbiorczego wydania. To ciekawostka, ale świetnie uzupełniająca treść historii. Dzięki tym dodatkom poznajemy tło wydarzeń, które zainspirowały powstanie komiksu i powieści, a także autorów w ich życiu codziennym. Niby nic wielkiego, a jednak mocno wpływa na czytelnika.

Od strony technicznej komiks prezentuje się przyzwoicie – kredowy papier, dobry, wyraźny druk, bez błędów czy przebarwień i miękka okładka. Niektórzy mogą mieć zastrzeżenia do zbyt mocno nasyconych kolorów, ale mi osobiście – poza nielicznymi kadrami – to nie przeszkadzało. Zwolennicy mroku i brudu pierwszego wydania będą mieli powód do narzekania.

Warto odnotować, że specjalnie dla tego wydania zrobiono nowe tłumaczenie. Z jednej strony dzięki temu wyeliminowano błędy poprzedniego wydania – dla przykładu, cały pierwszy tom Marygay Potter uważana jest za mężczyznę; z drugiej nie zachowano wierności z przekładem „Wiecznej wolności”. Oczywiście zastosowano lepiej brzmiącą wersję bykarianin zamiast bykrianin, ale powstał dysonans na innym poziomie – dla przykładu planeta dla heteroseksualistów w „Wiecznej Wolności” to Index, a w nowym przekładzie – Middle Finger; czy wiek Marygay – w „Wiecznej wolności” to 36 lat, a w nowym przekładzie 28 (mowa o wieku o jakim pisze Potter w liście do Williama). Szczegóły, ale dla znającego całość są irytujące. Szkoda, że nie poświęcono tej kwestii więcej czasu i nie dopieszczono nowego przekładu pod każdym względem.

A sama historia? Każdy szanujący się fan science-fiction powinien ją znać. Nie będę jej streszczał, ponieważ nikomu taki zabieg korzyści nie przyniesie. Dla znających będzie to nic nowego, a dla chcących poznać może jedynie zaszkodzić. Dość, że historia naprawdę jest mocna i niesamowita. Trzyma w napięciu, a wizja świata przyszłości przeraża. Autentycznie przeraża. I nie mam na myśli tutaj niekończącego się konfliktu, ale całą resztę, czyli zmiany w społeczeństwie, a potem w cywilizacji ludzkiej. Przesłanie pomimo swoich lat nadal jest aktualne i nadal wzbudza silne emocje. „Wieczna Wojna” to – jak pisałem wcześniej – historia wyjątkowa, niewątpliwie warta poznania. To opowieść, wobec której nie można być obojętnym – zwyczajnie się nie da. Więc jeśli nadal nie wiesz o czym ona jest to powiem krótko – dowiedz się. Bo warto.

 

"Wieczna wojna"
  • Scenariusz: Joe Haldeman
  • Rysunek: Marvano
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 22 czerwca 2009
  • Liczba stron: 168
  • Format: 190x260 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Druk: kolor
  • Cena: 49 zł 

Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...