„LastMan” tom 5 - recenzja

Finał FFFC zbliża się wielkimi krokami. Drużyna Velbów ma spore szanse na zwycięstwo, jednak Marianne, na prośbę Adriana, postanawia zrezygnować z udziału w turnieju. Właśnie wtedy sprawy zaczynają przybierać niekorzystny obrót, a na scenie pojawia się tajemniczy zakon. Jego przywódca za wszelką cenę chce dorwać przybyszów z Doliny Królów.

Piąta odsłona LastMana kontynuuje wątki ukazane w poprzednim tomie. Zgodnie z moimi przewidywaniami, wydarzenia, których świadkiem był Adrian, sprawiły, że chłopiec zapragnął opuścić niebezpieczne Paxtown i wrócić do domu. Jednak dalszy rozwój fabuły opisywanego tomu był bardzo zaskakujący, co tylko dobrze świadczy o scenarzystach. Prawdę pisząc, spodziewałem się kolejnych walk turniejowych, a otrzymałem sieczkę, którą mógłby pochwalić się niejeden film akcji. Wszystko to za sprawą tajemniczego Zakonu Lwa próbującego pojmać naszych bohaterów oraz zdobyć mapę prowadzącą do Doliny Królów. Nowi antagoniści nie przebierają w środkach, w wyniku czego na scenę, oprócz zbirów uzbrojonych w broń palną, wkraczają wskrzeszeni ludzie obdarzeni supermocami. Ponadto twórcy uchylają rąbka tajemnicy na temat przeszłości miejsca pochodzenia Velbów oraz wydarzeń, które sprawiły, że Richard w nieelegancki sposób rozstał się ze swoją nową ukochaną i jej synem. Wymienione wątki oczywiście się ze sobą przeplatają, jednak autorzy nie odkrywają wszystkich kart za jednym zamachem. Pozostaje więc czekać na kolejny, szósty tom, ubolewając, że na naszym rynku ukazują się zaledwie dwa rocznie.

Od niepozornego komiksu mocno inspirowanego mangami, przez postapokaliptyczne klimaty, do historii łączącej filmy akcji z narracjami o charakterze mitycznym – tak na chwilę obecną można opisać drogę rozwoju, którą przeszedł LastMan. Jego twórcy doskonale spajają popkulturowe klisze, sprawiając, że omawianą publikację czyta się z wielkim zainteresowaniem, a na nudę z pewnością nie można narzekać.

Tytuł: LastMan tom 5

• Scenariusz: Bastien Vivès, Balak
• Rysunki: Bastien Vivès, Michaël Sanlaville
• Tłumaczenie: Jakub Syty
• Wydawca: Non Stop Comics
• Data publikacji: 17.03.2021 r. 
• Oprawa: miękka
• Format: 148×206 mm
• Papier: Offset
• Druk: czarno-biały
• Liczba stron: 216
• Cena: 41 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.