„Jurassic World Dominion” - recenzja

Autor: Wojciech Wilk Redaktor: Motyl

Dodane: 17-10-2022 21:30 ()


Posiłkowanie się nostalgią bywa złudne. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi próba nawiązania do klasyka gatunku, który na zawsze wpisał się złotymi zgłoskami w historię kinematografii. Mowa rzecz jasna o Parku Jurajskim Stevena Spielberga. Dzieło przełomowe, które wyznaczyło nowe trendy w zmurszałym nieco kinie nowej przygody, a jednocześnie postawiło na nowatorskie metody przy przenoszeniu na ekran wielkich gadów. Każdy, kto wówczas zasiadł w fotelu kinowym, nie mógł zamknąć buzi z wrażenia. Jednak nie tylko nowinki techniczne zadecydowały o sukcesie obrazu z 1993 roku. Zajmująca fabuła obfitująca w nieoczekiwane zwroty akcji w połączeniu z namiastką grozy i z sympatycznymi bohaterami, którzy nie okazali się papierowymi postaciami, tylko pełnokrwistymi bohaterami, którym chcemy kibicować, zadecydowały o powodzeniu tejże wyprawy do prehistorycznego świata.

Co pozostało z tamtego obrazu? Właśnie nostalgia, którą nieudolnie starają się wskrzesić nie tyle luminarze kina na miarę XXI wieku, a partacze pragnący jak najmniejszym wysiłkiem osiągnąć sukces. Bo przepis na udany film dla magików z Universalu opiera się na ściągnięciu oryginalnej ekipy, przyszyciu ich bzdurnego wątku do wydarzeń będących kulminacją poprzedniej odsłony serii i namaszczenie nowego/starego złoczyńcy, który dla sławy, kasy, poklasku – należy wpisać tutaj, co się tylko podoba – zaprzeda duszę diabłu, bo może. Ma nieograniczone środki i może pozwolić sobie na porywanie dzieci, zabijanie niewinnych w imię postępu. Tak to się teraz ładnie ubiera w słowa. Chcesz dokonać przełomy w medycynie, w genetyce w jakiejkolwiek dziedzinie – musisz sobie ubrudzić rączki. Prawda stara jak świat i wielokrotnie kalkowana w filmach z różnych okresów, niemniej tak bezrefleksyjnie i bezdusznie pokazana została w Jurassic World Dominion jak chyba w żadnej innej produkcji.

Nie ma tutaj ani grama tej wspaniałej przygody, którą czarował nas Spielberg, a nawet Joe Johnston w ponoć nieudanym obrazie domykającym poprzednią trylogię. Dziwne jest to o tyle, że Colin Trevorrow rozpoczął nową wyprawę do prehistorycznego świata całkiem udanie, a jego Jurassic World nie dość, że bił rekordy popularności i kasowe, to przypomniał widzom o dinozaurach, a zrobił to w niezłym stylu, że aż chciało się dalej brnąć w tę przygodę. Niestety, Upadłe królestwo mocno zachwiało tym udanym wizerunkiem nowej serii, a Dominion pogrążyło ją całkowicie. Nowym bohaterom nie kibicujemy już tak, jak na początku, a powrót starej gwardii należy uznać za niewypał. Możliwe, że zarówno doktor Grant, Sattler i Malcolm odnaleźliby się w obecnej produkcji znacznie lepiej, gdyby ta posiadała w miarę sensowy scenariusz. Natomiast fabuła niniejszego obrazu to zlepek scen akcji mających podkreślić dramaturgię wydarzeń przy jednoczesnym pokazywaniu, jak to bohaterowie – nie mniej ludzcy niż przeciętny widz – wychodzą z każdej opresji bez szwanku z morderczymi gadami. Bajeczka podszywana fałszywym morałem, opowiedziana nieumiejętnie, bez stopniowania napięcia z mnogością przegadanych scen, o których zapomina się pięć minut po seansie. Tak nie robi się współczesnego kina, tak dobija się dochodowe franczyzy. Jurassic World Dominion swoje zarobił, nie błysnął w box office tak dobrze, jak poprzednie odsłony, ale miliard wpływów pozwala sądzić, że wcześniej czy później doczekamy się jakiejś formy kontynuacji lub nowego otwarcia.

Rodzi się zatem pytanie, czy potrzebne jest nam takie płytkie kino, zbędny balast dla widza atakowanego zewsząd platformami streamingowymi? Nie, a twórcy powinni wiedzieć, że kino obecnie jest w kryzysie i tylko dopracowane, wymuskane i zrobione z głową produkcje mają szansę zachwycić widza i zostać z nim dłużej. Nostalgia to obecnie za mało, a nieumiejętnie wykorzystana może obrócić się przeciwko produkcji. I tak stało się właśnie w tym przypadku. Szkoda, bo dinozaury na dużym ekranie zawsze wzbudzają pewnego rodzaju zachwyt, i ten obraz został zmącony tak bardzo, że nie wiadomo, czy szybko uda się zmazać plamę na wizerunku prehistorycznych gadów.

Ocena: 4/10

Tytuł: Jurassic World Dominion

Reżyseria: Colin Trevorrow

Scenariusz: Colin Trevorrow, Emily Carmichael

Obsada:

  • Chris Pratt
  • Bryce Dallas Howard
  • Laura Dern
  • Sam Neill
  • Jeff Goldblum
  • DeWanda Wise
  • Mamoudou Athie
  • BD Wong
  • Isabella Sermon
  • Campbell Scott
  • Omar Sy

Muzyka: Michael Giacchino

Zdjęcia: John Schwartzman

Montaż: Mark Sanger

Scenografia: Dorit Hurst, Carol Lavallee, Richard Roberts

Kostiumy: Terry Archer

Czas trwania: 146 minut

Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus