„Stuck Rubber Baby” - recenzja

Autor: Izabela Wojnowska Redaktor: Motyl

Dodane: 25-10-2011 06:52 ()


„Stuck Rubber Baby” to opowieść o homofobii i rasizmie, walce z uprzedzeniami i stereotypami, a także samym sobą. Wreszcie, o cenie jaką nieraz trzeba zapłacić za to wszystko.

Komiks po raz pierwszy opublikowano w 1995 roku. Autorem oraz ilustratorem jest Howard Cruse, amerykański rysownik, twórca m.in. stripów komiksowych Wendel i Barefootz oraz założyciel i redaktor magazynu Gay Comix. Fabuła, chociaż fikcyjna, jest oparta na autentycznych zdarzeniach z życia Cruse’a.

Głównym wątkiem utworu jest walka z dyskryminacją i prześladowaniem homoseksualistów oraz czarnoskórych mieszkańców Ameryki. Akcja osadzona jest w latach sześćdziesiątych w fikcyjnym mieście Clayfield na południu USA. Narratorem, a zarazem głównym bohaterem komiksu jest Toland Polk, dwudziestoparoletni biały mężczyzna, który odkrywa swój homoseksualizm. Toland rozpoczyna wewnętrzną batalię. Musi przy tym zmierzyć się nie tylko ze społeczną niechęcią, ale przede wszystkim zaakceptować swoją tożsamość.

W Stuck…  nie brakuje przykładów wspomnianej dyskryminacji i segregacji, wziętych z życia „innych”. Czarnoskórzy, którzy mają wyznaczone miejsca w autobusie, a podczas jazdy samochodem z białym człowiekiem muszą się ukrywać. Homoseksualiści przybywający do swoich „gett” – klubów, gdzie choć przez chwilę mogą być sobą, lecz stale czuwają nad tym, czy w wejściu nie stoi już policja gotowa do aresztowania „ciot”. Jednak pomimo całej otoczki politycznej i społecznej nagonki, widzimy ich jako zwyczajnych ludzi, którzy czują, kochają, chcą się bawić i po prostu żyć, nie być postrzegani jedynie przez pryzmat koloru skóry czy płci swojego partnera. I dzielnie o to walczą.

Moją uwagę zwrócił także sposób ukazania polityki, pod wpływem której pozostają mieszkańcy Clayfield. Polityki, która zwinnie posługuje się kłamstwem, matactwem, iluzją, wszystko w imię interesów jej działaczy i arbitralnych reguł społecznych. Utkwiło mi w pamięci zdanie wypowiedziane przez jednego z bohaterów, Rileya, w stosunku do pewnego artykułu prasowego: „ciemniaki piszą wiadomości i ciemniaki czytają te wiadomości, które ciemniaki napisały”. Myślę, że to zdanie idealnie oddaje sens całej powieści. Opisuje ludzi ślepo poddających się bezwzględnym regułom społecznym, nie zważając na faktyczne skutki, ani na to, że wiele osób przez nie cierpi.

Te wszystkie problemy Cruse przedstawia z niezwykłą dbałością o szczegóły. Choć komiks jest czarno-biały to jednak rysunki są na tyle precyzyjne, że bez trudu można rozróżnić postacie, a nawet kolor ich skóry, co nie każdemu rysownikowi udaje się uchwycić. Precyzję Cruse’a zauważyć można też w tym, co znajduje się na poszczególnych kadrach. Moją ulubioną sceną jest sytuacja z trzynastego rozdziału, kiedy Toland i wielebny Pepper rozmawiają na schodach. Rysunek, słowa, a przede wszystkim kadry, na których obaj mężczyźni milczą i spowija ich tylko papierosowy dym – to wszystko nadaje niezwykłej plastyczności tej sytuacji. Miałam wręcz wrażenie jakbym oglądała ją na żywo.

„Stuck Rubber Baby” czyta się z przyjemnością i ciekawością. Obok niezaprzeczalnych walorów artystycznych komiks jest… przerażająco aktualny. Te same reguły funkcjonują także dziś, w dowolnym miejscu na świecie, choć z różną intensywnością.  Jak silne może być przywiązanie do nich, jak głęboko zakorzenione w świadomości uprzedzenia i stereotypy, ukryta dyskryminacja? Kto jest kim i co ma robić w zależności od koloru skóry czy płci? Przeraża, że istnieją reguły ustalone przez i dla ludzi, a które ludzi niszczą…. Mocne. Prawdziwe. Polecam.

 

Tytuł: "Stuck Rubber Baby

  • Scenariusz: Howard Cruse
  • Rysunki: Howard Cruse
  • Tłumaczenie: Maria Laura Jędrzejowska
  • Wydawca: Centrala, Fundacja Tranzyt
  • Data publikacji: 13 lipca 2011 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 17x23 cm
  • Stron: 224
  • Cena: 51,50 zł

Dziękujemy wydawnictwu Centrala  za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...