Recenzja książki „Wyspa wypacykowanej kapłanki miłości” Christophera Moore'a
Dodane: 09-03-2009 11:03 ()
Moja pierwsza myśl o tej książce brzmi: "dziwna". Osobiście odniosłam wrażenie że ta książka jest po prostu dziwna. Co prawda namęczyłam się czytając ją, jednakże nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że jest ona zła, prawdopodobnie jest zupełnie nie w moim stylu. Przede wszystkim brak mi tu sensu toczenia się całej historii, ot banalne losy banalnego bohatera.
Głównym bohaterem książki jest Tucker Case - z zawodu pilot, praktycznie niezbyt rozgarnięty idiota. Tucker jest mistrzem w niszczeniu wszystkiego, czego się dotknie, a to nie za sprawą jakieś magicznej siły, ale własnej głupoty i braku jakiegokolwiek myślenia. Całkowicie niekonsekwentny, zadufany w sobie, jakoś specjalnie nie wzbudził we mnie sympatii, podobnie jak jego losy. Od pewnego momentu czuwa nad nim jakaś siła, a spowodowany przez niego ruch zdarzeń wiedzie go poprzez świat, na wyspę zamieszkaną m.in. przez ludożerców, a raczej ludożercę.
Mamy tu wszystko: akcję, nie najgorsze dialogi, humor tak sytuacyjny jak i dialogowy, szybkie zmiany otoczenia, dziwaczne zdarzenia, spiski, wyznawców dziwnych religii i nieco psychologii, a to wszystko przeplatane ironią i odrobiną boskich interwencji. Nie wiem jak jednoznacznie to określić, co prawda wydarzenia zdają się toczyć same, a przez większość czasu wydaje się to być bez sensu. Nie dostrzegam przyczyn i skutku tego co ma miejsce, ani też powodu dla którego pewne wydarzenia są takie a nie inne. Mimo najszczerszych chęci nie wiem, co autor próbuje mi przekazać, poza radosnym parciem do przodu i tworzeniem kolejnych ciągów zdarzeń. Brak mi tu sensu, zrozumienia, prowadzenia czytelnika ku jakiemukolwiek celowi.
W mojej opinii jest to jedna z najgorszych pozycji jakie czytałam, jednakże możliwe że książka nie utrafiła po prostu w mój gust. To, co mnie uderzyło, to fakt, że na kilku książkach widnieje ten sam napis "Kolejna powieść autora bestsellerowego Najgłupszego Anioła". Czy znaczy to, że autor ów nie napisał już żadnego innego bestselleru ani też niczego godnego uwagi? Choć nie czytałam tamtej powieści, takie właśnie odnoszę wrażenie. Musze jednak przyznać że książka pisana jest takim językiem i w taki sposób, że czyta się ją szybko, choć zmęczył mnie całkowity brak przesłania, sposób rozwoju akcji, bezsens pewnych sytuacji i zdarzeń.. Ksiązka specyficzna; osobiście nie polecam.
korekta: Elanor
Tytuł: Wyspa wypacykowanej kapłanki miłości
Autor: Christopher Moore
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: Listopad 2008
ISBN: 978-83-7480-111-9
Wymiary: 135 x 205 mm
Dziękujemy Wydawnictwu Mag za udostępnienie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...