I gwiazdy stanęły w porządku...
Dodane: 11-06-2008 09:53 ()
I gwiazdy stanęły w porządku...
Tekst pierwotnie ukazał się w fanzinie „Dragon’s Cavern”
Jak wszyscy gracze i Mg interesujący się Zewem wiedzą, gdy Gwiazdy staną w Porządku, ludzkość - delikatnie mówiąc - będzie miała przesrane. Nikt nie chce by tak się stało (poza kultystami oczywiście) i jakoś zawsze ta nieliczna grupa Badaczy Tajemnic znajdzie sposób by oddalić zagrożenie na kolejne 'n' dni, miesięcy lub lat.
Prognozy na czas po nadejściu Wielkich Przedwiecznych nie są zbyt optymistyczne. Zniszczenia i pożogi będą na porządku dziennym, ludzkość przestanie istnieć. Ale czy musi się spełnić aż tak czarny scenariusz?
Otóż niekoniecznie. Mistrzowie Gry chcący uatrakcyjnić swe sesje powinni pomyśleć nad nieco mniej drastycznym rozwiązaniem, które przedstawię poniżej.
Zacznijmy jednak od tego, że jakoś nikt nie kwapi się do tego by wreszcie Wielcy Przedwieczni przybyli (względnie obudzili się ci, którzy już są), no bo po co? Świat trafia szlag i koniec przygód w tym systemie. Ale przecież można inaczej. Więc przyjmijmy, że...
Gwiazdy stanęły w Porządku ...
... czyli jak opisać armageddon.
Opisanie przybycia Wielkich Przedwiecznych to niezwykle trudna sztuka i rozwiązań tu tyle ilu Mistrzów Gry decydujących się coś takiego wprowadzić. Mogę więc co najwyżej podać swoje spostrzeżenia i wskazówki na ten temat. Zacznijmy od tego, iż opis nie powinien być zbyt krótki, (to zbyt wiekopomna chwila by poświęcić jej dwa zdania) i nie za długi, (wiekopomna czy nie, ale po pół godzinie może się już znudzić). Opis ma być w sam raz, a ile wynosi to "w sam raz" to już każdy Mg musi określić sam, biorąc pod uwagę cierpliwość swoich graczy i swą własną. Następnie wymyślmy sobie koncepcję opisu. Od nas zależy, czy będziemy skupiać się na przedstawieniu szczegółów anatomicznych przybywających stworzeń, czy też raczej weźmiemy na warsztat atmosferę i całą mistyczną otoczkę. Kolejne zagadnienie dotyczy tego, czy mamy zamiar opisać to, co aktualnie dzieje się w miejscu przebywania Badaczy, czy też raczej zaprezentujemy im globalne spojrzenie na przybycie szanownych gości. Oczywiście można opisać i to, i to - wtedy jednakże należy zachować odpowiednie proporcje.
Kiedy już mamy koncepcję możemy przystąpić do ubierania jej w słowa. Unikajmy zbyt częstego używania słów : "przerażające", "niesamowite", "bluźniercze" itp. Wystarczy zaznaczyć na początku i dodawać od czasu do czasu, (lecz rzadko) bowiem gracze doskonale wiedzą, że to co się dzieje, to nie bajka dla grzecznych dzieci. (Zresztą jeśli chodzi o opisy samych Przedwiecznych to skorzystajmy z książek Lovecrafta). Nie podawajcie też wszystkiego na tacy (... Wielki Przedwieczny Król w Żółci właśnie łupi wasze miasto...), raczej poprzestańcie na opisie bez podawania nazwisk [gracze niech się domyślają, (przez tą krótką chwilę), z kim mają przyjemność]. Poza tym wykorzystajcie fakt zaskoczenia tym, że Przedwieczni nadchodzą, to że Mg przyciągnie ich uwagę ma gwarantowane (... co??!! Gwiazdy stanęły w porządku??!! Teraz??!! Jak to??!!).
A co po wielkim BUM?
Drodzy Mg, to że Wielcy nadeszli wcale nie musi oznaczać końca świata. Nie zapominajcie o tym, że Przedwieczni są inteligentniejsi od ludzi kilkakrotnie, a nawet przeciętny imbecyl stwierdzi, że władanie martwą planetą nie jest najlepszym pomysłem. Jak więc ma wyglądać świat po...?
Najprościej będzie to chyba wytłumaczyć tak : Weźcie grupkę kultystów kryjącą się w jakimś zapomnianym miejscu i odprawiającą rytuały i pomnóżcie ją globalnie. Niech role się odwrócą. Niech ci "normalni" teraz się ukrywają, szczuci przez kultystów i pomniejsze potworki. Na świecie niech krew leje się strumieniami (ale nie poprzez chaos lecz uporządkowane ceremonie), niech powstają bluźniercze budowle jak grzyby po deszczu, niech architektura miast zmieni się z uporządkowanej zwartej zabudowy w nieco chaotyczną i dziwną. A to wszystko niech się dzieje pod jurysdykcją Wielkich Przedwiecznych, którzy jednak dla bezpieczeństwa swych obywateli nie będą pokazywać się osobiście zbyt często.
A jak w tym wszystkim znajdzie się miejsce dla badaczy?
Cóż, generalnie pomysłów na przygody w takim otoczeniu widzę bez liku. Można walczyć z podziemia, szukając artefaktów, słabych stron Wielkich, prowadzić wojnę partyzancką. Można działać zupełnie otwarcie, udając kultystów swobodnie przemieszczać się po świecie. Można też być i samymi kultystami eksterminującymi niedobitki tych, którzy nie chcą się nawrócić. Można... tak wymieniać i wymieniać, myślę jednakże, iż każdy Mg znajdzie wiele ciekawych pomysłów.
A co na to poczytalność?
No tak... poczytalność... czyli to, co sprawia, że pozostajemy przy zdrowych zmysłach.
Wedle surowych reguł podręcznika raczej nikt nie przeżyłby zdrowym takiego najazdu Przedwiecznych, ani też nie mógłby funkcjonować w nowych warunkach. Wynika z tego, że można grać tylko "psychicznymi". Jednak zasady są po to by je łamać (no, albo przynajmniej naginać). Kwestię poczytalności można rozwiązać na kilka sposobów. I znów nie wiadomo, który byłby najlepszy. Można uznać, że Badacze żyjący w takim otoczeniu są na tyle przyzwyczajeni do okropieństw, że poczytalność im już nie spada. Można wprowadzić jakiś specyfik, który umożliwia utrzymywanie delikwenta przy zdrowych zmysłach przez jakiś czas i sprawia, że jeśli Badacz chce sobie przypomnieć coś drastycznego, to zwyczajnie nie pamięta. Można stwierdzić, że Wielcy Przedwieczni dzięki swojej mocy potrafią utrzymywać ludzi przy zdrowych zmysłach (w końcu na co im sami szaleńcy). I znów można wymyślić jeszcze parę innych rozwiązań...
Mam nadzieję, że zachęciłem was do zmierzenia się z rzeczywistością po przybyciu Przedwiecznych, gdyż myślę że jest to na tyle ciekawy, (a zupełnie nieeksploatowany), temat, iż warto się nim zająć.
Maciej 'Levir' Bandelak
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...