Zobacz Vikander, reszty nie musisz – recenzja „Tomb Raidera”
Dodane: 17-01-2019 08:42 ()
Postać Lary Croft jest wśród miłośników fantastyki bardzo ceniona i rozpoznawalna. Dlatego, kiedy przeciętny miłośnik tego gatunku decyduje się na film, liczy, że dostanie prawdziwą przygodową lawinę wrażeń. Dla widza „Tomb Raider” ma być kobiecą wersją Indiany Jonesa.
6 kwietnia 2018 roku odbyła się premiera nowej odsłony z cyklu „Tomb Raider”. Tym razem Lara Croft wyrusza do Japonii, aby odnaleźć zaginionego ojca i jednocześnie poznać przeznaczenie Croftów. W postać głównej bohaterki wciela się Alicia Vikander, a jej ojca gra Dominic West. O ile obsada została do filmu dobrana całkiem trafnie, to niestety, ale celowo nie podaję aktorów drugoplanowych, bo ich losy są mało widocznym cieniem w całym filmie. W przeciwieństwie do głównej bohaterki, która momentami wydaje się ważniejsza niż sam film. O ile doceniam pomysł oddania głównej bohaterki bardzo realistycznie, o tyle podkreślanie na każdym kroku atletycznej budowy wydaje się lekko przesadzone.
Widowisko, które obejrzymy, jest stykiem absurdu i głupoty. Oglądając film przygodowy, chcę zobaczyć przede wszystkim przygodę, a dopiero w drugiej linii popisy chłopców od animacji komputerowych. Niebezpieczeństwa i ich rozwiązania w filmie stanowią najwyższej klasy fantastykę, nie przygodę. Jest wysoce niestosownym, kiedy przekraczane są granice zdrowego rozsądku, gdy bohaterem jest zwykły człowiek. W tym filmie zdolności Lary są ukazywane niemalże jako większe niż Petera Parkera po tym, jak go ugryzł pająk.
Film dostał dwie nominacje do Teen Choice. Jedną za ulubioną aktorkę filmu akcji – i tu problemu nie ma, Vikander doskonale odwaliła swoją robotę. Druga nominacja przypadła za ulubiony film akcji i tutaj można by polemizować, bo trudno „Tomb Raider” nazwać filmem akcji. Bardziej klasyfikowałbym go jako uproszczona fantastyka.
Największą bolączką filmu jest jego przewidywalność. Strasznie nie lubię, kiedy oglądam produkcję pierwszy raz i wiem doskonale, co wydarzy się za parę najbliższych chwil. Kto okaże się zły, kto wyciągnie rękę po pomoc albo jakiego wyboru dokona główna postać. Niesamowicie irytujące uczucie, a przy tym filmie towarzyszy bez ustanku.
Gdy usłyszałem, że dostaniemy nowego Tomb Raidera, czekałem z niecierpliwością na ten film. Niestety, po obejrzeniu wiem, że to bezpowrotnie stracony czas. Może poza ostatnią sceną, która była miłym ukłonem dla fanów serii, za co ogromne podziękowania. Osobiście wolałbym, aby środki, jakie pochłonął film, otrzymało studio TROMA. Może któryś z wyprodukowanych przez nich filmów byłby dobry?
Ocena: 2,5/10
Tytuł: „Tomb Raider”
Reżyseria: Roar Uthaug
Scenariusz: Geneva Robertson-Dworet, Alastair Siddons
Obsada:
- Alicja Vikander
- Dominic West
- Walton Goggins
- Daniel Wu
- Kristin Scott Thomas
- Derek Jacobi
- Alexandre Willaume
Muzyka: Junkie XL
Zdjęcia: George Richmond
Montaż: Stuart Baird, Tom Harrison-Read, Michael Tronic
Scenografia: Raffaella Giovannetti, Maria Labuschagne
Kostiumy: Colleen Atwood, Timothy A. Wonsik
Czas trwania: 118 minut
comments powered by Disqus