Lubię cyberpunk, nawet bardzo. W zasadzie jestem psychofanem. Wchłonąłem większą część cyberpunkowej filmografii i literatury, wliczając w to liczne mangi. Regularnie prowadzę sesję w Cyberpunk 2020 i na temat tego specyficznego gatunku napisałem nawet magisterkę. Dlatego cieszy mnie, że gatunek wraca ostatnio do łaski, a i Polacy przykładają do tego rękę. Nie, nie mam na myśli mega produkcji CD Projekt RED. Chcę wam dzisiaj opowiedzieć o polskim cyberpunkowym komiksie.

EXIST: Loner jest debiutanckim albumem graficzki Moniki Laprus-Wierzejskiej odpowiedzialnej również za scenariusz. Już na wstępie wita nas obszerny akapit nakreślający ogólny fabularny zarys i założenia wykreowanej przez autorkę rzeczywistości. Biorąc pod uwagę ograniczoną objętość komiksu, pomysł całkiem trafiony. Chwilę później otrzymujemy kolejną porcję ekspozycji, tym razem jednak w o wiele ciekawszej formie strzępków wiadomości z informacyjnych kanałów, które pozwalają czytelnikowi złożyć do kupy obraz sytuacji. Nie zdradzając zbyt wiele – mamy rok 2025, megakorporacje prowadzą wyścig o opracowanie technologii umożliwiającej przeniesienie ludzkiej świadomości do cyberprzestrzeni w celu zagwarantowania nieśmiertelności. W konflikt ten zamieszana zostaje główna bohaterka, hakerka o niezwykłych zdolnościach, która stara się rozwikłać tajemnicę prześladującego ją w cyberprzestrzeni tajemniczego bytu. Fabularnie jest naprawdę fajnie, świat zostaje wyraziście zarysowany już od pierwszych stron, a jednocześnie pozostawia czytelnikom możliwość interpretacji. Akcja rusza wartko, intryga zawiązuje się szybko, a my nie mamy problemów ze śledzeniem całości, bo autorka dobrze radzi sobie z narracją. Problemem jest to, że historia stawia naprawdę dużo pytań, a udziela niewielu odpowiedzi. O bohaterach nie wiemy zbyt dużo, o ich motywacjach również. Ot, w albumie dostajemy kapkę ekspozycji na temat świata, o bohaterach, odrobinkę intrygi i scenę akcji. Wszystko to czyta się bardzo fajnie, ale chciałbym więcej. Chce poznawać ten świat, zgłębiać jego historię i losy bohaterów. Mam szczerą nadzieję, że autorka odniesie sukces i na kolejne albumy nie przyjdzie mi czekać zbyt długo.

Tym bardziej że oprócz wciągającej fabuły autorka oferuje nam też bardzo przyzwoitą oprawę graficzną. Rysowniczka wyraźnie inspiruje się komiksem japońskim. W szczególności zaś współczesnymi mangami tworzonymi cyfrowo. Plansze są pełne szczegółów, sylwetki bohaterów dynamiki, a ich twarze ekspresji. Ci, którzy za mangą nie przepadają, mogą być jednak spokojni. Rysowniczka stroni od ogromnych oczu, tycich nosków i malutkich ust. Jej szkice są pomimo pewnych ustępstw na rzecz obranej konwencji relatywnie realistyczne. Nie zawodzi również tak ważny dla komiksu skupionego wokół technologii „technical design”. Monika sprawnie splata ludzkie ciało z cudami techniki i potrafi nadać swoim kreacjom wyraz zarówno subtelny, jak i niepokojący. Exist nie jest jednak tworem idealnym. Autorka musi odrobinę popracować nad kolorystyką. Historię przedstawiono w czerni, bieli i w odcieniach szarości, jedynie okazjonalnie podkreślając sceny pojedynczymi przebłyskami koloru. Niestety całość jest chwilami po prostu zbyt ciemna. Nie przeszkadza to zbytnio w scenach spokojnych, ale utrudnia mocno śledzenie dynamicznej akcji, która, choć rozrysowana ciekawie, ginie wśród plam czerni konfundując czytelnika, który zastanawia się kto i kogo leje.

EXIST: Loner to bardzo dobry, choć niepozbawiony pewnych, podyktowanych głównie objętością publikacji, wad. Niemniej jednak pozycja zaintrygowała mnie na tyle mocno, by z niecierpliwością czekać na kolejne albumy. Ciekawa historia oraz interesujący świat przedstawione w bardzo dobrej oprawie sprawiły, że pragnę ponownie zagłębić się w wizji przyszłości zaproponowanej przez Laprus-Wierzejską.

Tytuł: Exist: Loner

• Scenarzysta: Monika Laprus-Wierzejska
• Ilustrator:Monika Laprus-Wierzejska
• Seria: Exist
• Format: 210x297 mm
• Liczba stron: 52
• Oprawa: miękka
• Papier: kredowy
• Druk: cz-b
• ISBN-13: 9788395489808
• Data wydania: 18 wrzesień 2019 r.
• Cena: 39,90 zł