„Likwidator. Ełro’ 12 + dodatek Ełro 2016” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 01-07-2016 12:13 ()


Tegoroczne Mistrzostwa Europy w piłce nożnej stanowią doskonałą okazję do tego, by powspominać Euro sprzed czterech lat rozgrywane w Polsce i na Ukrainie. Chociaż… jednak nie. O tym co wydarzyło się w 2012 roku należałoby jak najszybciej zapomnieć. Chyba, że okazją do wspominek będzie lektura bezlitośnie wyśmiewającego tę imprezę komiksu Ryszarda Dąbrowskiego „Likwidator. Ełro 2012”. Niedawno opublikowane drugie wydanie albumu zostało wzbogacone dodatkiem poświęconym tegorocznym mistrzostwom, które jak do tej pory dostarczają polskim kibicom znacznie więcej radości.

Na album składają się cztery opowieści, jednoplanszówka nawiązująca do komiksu „Osiedle Swoboda” Michała Śledzińskiego oraz kilka karykatur piłkarzy z kadry Adama Nawałki. Z tematyką piłkarską związane są tylko dwa elementy – otwierająca album historia „Euro’12” oraz rysunki kilku piłkarzy, którzy właśnie grają na mistrzostwach we Francji, które z kolei album zamykają. Akcja tytułowej i zarazem najdłuższej ze wszystkich opublikowanych w tym tomie historii, koncentruje się wokół „spektakularnego” występu naszych orłów podczas Mistrzostw Europy rozgrywanych cztery lata temu. Kolejne porażki piłkarzy irytują nie tylko kibiców, ale także rząd, który wiele wysiłku włożył w przekonanie Polaków, że jesteśmy piłkarską potęgą i podczas Euro pokonamy wszystkich. Premier – pieszczotliwie zwany Ryżym – zastanawia się teraz, jak odwrócić uwagę społeczeństwa od tej totalnej kompromitacji. Z pomocą przychodzą niezawodni jak zawsze ekolodzy, którzy organizują jakiś protest nad Biebrzą. Szef rządu postanawia zatem „przykryć” sportowe niepowodzenie zdecydowaną i brutalną akcją skierowaną przeciwko nim. Bezpardonowe działania sprowadzają jednak na Ryżego gniew Likwidatora i jego rodziny. Ofiarą całego zamieszania stają się rzecz jasna piłkarze.

Jeśli chodzi zaś o zapowiadany na okładce dodatek dotyczący Euro 2016, to składają się na niego niestety tylko karykatury kilku najbardziej znanych piłkarzy z kadry Adama Nawałki oraz samego selekcjonera. Szkoda, że autor nie pokusił się o zaprezentowanie jakiejś wybiegającej w przyszłość historyjki związanej z tą imprezą, choć niewykluczone, że jeszcze coś takiego powstanie. Wydaje się jednak, że francuskie mistrzostwa w związku z nadspodziewanie dobrą postawą polskiej drużyny, nie mają aż takiego potencjału narracyjnego, jak niesławne Euro 2012. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że po zakończeniu francuskich mistrzostw Likwidator nie będzie miał o nic pretensji do polskich zawodników.

Pozostałe historie zamieszczone w albumie stanowią już różne wariacje na ulubione tematy Ryszarda Dąbrowskiego. W drugiej opowieści zatytułowanej „Likwidator na katechezie” nasz bohater odwiedza lekcję religii i dość stanowczo poddaje krytyce metody dydaktyczne prowadzącego ją księdza oraz wdaje się z nim w krótką, lecz niezwykle intensywną dyskusję o istocie wiary, wykazując się przy tym zadziwiającą pamięcią do liczb oraz zdolnością racjonalnej argumentacji. Choć oczywiście sam ksiądz ocenia to wszystko nieco inaczej. Kolejna historyjka – „Komiks prawie teologiczny” – to już obrazoburcze dzieło Nikodema Cabały, które stanowi zapis zderzenia się dwóch narracji na temat roli kobiety w społeczeństwie. Z jednej strony słyszymy okraszoną cytatami z pism ojców kościoła, teologiczną narrację księży, z drugiej zaś wspartą argumentami siły interpretację żony Likwidatora, która – delikatnie mówiąc – nie do końca zgadza się z kościelnym punktem widzenia. Rezultat tego „prawie teologicznego” sporu jest łatwy do przewidzenia. „Likwidator renegocjuje ACTA”, czyli ostatnia historyjka zawarta w albumie, to dwuplanszówka, w której nasz bohater pokazuje, jak – według niego – powinno się negocjować z Amerykanami.

Trzeba przyznać, że opowieści umieszczone w albumie zawierają dokładnie to, czego po Likwidatorze można się spodziewać. Jest tu wszystko, za co jedni tę postać uwielbiają, inni nienawidzą. W zależności od tego, do którego obozu przynależy odbiorca, dostrzeże on tu albo wnikliwą i trafną krytykę patologii dręczących polską politykę i Kościół, albo też bezpardonowe szkalowanie dobrego imienia księży i szarganie reputacji polityków. Ryszard Dąbrowski oraz Nikodem Cabała bez wątpienia dostarczają tu solidnych argumentów dla przedstawicieli obu punktów widzenia.

Pod względem graficznym album również oferuje wszystko, do czego Ryszard Dąbrowski już nas przyzwyczaił – charakterystyczna, surowa kreska doskonale sprawdza się w satyryczno-krytycznych opowieściach. Na tle rysunków twórcy Likwidatora zdecydowanie wyróżniają się prace Nikodema Cabały. Tworzone znacznie czystszą kreską, oparte na dużym kontraście, wykonane tuszem rysunki stanowią ciekawe uzupełnienie albumu. O ile jednak pod względem graficznym autor „Komiksu prawie teologicznego” proponuje alternatywę wobec satyrycznego stylu twórcy Likwidatora, o tyle fabuła komiksu jest już utrzymana w „duchu” opowieści o zamaskowanym ekologu.

Ryszard Dąbrowski znów rozprawia się z politykami z obu stron barykady, a także różnej maści „ekspertami” zajmującymi się piłą nożną. Dostaje się tu zarówno PO jak i PiS, choć trzeba przyznać, że główne ostrze krytyki, jest skierowane przeciwko konserwatywnym przedstawicielom polskiej strony sceny politycznej. Szczególnie wyraźnie widać to w dodatkowych historiach, które znalazły się w recenzowanym tomie. „Likwidator na katechezie” czy „Komiks prawie teologiczny” to rzeczy, które zdecydowanie nie wszystkim przypadną do gustu. Po komiks sięgną raczej Ci fani Likwidatora, którzy nie mieli dotąd okazji czytać pierwszego wydania. Dla tych, którzy są w jego posiadaniu, dodatki związane z Euro 2016 mogą okazać się niewystarczającym argumentem.

 

Tytuł: „Likwidator. Ełro’ 12 + dodatek Ełro 2016”

  • Scenariusz: Ryszard Dąbrowski, Nikodem Cabała
  • Rysunki: Ryszard Dąbrowski, Nikodem Cabała
  • Wydawca: Wydawnictwo Kameleon
  • Data wydania: 2016
  • Objętość: 64 stron
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offsetowy
  • Druk: czarno-biały/kolorowy
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Kameleon za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus