Syreny i Trytony w prawdziwym świecie
Dodane: 10-05-2008 07:59 ()
Syreny i Trytony w prawdziwym świecie
Tekst pierwotnie ukazał się w fanzinie „Dragon’s Cavern”
Howard Phillips Lovecraft miał niesamowitą wyobraźnię. Stworzył cały panteon istot niezwykłych i przerażających. Otóż nie tak do końca, bowiem niektóre istoty zostały przez niego stworzone na podstawie rzeczywistych wyobrażeń, a nawet faktycznych widoków pochodzących z naszego świata.
W opowiadaniu "Widmo nad Innsmouth" Lovecraft opisał tytułowe miasteczko leżące na wybrzeżu stanu Massachusetss, jego mieszkańców i istoty pochodzące z podwodnego miasta Y'ha-nathlei, które nazwał Pth'thya-i'yi. Wygląd tych istot najprawdopobniej nie wziął się z nieograniczonej wyobraźni samotnika z Providence, a z rzeczywistej istoty - samej w sobie niezwykle tajemniczej - a mianowicie od... syreny morskiej.
Syreny są tylko w bajkach i legendach. Taka opinia panuje na świecie. Ale udokumentowane fakty przeczą tej opinii nadając legendom o syrenach i trytonach prawdziwe oblicze. Wymieniona wyżej syrena morska, z wyglądu której czerpał natchnienie Lovecraft została znaleziona w roku 1165 w jednej ze świątyń w prefekturze Wakayama. Była to humanoidalna istota z ludzką głową, kończynami górnymi i torsem, natomiast od pasa w dół miała długi rybi ogon pokryty łuskami.
Syrena (bądź jej męski odpowiednik - tryton) przewijała się w zbyt wielu kulturach by uznać ją za twór czysto fantastyczny. W Europie w starożytnej Grecji Homer w Odysei pisał o tych pięknych pół kobietach-pół rybach, które kusiły hipnotycznym śpiewem. W kulturze germańskiej mówi się o ondynach również kobietach o rybich ogonach. Chińczycy uważali wodnych ludzi za dzieci Jen-ti, brata Żółtego Cesarza (może to był po prostu Król w Żółci) i tutaj także mamy ludzi z rybim ogonem. Jak świat długi i szeroki na przestrzeni dziejów ludzie "lądowi" spotykali się z syrenami. Oto kilka przykładów :
- 5 czerwca 1625 roku załoga statku płynącego niedaleko wybrzeży Ameryki dostrzegła w morzu syrenę, która od pępka w górę, z przodu i z tyłu, wyglądała jak kobieta. Miała bardzo białą skórę i długie, czarne włosy. Pod powierzchnią wody widać było jej ogon podobny do ogona morświna, lecz cętkowany jak u makreli
- W roku 1643 niejaki Georges Fournier w swym dziele Hydrografia napisał, że kilka lat temu rybacy będący blisko Belle-Ille spostrzegli w morzu Człowieka Morskiego(...). Miał on wielką, zupełnie białą czuprynę(...) i brodę opadającą na brzuch. Ramiona robiły wrażenie zbyt krótkich (...). Oczy były wielkie i srogie, skóra ani biała, ani czarna, lecz wydawała się jakby rudawa.
- W roku 1868 u wybrzeży wysp Bahama załoga okrętu (nazwa zaginęła gdzieś w kartach historii) zauważyła wodną istotę wielkiej urody(...). Błękitne włosy spływały jej na ramiona(...). Dolna część jej ciała, jak zauważono patrząc w wodę, zakończona była szerokim i rozdwojonym ogonem.
- 3 stycznia 1957 roku niejaki Eric de Bisschop płynie na tratwie zrekonstruowanej zgodnie ze starą polinezyjską techniką na trasie z Tahiti do Chile. W pewnym momencie jeden z załogantów ujrzał jak wodna istota wyskakuje z wody i chwyta się krawędzi tratwy. Według opisu stworzenie miało włosy przypominające wodorosty i stało wyprostowane na ogonie.
Przypadki zaobserwowania tych istot można by mnożyć, ale co ważniejsze udało się "złowić" kilka tych istot, które dzisiaj można podziwiać w muzeach. Jest to już wspomniana syrena na podstawie której czerpał pisarz inspirację, syrena z Jeziora Biwa oraz tryton z Jeziora Górnego. Wszystkie te szczątki stanowią wielką zagadkę ale nie pozostawiają złudzeń co do tego, że nie są tylko legendami.
Mamy więc dzieci Dagona w całkiem realnym kształcie, wynika z tego możliwość, że i inne istoty, które zostały opisane przez Lovecrafta mogły istnieć (będą nadal istniejć) gdzieś w zakamarkach świata lądowego jak i wodnego. Miejmy tylko nadzieję, że Wielcy Przedwieczni nie są tak prawdziwi jak Pth'thya-i'yi z Y'ha-nathlei.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...