„Rozkwit zimowy” - recenzja

Autor: Michał 'Saladyn' Misztal Redaktor: Motyl

Dodane: 22-10-2022 21:34 ()


Postapokalipsa od wielu lat jest gatunkiem bardzo popularnym, co ma swoje dobre i złe strony. Problemem jest niewątpliwie nieumiejętność wykorzystania w pełni konwencji oraz wtórność, ponieważ nawet największemu fanowi w końcu przeje się oglądanie ruin Nowego Jorku. Na szczęście Polacy również zaczęli realizować filmy postapokaliptyczne oraz w podobnych klimatach, zwłaszcza te o krótszym metrażu (wspomnę Ostatniego Samotnika, Czarny Szlak Ebonitu, Ostatnia bajka o Ziemi, PM 2,5 czy Angel.A). Rozkwit Zimowy jest jednym z najnowszych.

O czym opowiada Rozkwit Zimowy? O mężczyźnie żyjącym w świecie, który najlepsze lata zdecydowanie ma za sobą, oraz jego najnowszym zadaniu, którego wykonanie może przybliżyć go do upragnionego celu. Nie bez powodu wcześniej wspominałem gatunek i jego fanów - przez większość seansu towarzyszyła mi myśl, że podobny patent już gdzieś widziałem. Nie jest to jednak zarzut - twórcy dość sprawnie skleili kilka wątków, które skompresowano do krótkiego metrażu, tworząc zamkniętą historię. Z tego samego powodu w Rozkwicie Zimowym użyto kilku sztuczek filmowych, jak odwołania się do pewnych archetypów postaci, żeby widz mógł bardzo szybko dopowiedzieć sobie historię bohatera. Dominuje kameralna sceneria, otwarte przestrzenie często spowija mgła - zabieg estetyczny, ale na pewno przydatny przy małym budżecie.

Aktorzy pierwszo- i drugoplanowi spisali się w swoich rolach - nie szarżują. Nie są wybitni, są naturalni. Nie wypatrzyłem w filmie żadnych znanych twarzy. Specyficzna paleta kolorów, która dominuje w filmie, jest ponura jak na postapokalipsę przystało - ten patent widzowie mogą pamiętać choćby z Drogi. Na uwagę zasługuje również muzyka, która podkreślała klimat historii (zdecydowanie w moim guście).

Rozkwit Zimowy nie jest filmem przełomowym ani wybitnym, ale według mnie jest przykładem porządnego rzemiosła. Bardzo cenię sobie twórców, którzy półgodzinną historię opowiadają w pół godziny, a nie rozciągają ją do dziewięćdziesięciu minut, rozwadniając wszystkie aspekty produkcji. Warto zobaczyć, a chwilę później przypomnieć sobie O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji Szulkina.

Ocena: 7/10

Tytuł: Rozkwit zimowy

  • OBSADA: Tadeusz Ratuszniak, Anna Paliga, Waldemar Dziwniel, Paweł Lawrynowicz, Maria Seweryn, Mikołaj Radwan
  • SCENARIUSZ I REŻYSERIA: Ivan Krupenikov 
  • ZDJĘCIA: Piotr Łukasiak 
  • MONTAŻ: Karol Żbikowski 
  • DŹWIĘK: Mikołaj Sosnowski 
  • MUZYKA: Jan Chylak 
  • KIEROWNICTWO PRODUKCJI: Karolina Kałakajło 
  • OPIEKA ARTYSTYCZNA: Marek Brodzki, Andrzej Jaroszewicz, Zbigniew Niciński 
  • PRODUCENT: Maciej Ślesicki 
  • PRODUKCJA: Warszawska Szkoła Filmowa, Adelina Borets, Stroom
  • CZAS TRWANIA: 30 minut


comments powered by Disqus