„Ocean ognia” - recenzja wydania DVD
Dodane: 31-03-2019 20:00 ()
Jestem ogromnym miłośnikiem prozy nieodżałowanej pamięci Toma Clancy’ego, króla polityczno-militarnych thrillerów, dlatego, gdy zobaczyłem w kinie zwiastun Oceanu ognia, byłem, szczerze mówiąc, mocno podekscytowany faktem, że w końcu na ekrany kin trafi film przesiąknięty militarną atmosferą. A potem o produkcji zapomniałem i kinowy seans mnie ominą. Na szczęście produkcja doczekała się publikacji na dvd i właśnie ta trafiła w moje ręce.
Fabuła, rzecz jasna jak w przypadku większości tego typu produkcji, dotyczy walki o uniknięcie wybuchu trzeciej wojny światowej. Tym razem ciężar walki o zduszenie w zarodku potencjalnej nuklearnej pożogi spoczywa na barkach kapitana łodzi podwodnej Joe Glassa (Gerard Butler) oraz dowódcy oddziału komandosów Billa Beamana (Toby Stephens), którzy muszą uratować prezydenta federacji rosyjskiej (Aleksandr Dyachenko) z rąk puczystów, którym przewodzi minister obrony Durow (Mikhail Gorevoy). Fabuła ta nie jest być może szczególnie wyszukana, a dla miłośników gatunku stanowić będzie wręcz archetypiczny przykład, ale mimo to scenariusz trzyma uwagę widza, a film ogląda się z przyjemnością dzięki sprawnie i spójnie poprowadzonej akcji i umiejętnemu dawkowaniu napięcia oraz brakowi logicznych dziur i zbiegów przypadku ratujących w kluczowych momentach skórę bohaterów. W recenzowanej produkcji nie brakuję ani akcji, ani polityki. Wątków jest sporo, przeplatają się z gracją, a pomimo tego, że ról do obsadzenia było dużo, a film trwa jedynie 110 minut, to żadna ze znaczących postaci nie wydaje się pokrzywdzona ograniczonym czasem ekranowym. Co więcej, Ocean ognia ma świadomość bycia filmem akcji i dzięki Bogu nie stara się poruszać żadnych społeczno-ekonomicznych problemów. Ta świadomość bycia prostym, ale absolutnie nie prostackim, filmem akcji, w którym dzielni amerykańscy komandosi strzelają się z rosyjskimi żołnierzami, a zachodni podwodniacy wodzą za nos rosyjską flotę, wydatnie zwiększa przyjemność czerpaną z seansu. Obejrzenie filmu nieobarczonego żadnym socio-politycznym komentarzem było prawdziwa miłą odmianą.
Aktorsko również jest nieźle. Odtwórcy głównych ról wypadają po prostu nieźle – w swoje postacie wczuwają się na tyle dobrze by nie burzyć filmowej iluzji drętwym aktorstwem, ale deszczu nagród film nie powinien się spodziewać. Mamy tu do czynienia ze świetnym przykładem solidnego aktorskiego rzemiosła, zarówno w przypadku ról pierwszo, jak i drugo-planowych.
Równie poprawnie prezentuję się oprawa audiowizualna. Choć komputerowa animacja wykorzystana do zwizualizowania sunących pod falami okrętów podwodnych odstaje nieco od współczesnych standardów, to fakt ten wynagradza z nawiązką praca kamery, ciekawe ujęcia i reżyseria podmorskich starć. Recenzowana produkcja to w zasadzie istne porno dla miłośników militariów. Ukazane z detalami okręty sunące po morzu, wyrzutnie rakiet majestatycznie wznoszące ku niebu lufy oraz startujące z pokładów lotniskowców samoloty składają się w piękną laurkę skierowaną przez twórców do fanów wojskowości. Akcja tocząca się na lądzie również prezentuję się okazale, a filmowi wojacy zachowują się profesjonalnie. Wszystkie wybuchy i eksplozje, zwłaszcza te podwodne, brzmią i wyglądają soczyście - wyraźnie czuć ich siłę płynącą z ekranu. Lekko nie domaga się jedynie muzyka złożona z wojskowych marszy wymieszanych z nieco agresywniejszymi aranżacjami punktującymi akcję. W ostatecznym rozrachunku wypada mocno nijako, bez indywidualności i charakteru.
Ocean Ognia okazał się zaskakująco miłą w odbiorze produkcją – ciekawy, spójny i dobrze poprowadzony scenariusz oraz przyzwoite aktorstwo to niewątpliwe zalety filmu Donovana Marsha. Solidna oprawa również jest atutem. Recenzowana produkcja nie jest co prawda obrazem wybitym i na pewno nie zapiszę się trwale w historii kina, ale jestem sobie w stanie wyobrazić o wiele gorsze sposoby na spędzenie niecałych dwóch godzin. Ot, przyjemne oglądanie zwłaszcza dla fanów współczesnych militariów. Jeśli nie masz planów na wieczór, możesz sięgnąć po ten film i na pewno nie poczujesz, że czas poświęcony na seans był czasem straconym.
Ocena: 7/10
Tytuł: „Ocean ognia”
Reżyseria: Donovan Marsh
Scenariusz: Arne Schmidt, Jamie Moss
Obsada:
- Gerard Butler
- Common
- Gary Oldman
- Adam James
- Michael Nyqvist
- Linda Cardellini
- Alexander Diachenko
- Michael Gor
- Igor Jijikine
- Ilia Volok
Zdjęcia: Tom Marais
Muzyka: Trevor Morris
Montaż: Michael J. Duthie
Scenografia: Robert Wischhusen-Hayes
Kostiumy: Caroline Harris
Czas trwania: 121 minut
Dziękujemy dystrybutorowi Kino Świat za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus