„Thor” tom 2 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 06-09-2024 21:49 ()


Brzemię monarszej władzy wyraźnie ciąży Gromowładnemu. Trudno mu się zresztą dziwić, bo jako indywidualność o porywczej naturze, ze znacznie większą ochotą i radością odnajdywał się on jako pogromca m.in. lodowych gigantów oraz łotrów pokoju Zarrko „Człowieka Jutra”. Nie da się jednak ukryć, że od czasów gdy Thor udzielał się w roli przedstawiciela pierwszego składu Avengers (o czym więcej w „Marvel Origins t.10: Avengers 1”) przeszedł on bardzo długą drogę.

Do tego z gatunku takich, które na ich „wędrowcach” pozostawiają nieodwracalne ślady. Dość wspomnieć stan ducha Pierworodnego Odyna w albumie o wiele mówiącym tytule „Niegodny Thor” oraz widmo utraty jednej z najważniejszych osób w jego życiu (vide „Śmierć Potężnej Thor”). Nie ma zatem zaskoczenia w okoliczności, że druzgocące przeżycia dogłębnie „oszlifowały” osobowość Asgardczyka, niegdyś koncentrującego się przede wszystkim na tzw. bitce i wypitce. Zrozumiał on swoje miejsce w całokształcie stworzenia oraz wynikającą z tej okoliczności odpowiedzialność. Stąd już jako nowy „Wszechojciec” dokłada on starań, by okazać się godnym powierzonej mu funkcji. Równocześnie stara się on wspierać swoich przyjaciół z Avengers. Wszak jak w swoim czasie zwykł powtarzać król T’Challa (znany również jako Black Panther): „Avengerem pozostaje się na zawsze!”.

O tych słowach pamięta również Thor i tym samym także w niniejszym zbiorze nie zabrakło gościnnego występu m.in. Tony’ego „Iron Mana” Starka oraz Carol „Kapitan Marvel” Danvers. Ogólnie Donny Cates (czyli naonczas „kierownik” losów powierzonego mu Thora) zadbał, by działo się tu wiele i od różnych stron. Stąd wyzwań stosownych dla potencjału tytułowego bohatera jest tutaj dostatek i – co więcej – na ogół stanowią one więcej niż tylko przysłowiową sztukę dla samej sztuki. Dotyczy to zwłaszcza ojca Gromowładnego, dla którego zebrane w niniejszym tomie opowieści okazują się bez cienia wątpliwości dziejowym przełomem. Jakby tego było mało, oś jednej z głównych fabuł zbioru dotyczy kluczowego „wątku” dla całej aktywności Thora. Ogólnie przyznać trzeba, że pomijając garść drobiazgów Donny Cates z materią snutej przezeń sagi poradził sobie z powodzeniem. Toteż z każdą kolejną opowieścią ów autor wyraźnie nabierał twórczego „rozpędu” i tym samym w roli kreatora dziejów marvelowskiego Asgardu czuł się coraz pewniej. Świadczy o tym również konkluzja albumu, obiecująca w kontekście dalszych losów mieszkańców wspomnianej chwilę temu domeny.

Osobną (a przy tym zdecydowanie godną szczególnej uwagi) „historią” jest zawarte w niniejszym tomie wydanie specjalne typu „Annual”. Podobnie bowiem jak w przypadku opublikowanego chwilę temu zbioru „Flash: Jednominutowa wojna”, również do tej propozycji wydawniczej zaangażowano najbardziej cenionych spośród tzw. żyjących klasyków. Dan Jurgens („Wielka Kolekcja Komiksów Marvela” t. 27), Walter Simonson („Wielka Kolekcja Komiksów Marvela” t. 38) i J. Michael Straczynski („Wielka Kolekcja Komiksów Marvela” t.8) to tylko część spośród współtwórców legendy Thora, których krótkie formy zamieszczono w tej właśnie „zbiorówce”. Tak jak w przywołanym tytule głównego konkurenta Domu Pomysłów, tak i tutaj angaż zasłużonych autorów, przejawił się w bardzo dobrym stylu.

Dotyczy to także wizualnej strony tej inicjatywy twórczej, bo już tylko krótka realizacja Das Pastorasa według scenariusza Jasona Aarona („Król Thor”) wprost raduje czytelnicze oko. Miło również ujrzeć w bardzo dobrej formie Waltera Simonsona oraz Oliviera Coipela, w swoim (a przy tym niezbyt odległym) czasie jednego z najbardziej rozpoznawalnych artystów w „barwach” Marvela (vide m.in. „Ród M”). W pełni profesjonalnie poradzili sobie również plastycy oddelegowani do głównych fabuł zbioru – tj. m.in. Michele Bandini i Pasqual Ferry. Rysownicza zamaszystość, konceptualna biegłość w kontekście quasi-baśniowych projektów oraz przekonujące ujmowanie emocji portretowanych postaci to tylko część spośród walorów zaoferowanych przez aktywnych przy tym projekcie twórców. A nie da się ukryć, że w perypetiach boga gromów wspomniane „czynniki” są wręcz niezbędne.

Chciałoby się zatem rzec, że im dalej, tym lepiej. Bowiem pomimo ustępowania produkcjom powstałym według scenariuszy Jasona Aarona, na ten moment staż Donny’ego Catesa można uznać za udany i tym samym wart uwagi potencjalnych „komiksolubów”. Krótko pisząc, Thor ma się zatem nadal dobrze.

 

Tytuł: „Thor” t.2

  • Tytuł oryginału: „Thor by Donny Cates vol.3: Revelations” i „Thor by Donny Cates vol.4: God of Hammers”
  • Scenariusz: Donny Cates, Aaron Kuder, Walter Simonson, Dan Jurgens, J. Michael Straczynski, Al Ewing, Jason Aaron
  • Szkic: Michele Bandini, Pasqual Ferry, Bob Quinn, Nic Klein, Aaron Kuder, Walter Simonson, Dan Jurgens, Olivier Coipel, Lee Garbett, Das Pastoras
  • Tusz: Michele Bandini, Elisabetta D’Amico, Cam Smith, Aaron Kuder, Walter Simonson, Klaus Janson, Olivier Coipel, Lee Garbett,
  • Kolory: Matthew Wilson, Chris O’Halloran, Laura Martin, Matt Milla, Matt Wilson, Alejandro Sanchez, Antonio Fabela, Das Pastoras
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Jacek Drewnowski
  • Konsultacja merytoryczna: Kamil Śmiałkowski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Marvel Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data publikacji edycji oryginalnej: 14 grudnia 2021 („Revelations”) i 26 lipca 2022 („God of Hammers”)
  • Data publikacji edycji polskiej: 28 sierpnia 2024
  • Oprawa: twarda
  • Format: 175 x 265 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 300
  • Cena: 109,99 zł

 

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w miesięczniku „Thor vol.6” nr 15-24 (wrzesień 2021-czerwiec 2022) oraz „Thor Annual” nr 1 (wrzesień 2021).

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 

Galeria


comments powered by Disqus