„Z piekła rodem” - recenzja

Autor: Michał 'Saladyn' Misztal Redaktor: RX

Dodane: 12-01-2009 21:47 ()


Ten zdecydowanie nienowy film obejrzałem po raz pierwszy całkiem niedawno. I bylem pod wrażeniem. Wielkim. Spodziewałem się kalki Vidocqa albo popłuczyn po Frankensteinach, tylko ze z wykorzystaniem wątku Kuby Rozpruwacza. Już po pierwszych scenach bylem mile zaskoczony. Johnny Deep oraz towarzyszący mu aktorzy spisali się co najmniej dobrze w tym doskonałym kryminale, gdzie fikcja miesza się z faktami, a całość wzbogacono odrobiną fantastyki.

Główny bohater, choć teoretycznie jest stróżem prawa i łapie bandytów, nie jest typem aniołka. Nie jest również typem twardziela przeklinającego co słowo. To po prostu łebski facet z krwi i kości, który miewa czasem wizje pomagające mu w rozwiązywaniu kolejnych spraw (od razu zaznaczę, że Deep wykreował zupełnie inną postać niż w Jeźdźcu bez głowy, choć na pierwszy rzut oka filmy mogą wydawać się podobne). A że od czasu do czasu lubi sobie wypić lampkę absyntu z odrobiną laudanum albo palić fajkę z opium? Cóż — tego typu ułomności zawsze uważałem za coś, co wzbogaca i uwiarygodnia postaci. Wszakże nikt z nas nie jest doskonały, prawda?

Sam wątek Kuby Rozpruwacza wpleciony został bardzo zręcznie i nie biłem braw twórcom filmu w zasadzie jedynie dlatego, że cały film jest oparty na cudzej twórczości. Sam pościg za morderca kobiet „upadłych” okazuje się sprawą o niejednym ukrytym dnie, której korzenie sięgają głęboko. Jaki związek z tajemniczym Rozpruwaczem ma Loża Masońska oraz panująca rodzina królewska? Dlaczego akurat prostytutki z jednego środowiska padają ofiara zabójcy i co z tym zrobi tajny oddział policji angielskiej? O tym przekonacie się sami. Ja nie bawiłem się tak dobrze bodajże od czasu Siedem i wspomnianego we wstępie Vidocqa.

Oglądając From Hell, wielokrotnie typowałem, kto jest Kubą Rozpruwaczem, jednocześnie wiedząc, że się mylę, a rozwiązania zagadki powinienem szukać w oczywistych miejscach. Niewiele mi to pomogło, a to plus dla filmu — zagadka powinna być wyzwaniem — nie za łatwym i nie za trudnym. Sceneria robi wrażenie — XIX-wieczny Londyn ma specyficzny klimat doskonale współgrający z opowiadaną historią. From Hell zwyczajnie utrafił w moje gusta i stąd ta wysoka nota. Nawet jeśli ktoś nie podzieli mojego entuzjazmu, na pewno nie uzna czasu poświęconego temu filmowi za stracony. Nie przypadły mi do gustu jedynie sztucznie rude włosy Heather Graham, ale i one mają swoją rolę w fabule. Napisze też coś o zakończeniu — jest zaskakujące i dobre. Niewielu zdecydowałoby się na takie poprowadzenie akcji, ale przynajmniej w tym przypadku ryzyko się opłaciło — widz rozumie, dlaczego tak, a nie inaczej.

9/10

Tytuł: „Z piekła rodem” 

Reżyseria: Albert Hughes, Allen Hughes

Scenariusz: Rafael Yglesias, Terry Hayes

Obsada:

  • Johnny Depp
  • Heather Graham
  • Ian Holm
  • Katrin Cartlidge
  • Bryon Fear
  • Susan Lynch
  • Ian McNeice

Muzyka: Trevor Jones 

Zdjęcia: Peter Deming

Montaż: George Bowers, Dan Lebental

Scenograf: Jill Quertier

Kostiumy: Kym Barrett

Czas trwania 122 minuty


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...