Nowa książka Macieja Guzka

Autor: Paragon Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 01-03-2008 07:25 ()


Jeszcze w tym roku ukaże się książka Macieja Guzka zatytułowana "Czyste dobro".

 

Jak pisze wydawca:

 

 

Zbudzony tej wieści echem,

śpiesz - dalekie rzucaj Rzymy,

śpiesz - bo jeśli zwyciężymy,

wstyd będzie bez zasługi polskim tchnąć oddechem.

 

Wieszczu! Wtedy w dniach boleści

nie wart grobu dzielić z nami,

kto nie dzielił krwie i cześci!

- napisał do nieobecnego Mickiewicza Maurycy Gosławski, poeta, walczący w powstaniu listopadowym.

I wieszcz posłuchał. Pewnej deszczowej nocy, opuściwszy gościnne i bezpieczne dwory wielkopolskie, przekroczył Prosnę i bluźniąc Bogu, pognał w stronę Warszawy nieść pomoc powstańcom listopadowym. W jakiś czas potem w Królestwie Kongresowym nie został ni jeden Rosjanin, a inni zaborcy, zrazu chętni zagarnąć ziemie porzucone przez Moskali, po pierwszych nieudanych próbach   pospiesznie cofnęli resztki wojsk. Królestwo Polskie zamieniło się w ziemię niczyją, spowitą mrokiem i mgłą, którą porósł niezwyczajny bór - od Prosny aż po Bug. A o Mickiewiczu słuch zaginął.

Co się wydarzyło?

Nikt, nawet ci, co byli wówczas w Kongresówce, nie potrafi rzec nic pewnego. Brak relacji z pierwszej ręki, a ci z Rosjan, którym udało się wrócić spod Warszawy, unikają rozmów, półgębkiem opowiadając mrożące krew w żyłach historie o rzezi moskiewskich wojsk podczas nieudanej próby szturmu na Redutę Wolską. Łączność z Królestwem ustała, nie płyną stamtąd listy, nie kursują dyliżanse, nie widać posłańców, zamarły szlaki handlowe, a to, co od czasu do czasu przekracza granice, budzi postrach i zabobonny lęk. Kto zdecyduje się przejść przez Prosnę, nie wraca. A jeśli już wraca - to odmieniony. Granica Wielkiego Księstwa Poznańskiego na lata staje się najlepiej bronionym skrawkiem terenu na świecie.

W 1848 r. do jednego z wielkopolskich dworów przyjeżdża z Paryża polski emigrant. Nękany niepokojami, przeczuwając śmierć, pragnie spojrzeć raz jeszcze na ziemie ojczyste. Uzbrojony w pisma Towiańskiego chce zrozumieć nieziemskie fenomeny - a może i przeprawić się przez rzekę, na której zatrzymały się ciemności. Bo po drugiej stronie - powiada ten i ów  - odradza się potęga Rzeczpospolitej. W 1831 r. Polska rzuciła na kolana Rosję i tylko patrzeć, kiedy pogruchocze karki dwóm pozostałym zaborcom.

W Poznańskiem tymczasem wrzenie. Z jednej strony stoją „rzecznicy" - nawołują, by podnieść  karki i ruszyć na zaborcę, łącząc się z tymi „zza rzeki"; z drugiej stronnictwo „nieufnych" - lojalistów, przerażonych perspektywą walki zbrojnej. Pogranicze gęsto obsadzono pruskim wojskiem, bo ponoć König von Preussen po raz kolejny zamarzył o zdobyciu Warszawy. Wszystkiemu zaś przyglądają się, kryjąc twarze pod mniszymi kapturami, emisariusze Stolicy Piotrowej, podejrzliwej wobec ciemności, wezbranej na drugim brzegu Prosny. Przybysz, znalazłszy gościnę na dworze w Śmiełowie, z miejsca wikła się w polityczne gry pomiędzy stronnictwami, chcąc czynem i słowem wspomóc spodziewaną insurekcję. Wikła się też w romanse - tymczasem niektóre podstarzałe szlachcianki, prócz sekretów alkowy, przechowują fragmenty nieopublikowanego dramatu Mickiewicza.

„Dobre to były czasy", wspominał Kajetan Koźmian, gdy „jeszcze nie wyszedł był wiersz do młodości, »Wallenrod« i tysiąc innych litewskich bredni, gdy jeszcze w kołysce spoczywał ten geniusz złego, ten - że tak powiem - szatan literatury i moralności, ten antychryst naszej oświaty, ten duch piekielny spoczywał jeszcze w kołysce, a pycha i zarozumiałość kołysała go w drobnych balladach (...)".

 

 

Maciej Guzek - urodzony w 1977 r., absolwent prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, co zresztą odbija się na jego twórczości - wiecznie zajęty pracą z trudem znajduje czas na pisanie fantastyki. Działacz klubu fantastyki „Druga Era", pisywał dla jednego z najlepszych polskich fanzinów fantastycznych - „Innych Planet". Publikował m.in. w „Science Fiction" i „Nowej Fantastyce" oraz w antologii „Młode wilki polskiej fantastyki". Jego opowiadanie Królikarnia, zamieszczone w „Nowej Fantastyce" 8/2004, zdobyło drugą nagrodę w konkursie „Nowej Fantastyki" i British Council oraz zostało nominowane do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Także opowiadanie Zmiana, opublikowane w antologii „Księga smoków" (Runa, 2006) uzyskało nominację do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Jego debiutem książkowym był zbiór fabularnie powiązanych opowiadań „Królikarnia" (Runa, 2007).

Prywatnie - szczęśliwy mąż, nieuleczalny fan „Władcy pierścieni", twórczości Jacka Kaczmarskiego i muzyki metalowej (Paradise Lost). Należy do tego odłamu fantastów, którzy od kotów zdecydowanie wolą psy, co zresztą wyraża nie tylko słowem ale i czynem (właściciel owczarka niemieckiego o wdzięcznym imieniu Moria). Kilka lat temu rozstał się z telewizorem i od tego czasu jest zdecydowanie bardziej szczęśliwym człowiekiem. Podobnie jak bez mała połowa pisarzy fantastyki, interesuje się historią, a także, co chyba wśród fantastów rzadsze - psychologią społeczną.

 

 

Źródło: Runa


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...