"Balsamista" tom 1 - recenzja

Autor: Magdalena Kącka Redaktor: Motyl

Dodane: 21-09-2008 17:01 ()


 

"Balsamista" to dość nietypowa manga. Po raz pierwszy zetknęłam się w japońskim komiksie z tematyką śmierci potraktowaną tak poważnie.

Głównym bohaterem jest Mamiya Shinjirō, zajmujący się konserwacją zwłok. Cykl składa się z 5 tomów, zaś pierwszy z nich wprowadza nas w tajemnice życia balsamisty. Shinjiro to młody człowiek, wykonujący bardzo rzadko spotykany w Japonii zabieg balsamowania. Jego praca wymaga skupienia, znajomości tajników anatomii i medycyny. Jest przy tym wszystkim atrakcyjny i przyciąga do siebie wiele kobiet. Wynajmuje mieszkanie w budynku, który niegdyś był kościołem. Jego administratorką jest wnuczka właściciela budynku - Azuki, równocześnie przyjaciółka balsamisty. W komiksie poznajemy życia balsamisty - jest to praca niepełnoetatowa, pozostawiająca wiele czasu wolnego do dyspozycji. Gdy już jednak pojawia się zlecenie, wymaga ono poświęcenia wielu godzin, niekiedy z dnia na dzień. Balsamista musi wykonać pracę jak najdokładniej, często wymagane są od niego rzeczy wręcz niemożliwe - z tym właśnie mierzy się Shinjiro. Jest najlepszy w swoim zawodzie i tym, co robi, zawsze stara się sprostać wygórowanym oczekiwaniom swoich klientów. Zwraca uwagą na wszelkie szczegóły - fryzurę, ubranie, to co za życia miało duże znaczenie dla zmarłego. Ponadto chce pomóc rodzinie pożegnać się z osobą, którą tak kochali. Dzięki temu jego praca wbrew pozorom nie jest beznamiętna i mechaniczna - każdy zabieg balsamowania ma sprawić, że rodzina zobaczy w trumnie śpiącą, a nie martwą osobę. Często spotyka się z niezrozumieniem innych ludzi, jednak dla tych, którzy mieli okazję zobaczyć efekt jego zabiegów, Shinjiro jest cudotwórcą.

Codzienne obcowanie ze śmiercią wywiera na młodym człowieku nieodwracalne piętno. Poznaje on ludzi mu bliskich po zapachu, stale potrzebuje ciepła. Prowadzi rozwiązły tryb życia, poszukując bliskości innych ludzi. Jego uroda sprawia, iż czuje się pewny siebie - często zmienia partnerki i nie potrafi być uprzejmy dla najbliższej mu osoby - Azuki.

Balsamista to komiks, który w swej beznamiętności nadzwyczaj blisko przedstawia temat śmierci. Systematycznie w całym albumie poznajemy tajniki pracy balsamisty, a także związane z tym zawodem zagrożenia. Dowiadujemy się, jak wygląda zabieg od sprawy technicznej. Na początku obserwujemy jak ktoś żył, jak traktowali go najbliżsi, by później przekonać się, jak zmieniły się ich reakcje po śmierci bliskiej osoby.

Przygnębienie ogarnia czytelnika, który widzi ogrom emocji otaczających ludzi pod koniec ich życia. W tym wszystkim uczestniczy Mamiya, pomagając klientom pogodzić się ze smutkiem po utracie członka rodziny.

Na uwagę zasługuje wyjątkowo ładna kreska, która w swej prostocie powinna spodobać się osobom, preferującym komiksy "z pogranicza", jak Eden czy Usagi Yojimbo. Kreska Mitsukazu Mihary jest dobrana stosownie do sytuacji, raz jest prosta, surowa - tam gdzie uczucia są wyrażane skąpo, z kolei w momentach, gdy widzimy osobę zmarłą czy też przeżycia bohaterów - ulega ona wyostrzeniu, stając się bardziej szczegółową, a emocje stają się niemal namacalne.

Podsumowując uważam, iż Balsamista jest komiksem bardzo oryginalnym i godnym polecenia. Przejrzysta grafika w połączeniu z ciekawą kreacją bohatera i pełnymi emocji wydarzeniami złożyły się na interesujący pierwszy tom. Komiks polecić mogę osobom, które zaczynają przygodę z mangą lub szukają w niej czegoś innego niż dotychczas. Pozostaje czekać na następne tomy i liczyć, że utrzymają poziom pierwszego.

 

Tytuł: Balsamista 1

Scenariusz i rysunki: Mitsukazu Mihara

Format: 150 x 210 mm

Objętość: 176 stron

Oprawa: Miękka lakierowana punktowo

Cena okładkowa: 25 zł

Data wydania: 04.2008 r. 

 

Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 

 

{obrazek top10_09_maly}


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...