„Nie czas umierać” - recenzja wydania blu-ray

Autor: Wojciech Wilk Redaktor: Motyl

Dodane: 29-03-2022 17:43 ()


W tym roku mija sześćdziesiąta rocznica premiery Doktora No (październik 1962 r.), więc Bond wchodzi już w bardzo zaawansowany wiek. Mimo że nie znamy jeszcze aktora, który przejmie pałeczkę po Danielu Craigu, możemy się jeszcze cieszyć ostatnim filmem serii z jego udziałem, czyli Nie czas umierać. Najdłuższy z Bondów Craiga właśnie trafił na blu-ray i dvd.

Daniel Craig po premierze Spectre zarzekał się, że szybciej podetnie sobie żyły, niż jeszcze raz wcieli się w agenta 007. Słowa nie dotrzymał i dobrze, bo raz szkoda jego zdrowia, dwa mógł godnie pożegnać się z rolą, którą kreował przez piętnaście lat. Nie czas umierać rodziło się w bólach, zmiany reżyserów, przekładane premiery przez przedłużającą się produkcję, a później pandemię koronawirusa, aż w końcu trafiło do kin. Pożegnanie Craiga wypadło okazale, ale nie jest pozbawione wad.

Obraz otwiera retrospekcja, która przedstawia narodziny nowego przeciwnika Bonda, czyli demonicznego Lyutsifera Safina, którego połączenie z przestępczą organizacją Spectre, a dokładnie z panem White’em stanowi szkielet przyszłych relacji między Bondem a jego oponentem. Gdy już wracamy do teraźniejszości, to widzimy Jamesa prowadzącego spokojne życie u boku Madeleine. Mimo że emerytura mu służy, to stare nawyki nie pozwalają choćby na moment stracić czujność. W ten sposób Bond trafia w środek kolejnego spisku, który łączy go z dawną miłością, czyli Vesper Lynd. Nie zawierzając nikomu, nawet Madeleine, były agent jej królewskiej mości zapada się pod ziemię, a dokładnie udaje w rejony Jamajki. Tymczasem Safin wdraża swój zbrodniczy plan ograniczenie populacji ludzi, na co brytyjskie MI6 nie może pozwolić. Nowoczesna technologia w rękach szaleńca to niebezpieczne połączenie. Bond niejako zostaje wmieszany w akcję ratowania świata po raz kolejny dzięki swojemu staremu przyjacielowi Felixowi Leiterowi, który zwraca się do niego z nietypową prośbą. Agent w spoczynku nie może jednak złożyć broni i znów daje się porwać w wir wydarzeń, nie wiedząc, jakie reperkusje czekają go tym razem.

Nie da się ukryć, że Nie czas umierać naszpikowane jest kilkoma spektakularnymi scenami akcji, począwszy od włoskiego pościgu za Bondem, gorącej Kuby, gdzie poznajemy niedoszłą (a szkoda) dziewczynę Bonda, Palomę (brawurowa Ana de Armas rozgrzewa zmysły), po finałową rozgrywkę. Ciekawie zaprezentował się również wątek z nowym agentem 007, słowne potyczki między „starym numerem 007” a nowym należy policzyć na plus. Ogólnie sztab techniczny przy MI6 i Moneypenny zawsze dostarczali delikatnego humoru i to nie zmieniło się również w tej odsłonie.

Jednak nie wszystko twórcom wyszło, jak należy. Wątek z organizacją Spectre ponownie mieszającej w życiu Bonda wydaje się doczepiony na siłę i zajmuje trochę miejsca, które można było poświęcić na pogłębienie postaci Safina. Na dobrą sprawę naczelny szwarccharakter tej części nie bardzo ma miejsce, aby poszaleć, mimo najdłuższego filmu cyklu w historii, a jego finałowe starcie z Bondem pozostawia niedosyt. Dopiero fabularna wolta, na którą pozwolili sobie scenarzyści, sprawiła, że koniec Nie czas umierać tak mocno oddziałuje na widza. Mamy tu bowiem do czynienia z sytuacją bez precedensu, której nigdy w serii nie było. Bezsprzecznie nadciąga zmiana warty i mimo wybuchowego finału mamy gwarancję, że Bond kiedyś powróci. Czy jako kobieta, czy jako mężczyzna, tego na razie nie wiadomo.

Co się tyczy wydania blu-ray Nie czas umierać, to z uwagi na dość długi film nie udało się na płycie zmieścić żadnych dodatków. Trochę szkoda, bo z pewnością wiele ciekawych materiałów z planu i zza kulis mogłoby wzbogacić pożegnanie Daniela Craiga z wieloletnią serią (na przykład emitowany na HBO dokument Być jak James Bond). Jego Bond wprawdzie odszedł, ale można być więcej niż pewnym (zapowiedź na końcu napisów nie pozostawia złudzeń), że nowa inkarnacja tej postaci powróci. Wszak agent 007 nie umiera nigdy, jedynie zmienia się właściciel noszący ten kryptonim. Dla fanów serii jest to z pewnością obraz godnie żegnający staż Craiga z serią. Nie bez wad, ale z pewnością warty obejrzenia.

Ocena: 6,5/10

Tytuł: Nie czas umierać

Reżyseria: Cary Joji Fukunaga

Scenariusz: Neal Purvis, Robert Wade, Cary Joji Fukunaga, Phoebe Waller-Bridge

Obsada:

  • Daniel Craig
  • Rami Malek
  • Ana de Armas
  • Lashana Lynch
  • Christoph Waltz
  • Léa Seydoux
  • Ralph Fiennes      
  • Naomie Harris  
  • Ben Whishaw
  • Rory Kinnear
  • Jeffrey Wright
  • Billy Magnussen

Muzyka: Hans Zimmer

Zdjęcia: Linus Sandgren

Montaż: Tom Cross, Elliot Graham

Scenografia: Véronique Melery

Kostiumy: Suttirat Anne Larlarb

Czas trwania: 163 minuty

Dziękujemy dystrybutorowi Galapagos Films za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus