„Księga ocalenia” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Krzak

Dodane: 10-03-2010 12:01 ()


„Koniec świata to dobry interes”. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami, oglądając coraz nowsze propozycje filmowców. Apokalipsa i czas, który nastąpi po niej to bardzo chwytliwy towar – nawet podany w przeciętnej formie jest w stanie zagwarantować całkiem udane finansowe żniwa.

Najnowszy obraz braci Hughes stara się uciec od schematu i pod płaszczem poważniejszej opowiastki nadać słowu apokalipsa całkiem nowego wymiaru. Księga ocalenia zachwyca przede wszystkim wizualną stroną – mroczny, posępny świat przyszłości, wypalony z jakichkolwiek uczuć i praw. Wszędzie widać relikty przeszłości, ulice zagracają wraki samochodów, zniszczone i zrujnowane metropolię straszą wizją przyszłości. Wszystko, na co ludzie pracowali w pocie czoła, zostało zamienione w pył przez nich samych. Ironia losu? Nie do końca. Z oceanu piasku sporadycznie wyłaniają się ruiny wymarłych miast, zgliszcza fabryk, mostów, autostrad oraz kratery powstałe po wybuchach. Taki obraz świata po zagładzie rysują w „Księdze ocalenia” bracia Hughes, kreśląc wiarygodny obraz zdegenerowanego, pogrążonego w chaosie świata.

Głównym bohaterem jest małomówny wędrowiec, Eli, który z uporem przemierza dawne Stany Zjednoczone. W poszukiwaniu wody dociera do upadłej mieściny, gdzie władze pełni nieobliczalny Carnagie. Dość szybko dochodzi do starcia między antagonistami. Jak się okazuje, nie tylko Eli pamięta czasy przed zagładą. Carnagie obsesyjnie poszukuje księgi, która umożliwiłaby mu jeszcze bardziej zniewolić poddaną mu ludność.

Tajemnicza księga w rękach wędrowca stanowi źródło nadziei na odbudowę znanego nam świata. Dla Carnegiego jest tylko narzędziem służącym do omamienia ludzkości dla własnych, samolubnych potrzeb. Twórcy konfrontują dwa poglądy na wiarę – czystą i nieskazitelną w wykonaniu Eliego oraz fałszywą i zakłamaną Carnegiego.

W księdze ocalenia można znaleźć inspiracje Mad Maxem, ale także komiksem Wasteland. Bracia Hughes postawili na estetyczną stronę obrazu, będziemy mieli zarówno wysmakowane, jak i brutalne sceny walki, jak również przytłaczający widok ludzkości podnoszącej się z atomowej zagłady. Ziemia wypalona przez słońce nie rodzi już owoców, zwierzęta w większości wyginęły, przetrwały te najbardziej odporne. Księga, która może odmienić ten stan rzeczy, znajduje się w plecaku bezimiennego wędrowca przemierzającego Stany Zjednoczone od blisko trzydziestu lat. 

„Księga Ocalenia” to solidny popis umiejętności Gary’ego Oldmana i Denzela Washingtona. Jednak oglądając film, można odnieść wrażenie, że postać mrukliwego bohatera nie do końca pasuje do dotychczasowego dorobku czarnoskórego aktora. Dla wielbicieli kina postapokaliptycznego, jak i talentu wspomnianych aktorów jest to pozycja obowiązkowa. Bezkompromisową wizję braci Hughes warto obejrzeć w kinie.

7/10

Tytuł: "Księga ocalenia"

Reżyseria: Albert Hughes, Allen Hughes

Scenariusz: Gary Whitta    

Obsada:

  • Denzel Washington
  • Gary Oldman
  • Mila Kunis
  • Ray Stevenson
  • Jennifer Beals
  • Michael Gambon
  • Tom Waits

Zdjęcia: Don Burgess    

Montaż: Cindy Mollo    

Kostiumy: Sharen Davis    

Czas trwania: 118 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...