Legenda Hollywoodu kończy 80 lat

Christopher Walken jest jednym z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych amerykańskich aktorów i niezaprzeczalnie legendą Hollywood. Dziś obchodzi osiemdziesiąte urodziny (urodzony 31 marca 1943 r. jako Ronald Walken).

Potomek szkockich i niemieckich emigrantów debiutował na dużym ekranie ponad pół wieku temu, w odległym 1969 roku. W czasie swojej bogatej kariery stworzył kilka wybitnych kreacji, z których warto wspomnieć drugoplanową rolę Nicka w Łowcy jeleni (zresztą otrzymał za nią Oscara), ekscentrycznego miliardera Maxa Zorina próbującego wysadzić Dolinę Krzemową w obrazie o przygodach agenta 007 (Zabójczy widok), Maxa Shrecka w Powrocie Batmana czy zbuntowanego anioła Gabriela w pamiętnej Armii Boga. Nigdy nie miał problemów z wcielaniem się w postaci o rozchwianej psychice. Jego aktorskie emploi nie ogranicza się jednak do grania szalonych czarnych charakterów. Równie dobrze Walken czuł się w komediach, w których wręcz eksplodował jego talent komiczny, a zadziwiał też umiejętnościami tanecznymi. Nie stronił również od kina grozy i akcji (Witajcie w dżungli) Zagrał tytułowego Jeźdźca bez głowy u Tima Burtona, pojawił się w Złap mnie, jeśli potrafisz (za rolę w filmie Spielberga otrzymał nominację do Oscara), Żonach ze Stepford, Lakierze do włosów, Jak zostać kotem, a także stworzył fantastyczną kreację w 7 psychopatach. Niebawem zobaczymy go w drugiej części Diuny Denisa Villeneuve'a jako Imperatora Szaddama IV.

Pozostaje zatem solenizantowi życzyć kolejnych lat w zdrowiu i jeszcze co najmniej kilku niezapomnianych kreacji.