„Kruk” – recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 25-11-2018 19:58 ()


„Piękny potwór…” właśnie w taki sposób określał się Eric Draven, główny bohater komiksowej opowieści „Kruk” stworzonej piórem i pędzlem Jamesa O’Barra. Historii niezwykłej, przedziwnej i trudnej do jednoznacznej oceny. W czym zawiera się jej piękno? W czym zaś potworność?

Młodzi, piękni, zakochani – chciałoby się powiedzieć, że na zabój. Eric i Shelly byli sobie pisani od samego początku. Para wiecznych kochanków, którzy udowodnili sobie, że wspólne życie może być prawdziwym rajem. Wieczne szczęście minęło jednak bezpowrotnie, gdy spotkali oni na swojej drodze bandę dzikich, bezwzględnych gangsterów. Erica zgładzono niemal od razu. Shelly niedługo po tym, gdy została pozbawiona kobiecej godności. Nastąpił koniec. A tak naprawdę – początek.

Bo Eric Draven otrzymał szansę zemszczenia się na swoich oprawcach. Mężczyzna wrócił ze świata martwych, w czym dopomógł mu kruk, przewodnik po krainie nieboszczyków, który w różnych kulturach utożsamiany był z siłą przeznaczenia, symbolem rozkładu i cierpienia, ale równocześnie opieki oraz siły. Wszystkie elementy zostały przeniesione do ciała, a nade wszystko duszy Erica, który stał się tym samym „pięknym potworem” – ubranym na czarno emisariuszem śmierci.

„Kruk” to opowieść głęboko osobista. O’Barr uderza w bardzo mocne tony odnoszące się do żałoby, radzenia sobie ze stratą, pogłębiającym się poczuciem pustki. Depresją. Mroczna nastrojowość zaakcentowana jest w bardzo zróżnicowanej szacie graficznej, niekiedy bardzo detalicznych scenach miejskiej dżungli skąpanej w rzęsistym deszczu, innym razem zmysłowej scenie miłosnej, których w tym albumie nie brakuje. Znać talent artysty, zwłaszcza gdy portretuje on tytułowego, upiornego herosa, choć bywają sceny, w których linia konturów zdaje się prowadzona w sposób nerwowy, niepewny. Niektóre obrazy sprawiają wrażenie groteskowych, co z pewnością nie było zamierzonym zabiegiem, bo ogólnie posępna tonacja biało-czarnej historii jest dominująca.

W opowieści o zemście i miłości, która jest silniejsza niż śmierć – bo tym w istocie jest „Kruk” – James O’Barr chciał zawrzeć nieprawdopodobnie wiele motywów. Można odczuć pewien przesyt, miejscami delikatny przerost formy nad treścią. W trakcie lektury pojawiają się też pytania na temat kompozycji, bo są momenty, w których zapisano żywiołową akcję, gdy Eric zabija kolejnych członków gangu, są też obyczajowe fragmenty z retrospekcjami na temat związku kochanków, są też nieco dziwne, zaskakujące, psychodeliczne grafiki wzbogacone o cytaty z poezji Charlesa Baudelaire. Nastrojowa i niejednoznaczna opowieść, którą trzeba poznawać w sposób uważny, być może wielokrotny. Oddziałuje na zmysły – to pewne.

Można się zastanawiać nad całościową oceną „Kruka”, bo można dyskutować zarówno o formie przedstawienia (bardzo rozbuchanej, nieco symbolicznej, nieco przesadzonej), jak i o treści (prostej, ale satysfakcjonującej). Nie można jednak mieć wątpliwości, że najnowszy tytuł Planety Komiksów ma wielką wartość kolekcjonerską. „Kruk” to album wydany w rewelacyjny sposób, opatrzony posłowiem, refleksją autora, dodatkowymi grafikami. Mroczna perełka, mimo wszystko – piękny potwór. 

 

Tytuł: „Kruk” 

  • Scenariusz: James O’Barr
  • Rysunki: Jamesa O’Barr
  • Tłumaczenie: Michał Zdancewicz
  • Wydawca: Planeta Komiksów
  • Data publikacji: 05.11.2018 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 170x260 mm
  • Papier: kredowy 
  • Druk: cz-b
  • Liczba stron: 272
  • ISBN: 9788395044564
  • Cena: 99,90 zł

Galeria


comments powered by Disqus