„Wirus!” i „Wirus! 2: Ewolucja” - recenzja
Dodane: 17-11-2019 12:24 ()
Choroba na wesoło!
Gdy wirusy uciekają z probówek, a personel szpitala myśli głównie o tym, jak utrudnić pracę kolegom, nikt nie spodziewa się śmiechu i zabawy. A jednak!
Wirus! to niewielka, karciana gra imprezowa, przeznaczona dla dwóch do sześciu graczy. W pudełku znajdziemy sześćdziesiąt osiem kart ozdobionych karykaturalnymi rysunkami organów, wirusów i lekarzy... plus kilka pustych kart o nie wyjaśnionym przeznaczeniu. Być może wydawca chciał zachęcić graczy do umieszczania na nich własnych pomysłów? Niezależnie od przyczyny, obecność tego niewyjaśnionego dodatku w żaden sposób nie wpływa na bazową rozgrywkę. Jej zasady są banalnie proste: każdy gracz zaczyna z trzema kartami na ręku i w swojej turze może zagrać jedną z nich lub odrzucić od jednej do trzech. Potem uzupełnia rękę i kolejka przechodzi do następnej osoby.
Celem gry jest stworzenie zdrowego ciała poprzez zebranie kart niezakażonych organów w czterech różnych kolorach: niebieskim, zielonym, żółtym i czerwonym. Każdemu z nich odpowiadają karty wirusów. Zagrywając je na organy przeciwników, zarażamy je, a nawet możemy zniszczyć. Zarażony organ nie liczy się do zwycięstwa, a ponieważ można mieć tylko jeden w danym kolorze, przydają się karty szczepionek. Dzięki nim niszczymy wirusy, a czasem jesteśmy w stanie całkowicie uodpornić konkretny element ciała. O ile ktoś go wcześniej nie ukradnie... w talii znajduje się sporo specjalnych kart terapii, pozwalających kraść lub podmieniać części cudzych organizmów, a nawet całe ciała, przekazywać im dręczące nas wirusy lub w inny sposób uprzykrzać życie przeciwnikom. Nigdy nie wiadomo, skąd nadejdzie atak i w jakiej formie.
Jeśli chodzi o możliwe strategie i dalekosiężne kombinacje, trudno tu mówić o jakimkolwiek planowaniu. Na naszą rękę trafiają losowe karty, z których co turę możemy zagrać tylko jedną. W tym samym czasie przeciwnicy tylko czekają, aby zainfekować wyłożone przez nas organy, a zagrywane terapie potrafią w mgnieniu oka zmienić sytuację na stole. Cóż, taki urok gier imprezowych, a Wirus! to imprezówka pełną gębą. Banalnie prosta, z rozgrywką trwającą nie dłużej niż dwadzieścia minut i traktująca swoją tematykę z dużym przymrużeniem oka. W sam raz na niezobowiązujące spotkanie, gdzie nie ma sensu sięgać po cięższe tytuły. Chyba że ktoś w ogóle nie lubi tego rodzaju gier - wtedy lepiej trzymać się od tej pozycji z daleka.
A jeśli po kilku rozgrywkach Wirus! nas znudzi, warto zastanowić się nad zaopatrzeniem w dodatek Wirus! 2: Ewolucja. Znajdziemy w nim nowe, zmutowane wirusy oraz jedyną skuteczną metodę obrony: szczepionki eksperymentalne, dużo silniejsze od tradycyjnych. Nie zabraknie też nowych kart specjalnych: pojawi się m.in. możliwość wymiany kart z innymi graczami, obrony przed ich zagrywkami, lub umieszczenia karty wirusa w kwarantannie, aby nie miał kolejnej możliwości, by pojawić się w danej rozgrywce. Dodatek polecam raczej do gry w większym składzie – przy dwóch lub trzech osobach lepiej sprawdza się prostota wersji podstawowej. Jednak dla większej ilości graczy Ewolucja wprowadza przyjemną odmianę i dodatkowe możliwości, nie komplikując ani nie wydłużając rozgrywki w żaden widoczny sposób.
- Liczba graczy: 2 - 6 osób
- Wiek: od 8 lat
- Wydawca: Trefl Joker Line
- Projektant: Domingo Cabrero Carlos López Santi Santisteban
- Ilustrator: David GJ
- Wydanie: polskie
- Instrukcja: polska
- Zawartość pudełka: 68 kart, instrukcja
- Cena: 34,95 zł
Dziękujemy wydawnictwu Trefl za udostępnienie egzemplarza o recenzji.
comments powered by Disqus