„Postapo. Antologia" - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 11-06-2015 12:59 ()


Postapokaliptyczne uniwersum kreowane przez Daniela Gizickiego i Krzysztofa Małeckiego rozwija się coraz intensywniej. Do dwóch pierwszych części sztandarowej serii dołączyła właśnie antologia. Zawarte w niej historie, choć z pozoru całkowicie od siebie różne, z powodzeniem komponują się z główną osią fabuły.

„Postapo. Antologia” jest wyjątkowa pod kilkoma względami. Po pierwsze dlatego, że tym razem rola głównego rysownika serii (Małeckiego) kończy się na stworzeniu okładki (kolory nałożył na nią Spell). Po drugie, pomysłodawcom udało się zaprosić do udziału w przedsięwzięciu znanych rysowników na czele z Mateuszem Skutnikiem. Powód trzeci to założona koncepcja – jeden scenarzysta, sześć różnych i niezwiązanych ze sobą historii, rozgrywających się w czasach „Postapo”.

Bez wątpienia istotnym walorem zbioru jest ukazanie świata po apokalipsie z różnych, czasami diametralnie odmiennych, perspektyw. Według mnie najbliżej oryginału jest pierwsza z historii, rozrysowana przez twórcę „Rewolucji”. Mateusz Skutnik udanie wczuł się w stylistykę dwóch pierwszych albumów, prezentując w swojej wizji równie mroczny i fatalistyczny świat. Podobnie sprawa wygląda w najlepszym pod względem graficznym rozdziale - „Życie toczy się dalej”. Z plansz Joanny Karpowicz aż bije po oczach samotność i pustka, z którą muszą się mierzyć ocaleni. Historię wybornie podkreślają realistyczne rysunki (a wręcz obrazy) autorki, które jednak dużo straciły na odebraniu im kolorów.  

Specyficznym rozdziałem jest natomiast historia „Niedługo wakacje”. Bardzo duży (czy aby nieco nie za duży?) jest kontrast między kreskówkowym stylem Małgorzaty Szymańskiej, który pasowałby do nieco luźniejszej tematyki, a mocnym scenariuszem Gizickiego. Samotność, o której już pisałem, również w tym przypadku odgrywa kolosalną rolę. Choć na pierwszy rzut oka (rzut oka na plansze) wydaje się, że nie będzie to trudna opowieść, to po lekturze, według mnie, jest jedną z najbardziej wstrząsających. Twórcy genialnie zaprezentowali w niej, co może dziać się z ludzką psychiką i jak człowiek może odreagowywać sytuacje stresowe, gdy nie może pogodzić się z utratą bliskich.

Z kolei „Nocne Polaków rozmowy” Mikołaja Ratki wyróżniają się tym, że po raz pierwszy w uniwersum „Postapo” autorzy wspominają, gdzie może toczyć się akcja. Jest to tym bardziej zaskakujące, że miastem tym jest Łódź, a twórcy wykazali się znajomością łódzkiej specyfiki... kibicowskiej. Pozornie nieposiadająca większej głębi historia pozwala nam spojrzeć na wydarzenia z szerszej perspektywy, gdzie jest też przecież czas również na luźne rozmowy.

Jeszcze dalej poszli natomiast Gizicki i Pawlak w „Naszym miejscu na ziemi”. Postapo nie jawi się w tej historii jako zło, które spotkało mieszkańców, a wręcz odwrotnie. Twórcy pokazują, że i w obliczu katastrofy znajdzie się grono osób, którym przyniesie ona radość, jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało.

Ostatnia z historii - „Luksus i styl” - narysowana przez Krzysztofa Budziejewskiego, ma zadatki na dobry horror. Zaskakująca i bardzo brutalna opowieść, ukazująca zezwierzęcenie bohaterów, które nie zawsze można tłumaczyć chęcią przeżycia. Najmocniejsza ze wszystkich zawartych w antologii. Podkreślić trzeba też ciekawe rysunki Budziejewskiego, które na myśl przywodzą dobre, zachodnie produkcje komiksowe.

„Postapo. Antologia” to niezwykle zróżnicowany zarówno pod względem rysunków, ale i scenariuszowo (Gizicki pokazał się z dobrej strony, udowadniając że potrafi odnaleźć się w różnych konwencjach) zbiór krótkich historii, które powinny zadowolić każdego miłośnika serii. Zaskakujące i dobrze poprowadzone fabuły wciągają, a spojrzenie na postapokaliptyczny świat z perspektywy tak wielu rysowników uatrakcyjnia tylko odbiór. Niniejszy zbiór stanowi cenne uzupełnienie serii, co jednocześnie może nieść ze sobą pewne zagrożenie. Choć nie spotykamy tu żadnych bohaterów z dwóch pierwszych albumów, to jednak wydaje mi się, że w głównej mierze antologia skierowana jest do fanów cyklu. Dla czytelnika niezaznajomionego z serią Małeckiego i Gizickiego, problemem może być odnalezienie się w niej i docenienie wszystkich jej walorów. Zastanawiam się również czy antologia sprawdziłaby się jako zajawka do głównej serii? Piętnaście złotych to naprawdę żadna cena za tak udany zbiór, więc ryzyko jest niewielkie. Wielbicieli serii, oczekujących na kolejną jej odsłonę, do zakupu zapewne namawiać nie muszę. Polecam!

 

Tytuł: „Postapo. Antologia" 

  • Scenariusz: Daniel Gizicki
  • Rysunek: Mateusz Skutnik, Joanna Karpowicz, Małgorzata Szymańska, Grzegorz Pawlak, Mikołaj Ratka, Krzysztof Budziejewski
  • Okładka:  Krzysztof Małecki
  • Wydawnictwo: Dolna Półka
  • Data publikacji: 05/2015
  • Stron: 52
  • Format: 160x230 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: cz.-b.
  • Wydanie: I
  • Cena: 15 zł

Dziękujemy wydawnictwu Dolna Półka za udostępnienie komiksu do recenzji. 


comments powered by Disqus